MOD_Ananke

ale nie tylko, często jakieś małe księgarnie prowadzą tam sklep internetowy i można nówki zamówić

rozumiem Cię, chyba nawet bez prywatnych doświadczeń jest to dość ciężki temat, a co dopiero w sytuacji, gdy się myśli o bliskich

 

A i to jest właśnie to niestety , ale chciałam przeczytać bo ktoś w jej grupie na fb wspomniał o tej książce i sytuacji ze sie dobrze wszystko zakończyło , tylko gdybym wiedziała co sie działo w trakcie to nie wiem czy bym sie zdecydowało na przeczytanie

 

trzeba się trzymać pozytywów - dobre zakończenie jest najważniejsze

 

No to fakt a tam było nawet bardzo dobre

 

Skleroza nie boli, ale utrudnia życie i tracimy przez nią czas ciągle wracając się do sklepu - coś o tym wiem 3 rzeczy do kupienia - spoko, da się zrobić. 4?! Nie no, muszę zapisać

Ps. Kartkówka z angielskiego - pomyliłem "zażenowany" z "rozczarowany" i "ile" z "jaki czas"

 

nie no, gdybym nie zapisywała, co trzeba kupić, to bym chyba co chwilę do sklepu leciała u mnie na wierzchu leży lista i długopis- jak komuś się coś przypomni, to wpisuje a potem z tym do sklepu w sumie gorsze niż samo zapomnienie jest to przeczucie, że jeszcze o czymś miałam pamiętać, ale kompletnie nie wiem, o czym

 

ech kochana znam i takich co kartka jest w sklepie spojrzy raz , przeczyta, schowa do kieszeni i później i tak okazuje sie ze o czymś zapomniał

 

no przecież kartki nie chowam bo byłoby ze mną tak samo i jeszcze przed pójściem do kasy kontrola listy
zapominam czasem coś zapisać, jak mi się na przykład w łazience albo w drodze przypomni, a jak nie zapiszę, to nie pamiętam
albo (ale to rzadko) zdarza się zapomnieć zabrać kartki
zazdroszczę trochę ludziom, którzy mają dobrą pamięć wewnętrzną

 

NIe wiem, jak to jest bo z kartkami do sklepu nie chodzę, choć niestety zdarza mi sie cos zapomnieć

 

jak tylko zdarza, to znaczy, że masz całkiem dobrą pamięć
albo przynajmniej robisz zakupy bardziej na bieżąco bo ja to jak już mi wszystko wyjdzie nie lubię, więc odwlekam

 

No u mnie jest różnie , czasem ide do sklepu zerkam i sobie przypominam ze to sie skończyło a to sie kończy a to trzeba o tak kupić , no wiadome że i zdarza sie tak ze ide do sklepu z myślą o czymś a wracam bez tego

 

Jeszcze trzeba pamiętać, żeby do sklepu kartkę zabrać
Chodzę po sklepie, na bieżąco w myślach przeglądam szafkę z przyprawami, łazienkę, układam menu na najbliższe dni i jakoś się udaje
Gorzej, jak szykuje się większa impreza. To albo wracam po kartkę, albo po sklepie dłużej chodzę.
A najbardziej lubię taki jeden sklep, co mi do domu zakupy przywozi

 

no teraz wiele ludzi z tego korzysta

 

dowożenie jest bardzo przydatne, ale... owoców, warzyw w ten sposób nie kupuję, bo wolę obejrzeć i pomacać najpierw.. mięska i wędlin tak nie kupię, bo muszę wybrać takie bez tłuszczyku a chyba nie przyjmują takich specjalnych zamówień

a już coraz więcej sklepów dowozi ale akurat te dwa, o których wiem, mam tak blisko, że aż głupio mi się nie ruszyć

 

Dlatego ja ciągle patrzę na kartkę

U nas nigdy nie wiadomo, co jest a czego ni ma

Wędliny Panie dają bardzo miłe zazwyczaj a macających ludków nie toleruję, podobnie jak mama

 

ja nie znoszę, jak ktoś bułki na przykład maca i może jeszcze bez rękawiczek ale owoce i warzywa i tak myję zawsze

 

U nas w sklepie nie ma rękawiczek.

 

poważnie? no to u mnie sklep byłby skreślony.. kiedyś widziałam, jak piekarnia wystawia skrzynki po chlebie na parking i grasują w nich gołębie..no i nigdy już tam nic nie kupiłam... nie żebym coś miała do samej idei zjadania okruszków, nie, wręcz przeciwnie, bardzo nie lubię, jak się cokolwiek marnuje i wyrzuca, a można by zwierzaczkowi brzuszek napełnić ale po prostu nie widziałam, w jaki sposób i czy w ogóle skrzynki te zostały zdezynfekowane..

 

Są torebki foliowe a tylko w Simply są rękawiczki. Wycieczka była bardzo ciekawa (oprócz ogniska, bo skleroza dwuklasowa działała prawie, że na maksymalnych obrotach), ale co tu się dziwić jak wczoraj na 8 do szkoły i siedzieć w szkole/domu i szkole do 21... Ale przy ognisku nikt nie śpiewał a w autokarze nie było jak, bo dziewczyny z 1 LO wszystkich zagłuszały. Ale za to brałem wija drewniaka na rękę

 

tak, zapewne to towarzyskie stworzenie

a gdzie na wycieczce byłeś? co ciekawego widziałeś?