pietruchin48

a u mnie wyglada to tak rosliny brak, wypadajek tez brak dopiero z kuflem tańczę

 

a co tańczysz?

 

teraz odpoczywam bo sie zmeczyłam

takie cuś


tańczyłam jakies wygibasy

 

super się ubrałaś

zobacz on tez chyba z kuflem tańczył a teraz zmęczony odpoczywa

Piotra zamęczyłaś i dlatego on w krzakach się schował

 

Eee! Bo to nie tak wywołuje się koty
Koty wywołuje sie tak.......
kici, kici, kici - to oczywiście nasza wersja.
Ale jeśli to kot, co woli nie po naszemu? Wybrałam kilka zabawnych wersji
pus, pus, pus - wołają Austalijczycy
miao, miao - Chińczyk poprosi
misz misz, misz - Argentyńczyk, to wisz
mic, mic, mic - Niemiec rzekł, a kot nic
cic, cic, cic - na to trzeba Węgrem być
neko chan oide - Japończyk ma kocią zwidę
a besz, a besz, a besz - Tunezyjczyku! Kota nie zjesz.
minu, minu, minu - Francuz da ci kotku winnego płynu
minka, minka - to i na Łotwie doleją winka
kic, kic, kic - i na Ukrainie z kota nie zostało nic.
No to próbujmy, może któreś poskutkuje

 

Dzień dobry
Gdzieś mi się obiło o uszy ,że miało dziś być ciepło i słonecznie
Leje od rana i zimno może to słoneczko mi się przyśniło tylko
Kawę przyniosłam

Miłego dnia

 

Na bocianich skrzydłach odfrunęło lato



Jak nie kochać jesieni...

Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków, co przed podróżą na drzewach usiadły,
Czekając na swych braci, za morze lecących.

Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
Kojąc w twym słabym sercu, codzienne zgryzoty.

Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,
Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.
Chryzantemy pobieli, dla tych, których nie ma.
Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.

Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,
Tego, co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
I w swoim majestacie uczy nas pokory.
Bez słowa na cmentarze wzywa nas corocznie.
Tadeusz Wywrocki

Podobno grzyby obrodziły

 

Śniło Ci się
mi zresztą też
zaciągnięte całe niebo czarnymi ciężkimi chmurami słońce nie ma szans się wychylić
Trza by piosenkę zaśpiewać

Słoneczko nasze rozchmurz pyska
Bo nie do twarzy ci w chmurzyskach



Dzień dobry

 

Kto pracował w lecie, temu powie wrzesień: ciesz się gospodarzu, tłusta będzie jesień.
A dożynki za pasem

 

Startujesz ?
Będę mocno kibicować

 

Dobry

Mnie też się chyba słoneczko śniło, no bo ile może ciągle padać

w topie bierzesz udział

A później na śniadanie jajecznica z kurkami, na obiad grzybowa , ziemniaczki i mięsko z sosem grzybowym, na kolacje placuszki z grzybami, i tak codziennie

myslisz że na te większe koty też?
ja miałam w planie tak go zwabić


albo tak

 

Na większe też. Ale trzeba to robić duuuuuużo serdeczniej.
Mają dużą masę ciała, a serdeczność odbierają każdą komórką, tkanką, narządem, układem nerwowym i nie tylko
Dotyczy to jednak tylko kocurów.
Kocice mają inaczej I ja ani je przywołuję ani z nimi nie zadzieram

Ale to, to, to........

wzbudziło dziś takie moje pożądanie, że zrobiłam się wściekła ze ślinotokiem włącznie
Proszę zdjąć ten retusz z pieczeni i pokazać prawdę

 

naga prawda

ale Waderowi tego nie pokazałaś?

525 w połowie zaliczone, ale się ciągnie ten event

 

Nie pokazałam, ale dostarczyłam mu dzisiaj spory kawałek prawdy
Nawet więcej niż na twoim obrazku. Miał dziś słodziak swoje święto
Po prostu opróżniałam lodówkę z zaległych zapasów
Wracając do narzekań na panującą nam aurę, jeszcze jedno przysłowie:
Jesień bezdeszczowa, to zima wiatrowa.
A tego chyba nie chcemy

 

jak słabo bedzie wiało to czemu nie

to faktycznie miał swieto,a kotlety były?

Ja na chwilkę się odwróciłam a mój kocurek do jednej piersi kurzej się dobrał

 

Był tzw szwedzki stół Czyli wszystko I jarzynki też
Z kocurami to trudna sprawa. Są takie niezależne, nieokiełzane, sama nie wiem,nie mam doświadczenia, czy ogóle możliwe jest
ich wychowanie czyli przekonanie, nauczenie czegoś, czego one nie chcą.
Dużo ludzkiego sprytu przy nich potrzeba.
Sama doświadczenia nie mam, bo u mnie zawsze sierściuchy, ale znam tyle kocich historii z okolic, że mogę stwierdzić jedno:
szacun dla kotów i ich opiekunów
Ja wolę tradycyjną, bezgraniczną psią wierność. Czyli coś czego zawsze mogę być pewna. O ile jakakolwiek pewność istnieje.
No! Poza jedną! Z prochu w proch.

 

ja jestem dla niego tylko zapełniania miski i głaskania jak mu ochota na to przyjdzie,, aleprzy moim męzu zachowuje sie jak pies, wszedzie za nim chodzi, jak wstaje do pracy to on też, siedzi i czeka aż wyjdzie, jak wraca to pod drzwiami na niego czeka,

a głaskanie wygląda jak na tym obrazku

 

O! To raczej niedobrze dla ciebie! A na pewno to kot , nie kocica?
Właśnie ze swoich okolic znam historię, kiedy to kotka uwielbiała pana domu.
Co do pani miała przeciwne uczucia. Łącznie z tym, że kiedy pan wyjeżdżał, a w łożu pozostawała sama pani, nocą skakała na jej głowę, wczepiając się pazurkami w jej włosy. Nigdy nie była agresywna w stosunku do mojej kolezanki, kiedy jej mąż był w domu.
Ale kiedy go nie było, biedna niewiasta nie poruszała się po domu bez twardego argumentu w rękach.
Możecie sobie to wyobrazić?
To było straszne. A koniec wiadomy! Tak żyć się nie dało!
A propos! Czy ktoś oglądał Pokot?
Jestem wstrząśnięta zakończeniem tego filmu!

 

na pewno to kocur i nie jest tak źle jakw twojej opowieści ,jak męża nie ma to zmienia obiekt uczuć i do mnie się tuli

niestety nie ogladałam, ostatnio jestem bardziej zaczytana niż zaoglądana

 

Skorom to kocur, to poradzisz sobie
A film wart obejrzenia, bezapelacyjnie!
Natomiast jestem ciekawa opinii na temat zakończenia.
Dla mnie trudne do przyjęcia, żebym nie wiem jak daleka była od dosłownego spojrzenia na końcówkę.