chrumcia91

To u nas 3 osoby z 3-4

 

kilka razy z bratanicą 8 letnią gralismy to nas tez ladnie ogrywala

 

bizneswoman będzie

 

No to w końcu moge powiedzieć że na prawdę coraz bliżej końca
góry prawie skończone, tyle co łączenia, ale już nie dam rady dzisiaj...
no i przez tą pogodę ze światłem ciężko...o 17 musiałam zapalić lampę co nie ułatwiało układania....pozniej 2 godziny mnie nie bylo i niedawno skonczylam ukladanie na dzisiaj
zostaly mi ciemne w większości i kawałki gór

 

wow, wygląda imponująco

 

zobacze jak mi dzisiaj pojdzie, ale chciałabym chociaż polowe tego co mi zostało ułożyc

 

udało się?

 

Coś tam sie udało
już niewiele brakuje...
Ale zaczynam się denerwować i panikować bo:
1. byłam przekonana, że jednego puzzla mi brakuje ...
2. drugiego puzzla tez nie moge znaleźć bo szukając go po kształcie żaden mi nie pasuje....
zaczęłam więc szukać i znalazłam tego pierwszego w szczelinie łóżka...kładłam tekturke z puzzlami na łóżku gdy puzzle byly na stoliku a dana tekturka nie byla mi potrzebna ;/
juz ktorys raz mi tam wpadly
3. wydaje mi sie ze jakos tych puzzli mi mało zostało w porownaniu do miejsca ktore jest nieułożone


układanie po południami teraz jest straszne.... nic nie widać, a po zapaleniu lampy jest jeszcze gorzej...będe się starać dzisiaj zakończyć tą nierówną walkę, ale wszystko zależy od oświetlenia....przy lampie w pokoju nie widzę doslownie nic, wszystko się odbija, lampa jest akurat centralnie nad puzzlami
zastanawiam się czy worka od odkurzacza nie otworzyc....

 

U babci też mam przekonanie, ż 2 puzzli brakuje i po co Ci worek od odkurzacza

 

to się nazywa desperacja

 

po to zeby poszukać brakującego puzzla...
ale na szczescie nie musiałam
wszystko było na swoim miejscu, nie mam pojęcia co to za czary ale wszystko jest

brak puzzla to jest masakra nie do opisania, nie mówią już o wiekszej ilosci zaginionych....
a teraz jako taki przerywnik w Dolomitach kolejny Ravensburger





Trochę chaotycznie jeszcze, ale robię na kurę
nie wiem czy po tych jeszcze nie ulozyć jakiegoś tysiąca dla odpoczynku - 2 czy nawet 3 takie luźne czekają na mnie ale w sumie w weekend bym mogla wykorzystac na dzienne swiatło przy dolomitach....zobacze jak te ułoże na co mi przyjdzie ochota

 

No to jak to mawiają w trupie teatralnej - połamania nóg Na Wasgij jeszcze nie natrafiłaś ???

 

nie, jakoś mnie nie ciągną...
jak mi cos wpadnie w oko to wtedy to układam
mialam kilka pudelek ktore ukladalam z przymusem, nic fajnego

 

a jak tam latanie idzie?

 

yy latanie? jakie latanie?

zrobiłam krótki filmik z postępów układania

 

a nie latasz?

 

A to takie dziwne ???

 

nieeee? czym?
no i wczoraj puzzle skończone







Dzisiaj zaczelam kolejne
Puzzle po prostu mega odjazdowe
wpadły mi w oko i nie mogłam się doczekać ukladania ich



Takie puzzle układam na kurę
wygrzebuje coś tam z pudełka i szukam...
tak było po godzinie...


a tak po dwóch...

a później urodziny kuzynki wiec na razie jakos tak to wygląda...moze troche wiecej, ale nie zrobilam juz fotki
Jutro dalej
Bardzo przyjemnie się je uklada, chociaz niektórych buziek jest kilka takich samych i trzeba sie mocno przygladac, ale bardzo lubie takie puzzle
miła odmiana po dolomitach
Po skończeniu tych wracam jednak do Dolomitów

 

ojej, a wyglądają na niemożliwe do ułożenia

 

jak niemożliwe...wszystko ladnie widac
dopiero załapałam z tym lataniem...skończyłam xd
jakos farma u mnie zeszła na dalszy plan, mysle nad swoją przyszłością troche, bo troszke zmian sie szykuje a pomysłu nie ma....
co do puzzli to wczoraj wieczorem skończone
Troche meczące były jak na cały dzien....już mnie oczy bolały i na koniec nie wiedziałam co jest gdzie..
ale się udalo
fotki robilam mniej wiecej co godzine









Ogólnie to pozytywnie