Raszple 50+

W sumie tyż prawda.. Jednak łowy na zagrożone gatunki są gorsze

 

Jeśli chodzi o cyrk to zgadzam się w stu procentach. Jest to odrażające miejsce.
Na szczęście coraz więcej miast nie zgadza się na występy cyrkowe.
Myślę, że ludzie chodzą do cyrków, bo często nie zdają sobie sprawy jak odbywa się tresura zwierząt. I w jakich warunkach te zwierzęta mieszkają. A czasem też jest tak, że wiedzą o tym wszystkim, ale ich nie obchodzi cierpienie zwierząt.

Jeśli chodzi o ogrody zoologiczne to najczęściej już nie są to miejsca, które pamiętamy z dziecięcych lat.
Bardzo wiele się robi, aby zwierzęta jak najmniej odczuwały niewolę.
Już nie zamyka się ich w ciasnych klatkach.
Często zoo zamieniane są w parki typu safari. Zwiedzający jeżdżą w samochodzie, a naokoło biegają antylopy, zebry, żyrafy.
To prawda, że ogrody zoologiczne to nie są naturalne środowiska zwierząt.
Powinny one mieszkać w sawannach, puszczach, pływać w morzach.
Ale często jest to niemożliwe. Sawanny zamienione zostały w pastwiska, puszcze wycięte, morza zanieczyszczone.

Ludzie są okrutni, chciwi, nie myślą o tym co będzie za rok, 10 lat.
Najważniejszy jest zysk teraz.
W Kenii w rezerwacie żyje ostatni nosorożec biały północny. W dzień i w nocy pilnuje go 40 uzbrojonych strażników.

​

96 procent nosorożców zostało zabitych, bo ludzie wierzyli i wierzą, że proszek uzyskany z rogu nosorożca to lekarstwo na wiele chorób.
Rogi nosorożców zostały dokładnie przebadane w laboratoriach naukowych. I naukowcy ustalili, że nie mają te rogi żadnych właściwości leczniczych. A ludzie mają w nosie naukę i w dalszym ciągu kupują te rogi.

W 1958 roku w Chinach rząd wydał rozkaz aby zabito wszystkie wróble.
Uważano, że wróble zjadają ziarno. I że gdyby ich nie było to plony byłyby większe.
Ludzie w całych Chinach wyszli na pola i walili w bębny. Wróble bały się lądować i fruwały tak długo aż umierały z wyczerpania.
A w następnym roku nastąpiła katastrofa. Bardzo rozpanoszyły się szarańcze. Zniszczyły plony i w Chinach nastąpił głód.
Zmarło 45 milionów ludzi.
Zdarzyło się to tak niedawno. Czy ludzi ta tragedia czegoś nauczyła. Wątpię.

Przepraszam. Za bardzo się rozpisałam.

Dobranoc dziewczęta i chłopaku

​

 

Witam i pięknej niedzieli życzę

 

Witam. Sorki, że mało ostatnio jestem, ale w czwartek przyjechał mężulek a już za tydzień wylatuje, więc jakoś czas nam szybko mija. dzisiaj wybieramy się w odwiedzimy do córci bo chora. Mała Maria już wyzdrowiała (wirusowe zapalenie gardła), ale bidulka miała 40 st. temperatury. Marysiu filmik o przeznaczeniu obejrzałam. Wszystkie zaległe posty poczytałam, teraz pijemy sobie z małżonkiem kawusię.
Danusi dziękuję za kawkę, jaka piękna porcelana...U mnie pochmurno, ale mam nadzieję, że nie będzie padać. Nie mamy kiedy ułożyć drewna bo co trochę obeschnie to znowu deszcz zmoczy i tak w kółko. Życzę Wszystkim miłego dzionka i choć trochę słonka.

ps. Evencik skończyłam..........

 

Bardzo dobrze, że się rozpisałaś i przeczytałam wszystko, bo jest to temat, o którym na co dzień się zapomina.
Nie tylko nie chodzę do cyrku, nawet moich dzieci nigdy tam nie zabrałam. Jeszcze, jak skaczą po trampolinach to niech sobie skaczą, występy klaunów są dla mnie strasznie głupie, ale szkoda mi tych zwierząt, z których robi się/delikatnie mówiąc/ głupki. Te pieski w różowych kokardkach...szkoda gadać. Dlatego nigdy nie tresowałam psa. Podaj łapę, usiądź, leżeć...co za bzdury. A może właśnie on nie chce leżeć...I gonię wszystkich, którzy podchodząc do mojej wilczycy chcą, żeby im podała łapę. Sam sobie ją podaj. Dajmy żyć wszystkim zwierzakom tak, jak one chcą, a nie tak jak my chcemy.
Kiedyś oglądałam taki film, jak facet chciał udowodnić, że może zostać przyjacielem grizzly. Rozbił namiot niedaleko nich i mieszkał tam, codziennie podchodził coraz bliżej, oczywiście trwało to dłuższy czas. Cały czas mówił do nich, że ich kocha/nie skomentuję tego/. To są dzikie, bardzo groźne niedźwiedzie, może do pewnego czasu uważały, że się świetnie się bawią, ale któregoś dnia po prostu zgłodniały...

 

Alu cieszę się, że malutka Maria wyzdrowiała.
I gratulacje dla Ciebie za ukończony event.
Masz rację - piękna jest ta porcelana na Danusinej filiżance.
Myślę, że kawa pita w niej lepiej smakuje.

Mod Zła - próbowałam obejrzeć ten film "oszukać przeznaczenie", ale nie dałam rady.
Początek super, ale potem im dalej tym mniej mi się podobał. I znów następny trup i następny i następny.
Być może nie byłam w odpowiednim nastroju. Za jakiś czas znów spróbuję.

Bardzo mądrze napisałaś. Krótko i w punkt.

A z cyrków to tylko "Cirque du soleil" (cyrk słońca). Żadnych zwierząt. Występują tylko ludzie.
Piękna muzyka, stroje, choreografia.

​

Niedawno byli w Polsce. Grali w Gdańsku.
Mam nadzieję, że zawitają też do Warszawy.

 

Zachęcam Cię do obejrzenia "Oszukać...", w tym cały sens filmu, niestety, że trup goni trupa, bo jak komuś coś przeznaczone to ucieczki nie ma.

Staram się szanować i ludzi i zwierzęta, ich wolność i decyzje.

Ależ absolutnie, wygląd filiżanki ma ogromny wpływ na smak. Mnie się marzy coś takiego

 

Jaka piękna
Lawenda rośnie u mnie na balkonie. Szkoda, że nie może tam być przez cały rok.
Za kilka tygodni - opatulona w karton i styropian zapadnie w zimowy sen. I będzie tak spać aż do wiosny.

 

Znalazłam jeszcze cały serwis obiadowy, coś pięknego
Zdradź mi proszę tajemnicę, jak utrzymać lawendę "przy życiu" chociaż przez krótki czas, bo moje starania nic nie dają, a marzy mi się takie pole lawendy

 

Będę próbować dopiero pierwszy raz. I trzymam za moją lawendę kciuki.
Położę najpierw styropian. Na to pudełko kartonowe, boki pudełka obłożę styropianem. do środka wstawię donicę z lawendą.
Przykryję gałązkami świerkowymi.
Co jakiś czas do niej zajrzę i sprawdzę czy nie śnią jej się horrory.

 

Witam i miłego poniedziałku Event skończony !!!!!

 

Witam o poranku śpioszki

Wy preferujecie lawendę a u mnie na balkonie w wielkiej donicy malina a zamiast kwiatów w podłużnej donicy koper Niestety malinę już w tym roku wydaję, ma za mało miejsca i zaczyna dziczeć Tak mi szkoda, swój owoc to swój ale siła wyższa, nie mogę patrzeć jak marnieje.

Miłego poniedziałku i całego tygodnia kochani :*

 

witam
wczoraj mój operator zapewnił mi święty spokój od farmy...awaria, a serwisantom jakoś niespieszno było do naprawy...całe szczęście, że event skończyłam już w sobotę...

widzę, że temat ogrodów zoologicznych i cyrków wzbudza wiele emocji...nie jestem zwolenniczką przetrzymywania zwierząt w klatkach, w "nieludzkich" warunkach, ale z drugiej strony stworzenie im w miarę dogodnych miejsc w ogrodach jest jedynym sposobem na ich przetrwanie i rozwój...

miłego i słonecznego dnia życzę

 

Moja siostra ma naszego psa gdzieś i ciągle go tresowała, więc teraz jak chce, żeby nie wychodził, to (za przeproszeniem) musi mu dać żryć, bo tylko by jadł i spał non stop (czasem się bawił) Czemu dzisiejszy świat jest taki egoistyczny

Niestety każdy medal ma dwie strony.. Na szczęście ja wiem, co to pomoc i współczucie

Gratulce

 

Przepraszam, że się wtrącę w rozmowę ale odnośnie cyrków wiele krajów na świecie już dawno zakazało występów zwierząt,również
cyrk się zmienia,cała forma się zmienia, a co najważniejsze zmieniła się świadomość ludzi,jest dla naszego gatunku nadzieja

 

Witam i miłego dnia życzę Dzisiaj wracamy do domku !!!! Skończyło się lato

 

Witam. Danusiu dziękuję za kawkę. Szkoda, ale ponoć jeszcze ma być ładnie, chociaż już teraz noce są bardzo zimne. My wczoraj i przedwczoraj mieliśmy w domku trochę przepalone tak, że temperaturka się zmieniła, dzisiaj też małżonek poleciał już po 7 mej. bo za chwilę jedzie do neurologa a potem jeszcze do chirurga. U mnie znowu pada deszcz, wczoraj też padał. Życzę wszystkim miłego dnia.

Zapraszam na śniadanko...


​

 

Witam. Event skończony.

Może się przydadzą przy tej harówce w polach.

 

Witam

Zerknąłem sobie poczytać i zaciekawił mnie wątek o zwierzakach.
W cyrku nigdy nie byłem (nie śmieszą mnie w ogóle klauni), i raczej do niego nie pójdę. Zgadzam się z poprzedniczkami, że typowy Kowalski idąc do cyrku by się rozerwać i świetnie bawić patrząc jak zwierzaki dają popis umiejętności, zanim to obejrzy nie zdaje sobie sprawy jaki morderczy trening muszą one przejść by się tego nauczyć. Każde zwierze jak i człowiek ma inny charakter, są takie które czerpią z tego radość bo to dla nich w pewnym sensie zabawa i takie dla których to męczarnia. Cyrki odchodzą do lamusa i nawet dobrze mi z tym bo zwierzęta nie będą musiały cierpieć przez ludzi robiąc to co my chcemy.

Jeśli chodzi o zoo to za dzieciaka byłem 2x w Warszawie. Jak to każde dziecko, nie zdaje sobie sprawy z tego, że zwierzętom jest źle w zamknięciu. Tutaj mam podzielne zdanie, np. te wilki czy ptaki trzymane w klatkach lub gepardy które potrzebują ogromnej ilości przestrzeni do życia po prostu duszą się w takich miejscach. Jedyna dobra rzecz to taka, że dostają jedzenie które w naturalnych warunkach musiały by sobie same zdobyć albo głodować dłuższy czas lub same nim by się stały w zależności od gatunku.
Z drugiej strony gatunki które jeszcze nie są zagrożone wyginięciem (blisko im do tego) a są prześladowane przez kłusowników, myśliwych i łowców trofeów może o ile nie są zachwycone życiem w zamknięciu o tyle na pewno będą bezpieczniejsze niż osobniki żyjące naturalnie i pożyją dłużej te kilka, kilkanaście lat a w sprzyjających okolicznościach nawet się rozmnożą.
Są plusy i minusy moim zdaniem.

Yasminka, nie uważam, że tresura to bzdura. Owszem każdy ma prawo do wychowywania swojego pupila tak jak chce, jeśli uważa, że jego pies nie zasługuje na takie coś to ok, ale są takie pieski które nie potrafią usiedzieć w miejscu i po prostu tresura do pewnego stopnia przez zabawę to dla nich po prostu pieskie chwile radości. Jeśli chcą gonić za patykiem i go przynieść to robią to bo po prostu im się to podoba. W przyszłości taka tresura może przynieść psu jak i dzieciakom czy dorosłym wiele frajdy z zabawy z tego co się nauczył i nie mam tu tylko na myśli "podaj łapę", "leżeć" czy "siedzieć". Zależy też od osoby w jaki sposób traktuje psa podczas takiej tresury a z tym bywa różnie.

O ile mnie pamięć nie myli to w tv był film dokumentalny na temat nosorożców z dwa lub 3 lata temu tylko nie pamiętam czy akurat o tych co Waszunio wymienił. Jeszcze wtedy było ich 3 sztuki... przykre to jest.

 

Pamięć Ciebie nie myli. To ja się pomyliłam. Na wolności żyją trzy nosorożce białe północne.
Jeden samiec i dwie samice. Wszystkie trzy są pilnowane dzień i noc.
Ostatnio czytałam, że szukają dla tego samca partnerki na serwisie randkowym.
I pewnie dlatego mi się poplątało, że dwa nie żyją. I że tylko jeden został.
Był jeszcze jeden samiec, ale umarł w 2014 roku.
Te cztery nosorożce przyjechały z czeskiego zoo. Zoolodzy mieli nadzieję, że w naturalnych warunkach będą miały lepiej. I że któraś z samic zajdzie w ciążę. Niestety nie udało się.
Z tego co czytałam będą próbować metody in vitro. A jak to nie wyjdzie, to spróbują innych metod.

Tu bym polemizowała. Czy chciałbyś życie spędzić za kratkami.
Co z tego, że masz tam luksusowe życie, jesz pyszne jedzenie. Nie musisz się o nic martwić.
Ale Twój dzień wygląda codziennie tak samo.
Pobudka, śniadanko, kąpanko, spacerniak, obiadek, leżakowanie, kolacja, spanko.
Chciałbyś tak żyć?

W zoo już nie jest bezpiecznie. Nie wiem czy słyszałeś o tym, że w marcu włamano się do ogrodu zoologicznego we Francji ( w Thoiry pod Paryżem) i zabito nosorożca. Dla rogu.
I zaraz potem w zoo w Dvur Kralove w Czechach, (to stamtąd pochodziły te cztery nosorożce białe) zdecydowano, że pozbawią rogów swoim 18 nosorożcom czarnym.
Dla ich bezpieczeństwa.

Stokrotko Ty masz koper a ja miętę.
Skubana przełożyła jedną z łodyg z jednej doniczki do drugiej i zakorzeniła się tam. I ma teraz korzenie z dwóch stron.
Malinki Ci zazdroszczę. Mam za mały balkon na nią. Nie zmieściłaby się.

Mariolko - zabieram kaloszki żółciutkie jak kaczuszka. (ten najmniejszy obrazek) są śliczne.