Raszple 50+

Dobry wieczór Raszpelki

Alu szybkiego wyzdrowienia dla malutkiej.

Oj zazdroszczę Ci tej wizyty.
Byłam we wrocławskim ZOO bardzo dawno temu. Dyrektorowali wtedy Gucwińscy.
W zeszłym tygodniu była we Wrocławiu przyjaciółka mojej mamy. I najbardziej ze wszystkich zwiedzanych miejsc podobało jej się ZOO.
A afrykarium była zachwycona. A w nim urzekł ją wybieg dla hipopotamów i wodospad, i tunel z olbrzymim akwarium nad głową.
I ryby - rekiny, płaszczki pływające nad głową.

A Tobie Grażynko co się najbardziej podobało?

Ta pani mieszkała we Wrocławiu. Została tam przesiedlona.
Przed wojną i w trakcie wojny mieszkała na Wołyniu. A po wojnie miała do wyboru albo Wrocław albo ZSRR.
Uwielbiam słuchać jej opowieści o dzieciństwie, o domu rodzinnym, o sąsiadach.
Paręnaście lat temu pojechała w swoje rodzinne strony. Dzięki pomocy "tambylców" odnalazła swój dom rodzinny, sad, wieś.
Wszystko zarośnięte. Sad zdziczał. Po domu został tylko kawałek fundamentów.

Słodkich snów

 

Witajcie kochani :*
Macie rację co do Wrocławskiego ZOO, jest najładniejsze chyba w Polsce, chociaż już teraz to nasze (Warszawa) stara się mu dorównać (może za 20 lat?)
Zdrówka wszystkim życzę i mam nadzieję po wczorajszej spiekocie, dziś na chłodniejszy dzionek.

 

Witam i zapraszam na wspólną kawkę Miłego dnia życzę i postępów w evencie !!!! U nas po wczorajszym deszczu bardzo się ochłodziło !!!!!

 

Witam Raszpelunie.
U nas deszczu nie było a się ochłodziło. Wiem to nie wątek na niesprawiedliwości, ale jednak. Jedno dobrze, że kawusia już czeka.

 

Spałem przez tę głupią pogodę do 11.30 zamiast 9 Dobrze, że rozpoczęcie roku w poniedziałek Na 9

Ale my mamy super niedźwiadki, które się do niedawna wylegiwały na słoneczku przy Praskim

 

witam

u nas od rana deszczowo, ale w miarę ciepło...
evencik pomału się robi...pomału, bo te badyle trochę za długo rosną...na moim targu, nawóz już powyżej 1 000sg...

no tak, na temat wrocławskiego Zoo to ja mogę godzinami...od kilku lat mamy całoroczne karty wstępu i bywa, że w sezonie jesteśmy 2, 3 razy w miesiącu...właściwie teraz przewodnikiem po ogrodzie jest Tonia, to ona nadaje kierunek zwiedzania...ale czasami któraś rzuci jakieś hasło i wtedy idziemy z wizytą...ostatnio odwiedziłyśmy leniwce i miałyśmy szczęście, bo jeden z nich był aktywny...lubię zaglądać do świń rzecznych, szczególnie jak na świat przychodzą maluchy...stałym punktem jest też motylarnia i nowoczesny wybieg dla waranów...
a zwiedzanie zaczynamy od afrykarium, bo zdarza się, że w pogodny, wolny dzień koło godz 13, 14 trzeba odstać w kolejce kilka godzin...no dobra, na dzisiaj starczy...

miłego popołudnia

 

oj za długo, zdecydowanie

 

Dobry wieczór
U mnie też pochmurnie, deszczowo i chłodno się zrobiło. Jesień nadchodzi.

Grażynko - nie przypuszczałam, że tak często tam bywasz. Ale nie dziwię się.
Podobno to jeden z piękniejszych ogrodów w Europie.
W Warszawie w zoo dawno nie byłam, więc nie wiem jak tam teraz jest.
Może kiedyś też będzie w nim takie afrykarium jak we Wrocławiu. Tylko czy ja tego doczekam.

Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o zoologiczne ogrody.
Z jednej strony zoo jest często ostatnią deską ratunku dla zwierząt, ale z drugiej strony zwierzęta powinny żyć w swoich środowiskach.
Z tego co czytałam, to wrocławskie zoo zrobiło wszystko, aby zwierzęta czuły się jak u siebie w domu.
Ale nie wszędzie tak jest.
Kiedyś byłam w pewnym niewielkim zoo. Mieszkały tam tylko gepardy.
Te koty potrzebują dużej przestrzeni, a te biedaki w tym zoo miały bardzo małe wybiegi.
Chodziły wzdłuż siatki zupełnie jak więźniowie na spacerniaku.
Była też możliwość pogłaskania ich i zrobienia sobie z nimi zdjęcia.
Gdy podeszliśmy do tych zdjęciowo-głaskowych gepardów, to okazało się, że zachowują się bardzo dziwnie.
Nie reagują na dotyk, na hałas, błysk lampy w aparacie. Żadnego machnięcia ogonem, czy pacnięcia łapą, oczy "martwe".
Wg nas one były nafaszerowane jakimiś narkotykami.
Odechciało nam się głasków, zdjęć. Zrobiliśmy w tył zwrot i wyszliśmy.

PS
Jeżdżę autobusami, tramwajami, kolejkami od "zawsze", a dopiero dziś zauważyłam, że na obiciach foteli są obrazki z Warszawy.
Nie zwracałam na te obicia uwagi. Myślałam, że tam są jakieś plamy. Brzydkie zresztą.


To tak wygląda jak na zdjęciu. Tutaj widać Kolumnę Zygmunta i Zamek Królewski.
W autobusie, w którym dziś jechałam na obiciach była Syrenka i Barbakan.


Dobranoc Raszpelki Słodkich snów kochane

 

Dzięki za info o siedzeniach Ślepy jestem

 

Ja też jestem ślepa

 

Witajcie. Przyznam że nigdy nie zwróciłam uwagi na te siedzenia a dość często poruszam się tymi środkami lokomocji. Prawie zawsze wszystko zajęte to i uwaga była zwrócona w inny punkt

Miłego dzionka

 

Witam deszczowo i miłej soboty życzę !!!!

 

witam
ja już po porannej kawie...u nas pochmurno, w miarę ciepło jak na poranek i nie pada...

Marysiu, ja też mam czasami podobne odczucia jak Twoje, ale jak widzę ile dla naszego ZOO zrobił obecny prezes, to cieszę się, że ten ogród ma rację bytu...coraz częściej Wrocław dostaje szansę na program ochrony gatunku np. okapi, takin złoty, gibony białopoliczkowe, kanczyle filipińskie...

evencik dobiega końca...papirusa nasiałam za dużo, a pałki muszę jeszcze dosiać...kamienie nawet lecą...

życzę miłej, z przebłyskami słońca soboty

 

Też fakt, że te autobusy prawie zawsze jak jeździłem do tej pory, były całe zatłoczone

 

Dzień dobry
Ale u mnie deszczowo. Pada i pada.

Zostawiam krótki film o przeznaczeniu:

​

Film warto obejrzeć do samiuśkiego końca, aż do po napisach.
Nie wierzę w coś takiego jak przeznaczenie. Gdyby jednak istniało, to byłoby to coś okropnego.
Czułabym się jak marionetka pociągana za sznurki.

O okapi czytałam i widziałam je na jakimś filmie przyrodniczym, ale o takinie i kanczylu nie miałam bladego pojęcia.
Idę się podszkolić.

 

Dzień dobry, a może raczej dobry wieczór

Obejrzałam.
Jak oglądałam, to przypomniał mi się film "Oszukać przeznaczenie". Polecam do obejrzenia na jesienne wieczory.

Wrocławskie ZOO odwiedzę pewnie dopiero w listopadzie.
Jako dziecko byłam tam stałym gościem. Jako dorosła osoba byłam tam 6 lat temu. A pewnie wiele się zmieniło.

 

Na pewno Świat zmienia się jak w kalejdoskopie a my razem z nim Film błędne koło. I "Pułapka czasu".

 

Również dobry wieczór Raszpelki
"Oszukać przeznaczenie" oglądałam i to nie raz i nawet wszystkie części, ale najbardziej podoba mi się 2, akcja na autostradzie jest kapitalna.
W Zoo byłam dwa razy, raz jako dziecko w Chorzowie, a kilka lat potem w Warszawie. I nie podoba mi się tam. Nie podobają mi się zamknięte w klatkach zwierzęta, które mają stanowić źródło rozrywki dla ludzi. I więcej nie byłam i nie będę. Do dziś nie mogę zapomnieć widoku wilka, który chodził od z jednej strony klatki w drugą...
Podobnie jest z cyrkiem, byłam tylko raz.

 

U misiów klatek nie ma

Ja też - jak byłem baaaardzo młody (więc i głupszy niż teraz).

 

Ale nie jest to ich naturalne środowisko.