blazers

Może klawę zalałaś-u mnie tak było...Naprawili mi ale 140 zeta kosztowało.No i jeszcze podkładam podkładkę taką wykombinowaną z części od mopa parowego,żeby się chłodził od spodu...

 

klawiatury nie załałam, stawiam go na nakrętkach aby się lepiej chłodził.

PS przy nim palę....

 

Trzy misje za mną ,stanełam na plumerii i sobie postoje troche nie mam na tyle xxl ,żeby to zebrać na raz czy nawet na dwa razy ,więc zostaja mi zwykłe drzewka ,a one troche rosną
i sie bujam
Maryniu , w laptopie jest w srodku taka pasta termoprzewodząca ,którą co jakis czas trzeba jakby wymienić lub uzupełnić ,żeby wentylator dobrze chłodził
skoro twój laptop ma juz 5 lat to czas najwyższy zmienić tę pastę , bo inaczej wentylator ci całkiem padnie
umów sie z jakims serwisantem i zrobi ci to ,ostatnio płaciłam 40 zł za taką wymianę

 

Po pięciu latach na 100% jest zakurzony.
Kurz na łopatkach wentylatora, na żeberkach radiatora i niestety ciepło nie jest prawidłowo odprowadzane.
Tak jak pisze agula38, musisz dać go komuś, kto takie rzeczy robi.

Są też takie -> cuda, ale to wg mnie rozwiązanie doraźne.

 

już kiedyś to robiłam , to straszne pieniądze. A sama nie mogę tego zrobić????

 

Dzień dobry
Maryniu miałam to samo i najpierw kupiłam podstawkę z chłodzeniem pod laptop (coś takiego jak wkleił Rysiek). Na jakiś czas zadziałała ale później tak zaczęło w laptopie buczeć, że oddałam do serwisu i wymienili wentylator procesora i jest już ok. To koszt ok 150 zł.

Dzisiaj zacznę 3 zadanie w wodospadach ale największą mam zagwozdkę z bikini, bronię się przed budowaniem, a mam za mało warsztatów - Rysiu odbierz sówkę chcę Ci się coś poradzić

 

Mój poprzedni lapek po jakiś 3 latach zaczął głośno chodzić i gorący był. Potem się zaczął sam wyłączać (też z przegrzania). Podkładkę miałam taką z wentylatorkiem ale raczej prymitywną. Ten wentylatorek chodził dwa razy głośniej niż lapek. Odpięłam wentylatorek, ale podstawka została i na niej ten nowy obecnie też stoi. W starym w końcu odkręciłam z pod spodu kawałek obudowy. Miał takie miejsce które było 4 śrubkami przykręcone i tam był własnie wentylator. Kurzu było od tralala, przyłożyłam rurę od odkurzacza i sam wentylator odkurzyłam. Po tym przestał się wyłączać i nie był już tak gorący, ciszej też chodził. Jak się zaczynał po jakimś roku znowu wyłączać to zrobiłam to samo. I tak aż mu dysk padł w końcu W nowym niestety nie można odkręcić, więc jak się zacznie przegrzewać to też mi serwis tylko zostanie

 

Dzień dobry

Możesz, o ile potrafisz go rozkręcić i w ogóle wiesz, co i jak. Wiadomo, żeby nic nie zepsuć. To nie jest wielka filozofia, tylko delikatny sprzęt, dużo delikatniejszy niż PeCety. W najprostszym wydaniu można próbować odkurzyć odkurzaczem "dziurki" na obudowie, ale na wolnym biegu i ostrożnie. Tylko trzeba mieć świadomość, że to dużo nie pomoże.
Wbrew pozorom naprawdę najtaniej jest zanieść, żeby serwis dmuchnął sprężonym powietrzem albo wymienił wentylator. To zdecydowanie będzie tańsze, niż jeśli spali Ci się sprzęt.

Swoją drogą mi się przypomniało, jak kiedyś poczęstowałam swojego jeszcze ibmowskiego ThinkPada piwem... ulalala... w takim tempie został rozkręcony, że do księgi rekordów by się nadało... ale stare Thinki miały pod klawiszami zabezpieczenie przed niezdarami, więc dużej krzywdy mu to piwo nie zrobiło, choć grzać się trochę zaczął, więc w końcu i tak pastę serwis za czas jakiś wymienił...
No i od tamtego czasu nigdy nie stawiam przed sobą żadnych napojów Wszystko zgodnie z zasadą "są Ci, co robią backupy, i Ci, co będą robić backupy"

Ale stare ibmowskie ThinkPady to legenda... świetne maszyny były... Wiecie, że kiedyś sprzedawca IBM w BP (nie naszym BP, a tym paliwowym ) wygrał z innymi tym, że na spotkaniu najpierw podniósł włączonego lapka za róg ekranu, zrzucił na ziemię z wysokości +/- stołu, a potem zamknął i jeszcze na nim stanął, a ten potem dział jakby nic nie było? No i tak o to cały koncern paliwowy kupił ibmowskie laptopy Historia absolutnie prawdziwa, to rzucanie i stawanie sama pamiętam - kilkanaście lat temu to było
W chwili obecnej to już nie są te same lapki, choć dalej bardzo dobre


Wieści z farmy są krótkie:
- No to jeszcze parę minut do BB i zbiorów oazowych... Wtryniłam wszystko hurtem, żeby na raz zrobić te neony i mieć z głowy...
- Misji z wodospadów jeszcze nie zaczęłam... jakoś tak... może dziś wieczorem udziergam kombinację drzewkowo-zagrodową, żeby jutro napocząć...
- Nublonów też jeszcze nie ruszyłam, choć baterii już coś ok. 500 mam, ale tych nie odpuszczę. Farmarki są potrzebne.

Miłego wieczoru i spektakularnych przeskoków!

 

Teraz już nie robią takich sprzętów Skojarzyło mi się z tą Nokią:

pancerna była Podobno ma wrócić A nasza pierwsza automatyczna pralka Luna 20 kilka lat chodziła

Oazy taż upakowane mam, za chwilkę zobaczę co się wykluło ​

 

Benia, miałam taką Nokie. Fakt pancerna i musze sobie kupić nową 3310

 

Ja nie miałam, ale mama miała. Nic jej nie ruszyło ładnych parę lat używała, raz jej wymienialiśmy baterię. W końcu na nowszy zmieniła. Potem młody się jeszcze parę lat nią bawił. Ale mówiła że to był najlepszy telefon

 

Widziałem jak podobny telefon leci w drzagi (może ten sam model ?)
Grałem z kolegą w bilard i zadzwoniła jego dziewczyna.
Posprzeczali się i ten ze złością cisnął telefonem o posadzkę.
Rozsypał się w drobny mak.
Po paru minutach mu przeszło i chodził wokół stołu zbierając szczątki.
O dziwo, poskładał je i telefon działał.
Jakim cudem wyświetlacz nie pękł, to nie mam pojęcia.

 

Sekme pięknie dziękuję za wyjaśnienie. Kiedyś jak leciałam na Feurtaventura oczywiście wzięłam lapka. Nie chciałam go brać do bagażu podręcznego, więc wrzuciłam do walizki. Oczywiście był zapakowany w torbę i różne inne rzeczy walizkowe. Na miejscu odpałam kompa a tam długa tęczowa prosta linia, oczy w słup, lolkowi nic nie mówie. Po kilkunastu godzinach pyta mnie " a Ty nie obrabiasz farmy" Oczywiście się przyznałam. W początkowej fazie kosztowało mnie to tel do W-wy a potem naprawa czyli wymiana matrycy 400,- zł polskich. Ponadto tż mi się zdarzyło zalać klawiaturę i nie chciał odpalić. Dobra farma jest na stacjonarnym a na lapku zajęcia działkowe. Padło i co ja zrobię z księgowością działkową???? Wizyta w serwisie, pierwsza sprawa zgranie ważnej rzeczy czyli księgowości a potem wola boska. Czekałam 2 tygodnie, kupiliśmy drugi laptop i w końcu zadzwonili po odbiór i wzięli tylko 50,- zt za wymianę klawiatury. Firma już się zlikwidowała a drugi lapek schowany na działce.

 

Jak wam idzie klonowanie ?

 

gorzej jak źle.

Ponadto utylizator jest strasznie chytry i mało daje farmaków u mnie

Jednym słowem klęska

 

Neony zrobiłam. Kilka miksów puściłam, coś tam wylazło Z tradycyjnych klonowań przeskoki kiepskie. Ale ja nie lubię bb w piatki, nie mam farta wtedy. Najlepiej mi szło jak były takie krótkie w czwartki

U mnie po tej pierwszej 150 z największego wsadu, swa kolejne największe dały 2x 60 Głowa do góry będzie lepiej Trzymam kciuki

 

trochę mało mam kolorowych, dopiero zrobiłam i mam neonową rybę a innych mi brakuje i tu i tam

 

Pewnie z tytanu był A kiedyś można było tak ładnie trzasnąć słuchawką Ale złożyć ze szczątków działający telefon, szacun

Mam nadzieję, że uda się zrobić jak najwięcej Trzymam mocno

 

Ja zrobiłam zagrody i miał być finisz ale dostałam kilka SP od sąsiadów ,to coś tam jeszcze wstawiłam.ale u mnie lipa ,to pewnie nic ciekawego nie będzie.Tym bardziej,że na niskich,bo na wysokich się już boję ,same cofki mam zawsze od chyba 2 lat

 

Gosia pozdrawiam serdecznie oazy Twe i niech zwierz skacze kosmicznie.
Ostatni mix:


I tym samym:



Ale pazury podczas tych 5 minut obgryzłam do kości Nigdy więcej