panoramaogrodnicza

A ja na dobranoc pogratuluje Ewci nowego okrąglutkiego poziomu na wyspie.

 

Ewcia leci jak burza Gratulacje

 

Bo to jest sztuka albo i dar - robić, aby się nie narobić Agucha - przecież nie można wiecznie narzekać, bo logicznym jest, że nie można kupić ciastka, zjeść je i bez kupienia zjeść kolejne ciastko

 

u Ewci na wyspie to są krasnoludki

Ewuś - Gratki - Tropiki Ci służą

 

Ewa - gratki poziomiku

"Był sobie pies" - dość szczegółowe streszczenie, czyli rozdział I

Pewnego dnia jedna suczka urodziła 4 dzieci - 3 synów i 1 córkę, aby kontynuowała tradycję rodzinną pt. "Psy muszą się rozmnażać, bo niektórzy bardzo źli ludzie je jedzą" (oczywiście tytuł własny, lecz cząstkę streszczenia w sobie ma). Pies narrator oczywiście był za młodu takim egoistą, że chciał, aby mama opiekowała się tylko nim <a kto by tak nie chciał ja się pytam?>, lecz z czasem się ustatkował i nawet zaczął bawić się z rodzeństwem. Oczywiście Prędki - jeden z braci opowiadającego chciał się rządzić. Psy próbowały znaleźć sobie azyl po swojemu, ale mama na szczęście zdążyła im uświadomić, że tylko w Norce będą bezpieczne - przynajmniej do czasu aż się nie usamodzielnią.. Głodek zasnął w kanale - w ogóle nie przeszkadzało mu to, że tam śmierdzi <wiadomo przez kogo>; pies narrator nie lubił się bawić z Głodkiem <pewnie dlatego, że z niego był straszny śpioch>; pies narrator zafascynował się przyrodą <głównie żabami i przy okazji - uważał, że urodził się w rodzinie głupoli> - wszystko było cacy gdyby nie to, że.. Tak przy okazji - zabawa? Wszyscy wiemy, co to jest, ale żeby to było poważnym zajęciem? Pierwsze słyszę, ale pewnie tak jest - zwłaszcza w wieku przedszkolnym czy też - w przypadku zwierząt - dziecięcym. Głodkowi było w sumie wszystko jedno, czy ktoś go gryzł, więc w napadzie desperacji pies narrator gryzł mu uszy. I tu następuje moment kulminacyjny rozdziału - zbliża się człowiek i porywa pieski razem z ich mamą.. Z życiem uchodzą tylko Głodek, którego sen uratował oraz Siostra, która uciekła przed porywaczami.

*Zmiana Prędkiego w schronisku <o ile w ogóle to można tak nazwać>

Wiadomo już, że Prędki zawsze lubił się rządzić, ale gdy tylko trafił do schroniska i trafił na większe psy zorientował się, że <przynajmniej tam> nie będzie samcem alfa...

"Był sobie pies" - rymowanka <czy też wiersz, bo jakieś przesłanie jednak według mnie przynajmniej ma>, czyli rozdział II - Podróż samochodem w ciasnej klatce i "wizyta" w schronisku

Jechaliśmy furgonetką
W powietrzu czuć było wszystkie potrzeby czworonogów
Prędki chciał obsikać wóz
Lecz ciągle autem rzucało
I mu się to nie udawało
No cóż..
Za młodu ciągle śmieci z kubłów jadłem
A teraz tylko kichałem, kasłałem..
Aż tu nagle furgonetka się zatrzymała.
Jakaś Pani wyszła.
Wszystko przeminęło,
Zapomnieliśmy o tym,
I merdając ogonkiem nas na podejście do obcej kobiety wzięło.
Słyszeliśmy szczeki,
To chyba było schronisko - nie zawieźli nas tutaj dla slangowej beki
Nagle wyłonił się jakiś mężczyzna.
Czuliśmy, że jemu jedynemu zależało na tym, abyśmy wrócili do domu.
Głównie dlatego, że ciągle narzekał, że za dużo psów dawniej przyszło tu.
Matkę reszta wyzywała od dzikich,
Nawet nie mogliśmy jej obronić - wstrętni ludzie stosowali takie triki..
Ale nie ulegajmy opisywaniu chwili.
Jak widzicie - byliśmy <o dziwo> bardzo mili.
Tylko mama się martwiła.
I zastanawiała się, gdzie jej córka się podziała.
Gdzie syn też, ale by się nie rymowało.
Na szczęście uciekli ze schroniska wieczorem,
Czyli w porę.
I krzyczeli w duchu <bowiem psy nie gadają chyba, że na Wigilię>..
Udało się, udało!!!

Jakoś nigdy nie widziałem, żeby mój pies gadał ludzkim głosem na Wigilię..

 

oo proszę no i kto to piszę? hmmm Tomku widzę, ze coś Ci wakacje zaczynają służyć

 

Robota pisarska zrobiona - dajcie znać jaką formę streszczonka chcecie jutro. Fabułę filmu odkładam na niewiadome później

Ostatnio za często bywałem pesymistą zapominając, że z natury jestem optymistą - nieraz nawet przesadnym. Dobranoc.

EDIT: I to moje optymistowanie się opłaciło

5 263 kleiste roślinki na stanie, 226 szczotek i zbiór rano

 

NO i tak trzymać

 

Eh coraz bardziej mnie to zniechęca

nie wiem jak ja to policzyłam wlazłam pozbierać bo powinno być do zbioru
a tyle jeszcze czasu zostało

Chyba czas zrobić sobie większy urlop od farmy
Humor mi poszedł i nie wróci tak prędko

 

Doberek,
ja własnie zebrałam pnącze moje teraz tylko itemiki sztuk dwie


Mam pytanie z których roślin uszlachetnionych wypadają drewniane młoty, nie mogę sprawdzić bo mam zajętą szklarnię

 

Ja już nie liczę zbieram kiedy jestem
poszłam w kimono normalnie wczoraj bez przesady
wczoraj wyczytałam że mam mniej niż krasnoludek- czas na koniec gry taką miałam myśl
ale jeszcze tym razem posprzątam
co się przejmujesz - wdech wydech popatrz słoneczko świeci - jest pięknie - oby nie padało
chcesz zobaczyć jak piknie poluksowałam - wyganiając tych menów sprzątających
no chyba tej chałupy całej nie skończę
za 7 godz może sprzątnę 1 pokój
i na co mi tyle szczotek - wody ni ma na sucho trza jechać

dbam o zdrowy tryb życia i mam zalecenia by unikać dopalaczy
poza tym ja astmatyk jestem to nie jest chałupa tylko jakiś strych albo piwnica
kto to widział bym ja właziła do takiego lokum
...

bierz kawę i rogalika to zawsze działa



Rogaliki dla śpiochów jeszcze są ale kawę to trza nową parzyć bo wypiłam
no dobra ekspres wam nastawię

Dobry

 

Dzień dobry piątkowe

Ewciu gratuluję poziomu na wyspie

Brawo widzę, że lecisz jak burza Ja jeszcze troszkę, ale dzisiaj tez powinna skończyć to sprzątanie

Ja chętnie na śniadanko się załapię

 

Ania nie przesadzaj kwiatów w ogrodzie tylko siej klej

Biorę rogalika,choć kusi jagodzianka

 

no jak to ma rosnąć jak się klei
jagód nie ma - mało jest i drogie - trzeba powoli jeść i się delektować

kwiatki wszystkie przesadziłam

 

W piekarni jagodzianki duże po 2,69,małe na wagę 24,90 za kg.
Moi chłopcy zajadają się od początku lipca także odpada mi pieczenie zakalców

 

Normalnie nie mogę

Zła myśl
jaki koniec ?
masz mniej to trza siać za dużo myślisz

No nic nie powiem

Kręcą horror mówię Ci
------------------------
Dzień dobry

Bidny chciał sprzątać a odpalić mu nie chce

 

no teraz to ja nie mogę
no uduszę się ze śmiechu z tego gościa
to nasz Tomek jest ?

 

jaki urlop? jaki koniec gry, no dziewczyny nie załamywać sie tylko gumiaki zakładać i do roboty

 

koniec w sensie grania pod event czy zadania
mnie przestało kręcić sianie non stop co chwila tysiące jednej rośliny
jakiś relaks musi być trza by sobie machnąć super pole i rozłożyć leżak
póki co lato nas nie rozpieszcza to same się musimy

 

no fakt , mnie też często juz to ne bawi, teraz obecny event zaraz bedzie skończony ale to dzieki +100% noo i troche poszło sn , ale zaraz bede miała spokój jeszcze tylko 15 min i ide sprzątać wszystkie pokoje na błysk