blazers

Dzień dobry
No naprawdę masakra w tych szkołach . Mój starszy syn zdawał egzaminy do szkoły muzycznej I stopnia a było kilkanaście kandydatów na jedno miejsce . Szczęśliwie dostał się i ukończył tę szkołę w klasie fortepianu .
Chodził tam tylko do końca 6 klasy (podstawowa muzyczna tyle trwała) a potem chciał już do zwykłej szkoły.
Ania ciesz się że gabarytowo to tylko wiolonczela ja mam 2,5 metrowy fortepian.
Młodszy też chciał grać ale nie chciał do muzyka więc 2 lata uczył się prywatnie .
Teraz cudnie jest jak grają na przemian lub razem(np kolędy w święta ) Łezka w oku staje

 

Jak widać na załączonym przykładzie Ani czasem trzeba może nie tyle się wykłócić ,co niektórego nauczyciela uwrażliwić na nasze dziecko.
Czasem trzeba,ja parę razy żałowałam ,ze odpuściłam zawsze twierdziłam ,ze muszą sobie dać radę sami bo życie nie będzie ich prowadziło za raczkę. W maturalnej klasie mojej córki była jednak taka sytuacja kiedy to polonistka powiedziała ,ze nie dopuści jej do egzaminu.
Dodam,że uczyła się w liceum z pierwszej piątki rankingu w Warszawie.
Po kilku rozmowach bardziej merytorycznych z mojej strony niż odwrotnie okazało się ,że pani boi się o klasyfikacje szkoły w rankingu niż o to że młoda może słabo napisać maturę.Młodą kosztowało ją to sporo nerwów teraz już Pani Magister zwykle wspomina nieciekawą zołzę ,która ją chciała uwalić, a maturę napisała na 85%wiec jak widać nieco ja to zmobilizowało do pracy.
Są jednak dzieci ,które w takich przypadkach maja myśli samobójcze albo popadają w depresje ze wszystkimi konsekwencjami

 

Aniu, wiem, że to inna sytuacja, i dlatego napisałam i powtórzę
Aniu, jesteś Wielka
generalnie , trzeba od czasu do czasu pokazać się w szkole, żeby szanowne grono nie myślało, że uczeń to sierotka, ale bez przesady i nie z byle duperelą, wychodziłam z założenia, że dziecko powinno uczyć się samodzielności na każdym etapie i chyba mi to wyszło nie najgorzej, nieskromnie powiem, że całkiem dobrze,
klęskę poniosłam, jeżeli chodzi o prace domowe związane z porządkiem
generalnie jak obserwuję młodzież, rzadko które przywiązuje do tego wagę, teraz widocznie taka moda

 

Ty mi nic o porzadkach nie mowpoleglam na calej liniipo cichu licze ,ze kiedys z tego wyrosnie ...teraz tlumaczy mi,ze to nie balagan tylko nieład artystyczny i ze sie nie znam nic

 

Skąd ja to znam?
tylko moja jakoś nie wyrosła z tego, gotowanie pieczenie owszem,na 5+, ale potem jeden umyślny do posprzątania pobojowiska

 

Nie chciałem juz wczoraj tego pisać, ale zaraz po spotkaniu dyrekcji szkoły z rodzicami i kandydatami, którzy nie dostali się na Powstańców ... było również dla tychże - spotkanie z psychologiem, co jest namacalnym potwierdzeniem tego co piszesz. Reakcje rodziców i dzieci mogą być różne, skoro szkoła w ten sposób się przygotowała.

 

Nie tylko Ty , moi chłopcy byli strasznymi bałaganiarzami i czym więcej z tym walczyłam tym było gorzej więc przestałam . Starszemu trafiła się pedantyczna żona i teraz sprząta aż furczy

 

Rodzice płaca zawałami a dzieci samobójstwami a w łagodniejszej formie anoreksją lub bulimią
Niestety szkoła nie uczy radzenia sobie ze stresem,który jest wszechobecny od najmłodszych lat

 

szczerze mowiac to licze na to ,ze Natalce sie spodoba ta da gamba i zostanie przy niej...

na pocieszenie kupilam dziecku pudelko lodow i wor czeresni i truskawekniech sobie zrekompensuje troche stres a jutro wolnenie trzeba wstawac o nieludzkiej godzinie

 

O to cię ciesz, ja nie mam tyle szczęścia. Jutro wstaje o nieludzkiej godzinie i zaginam do tyry.


Chodź na tyle dobrze, że dzisiaj było trochę luźniej jak niespodziewanie nam prąd padł wszędzie. Puścili większość szybciej, bo nie mieliśmy co robić. Tylko jak wszystko wysiadło wszędzie słychać było tylko "oho" Wszyscy mega zmartwieni byli z tego powodu

Bry

 

Ale fajnie! Ale fajnie! Ogromnie przeogromnie się cieszę! Jesteś super mamuśka!
Widać, że ta pani dyrektor całkiem konkretna i rzeczowa jest, a tak poza tym po ludzku życzliwa. No albo wyczuła pismo nosem, że tu już kombajny są tankowane, widły ostrzone i krokodyle bojowe na smycz brane... Z takimi argumentami nie ma dyskusji


Pozdrów serdecznie Natalkę i powiedz, że trzymamy kciuki za egzamin. Łatwo bo łatwo, ale niech się nie rozluźnia, bo za czas jakiś będziemy buty pastować i krawatki wiązać szykując się na koncert

I tak o to uczymy się zajadać stres...
Też bym dziś jakimś pudełkiem lodów się odstresowała... W pracy jedna dziewczyna tak dała do pieca, że przez parę dni będę odkręcać...



Miłego popołudnia i weekendu

 

oho!juz ja widze to zmartwienie

dzieki Sekmemasz zaklepany bilet na pierwszy koncert

 

To najlepsza wiadomość dzisiaj Ale się cieszę, że się udało Teraz można spokojnie zaparkować traktor w stodole... do następnego razu jak zajdzie potrzeba Zaklepuję miejscówkę w pierwszym rzędzie na koncercie Ania dobra robota, a pani dyrektor wykłada na przyjazną i konkretną. Myślę że Natalce się spodoba ta wiolonczela da gamba Uściskaj przyszłą wirtuozkę

słyszę ten jęk zawodu i widzę te zawiedzione spojrzenia

 

Coś im nie udało się, w piątek było przełączanie prądu, tak, że dzisiaj ktoś zdolny zrobił zwarcie albo coś i transformator padł. Postój na kilka godzin, tylko musieliśmy po naszym wielkim szoku ratować co się da i na tym nasza praca się zakończyła

 

Może po prostu faza była nie tam gdzie trzeba:

Melony z 3 się mnożą
​

 

Bry.Lubię dobre wiadomości z rana.Anka,ucałuj Natalkę-instrument extra,chociaż ja bym chyba nie zniosła Na szczęście albo i nie,moje dzieci muzycznie zupełnie niezdolne.Chociaż młodszy coś na kompie robi,próbowałam posłuchać... ale na próbie się skończyło.. No i kto się byczy,ten ma dobrze.Ja w klatce od 7-ej do 19-tej

 

Gosia ja ja z ta wiolka do tesciowej wysle .tam ma lepsze warunki do grania.moze na poczatku pare razy pogra u nas ale to tylko w celu utarcia nosa sasiadowi ,ktory od rana do nocy dyskoteki urzadza jednoczesnie wlaczajac na 2-3 godz odkurzacz i szorujac po parkiecie-w niedziele lubi najbardziej przyjemniaczek.skoro taki meloman to ja mu tu urzadze mala filharmoniedobra sasiadka ze mnie prawda?

 

Najlepsza . Taki wypaśny koncert i to za darmo chcesz mu zafundować Tam jakiś głośniczek czy tubę skieruj w jeszcze w jego stronę, żeby dźwięk dostatecznie głośno i równo docierał

Oj to długo strasznie

Bry ​

 

bry czwartkowe,
my mamy bliskich sąsiadów z trójka dzieci muzykujących,szkoła podstawowa i srednia muzyczna,graja na skrzypcach fortepianie i klarnecie. Początki były straszne wychodziłam z domu ,bo nie mogłam znieść tego rzępolenia ale teraz graja fajne kawałki klasyczne, jedno jazzuje.Aha ,ciesze się ,że zwracałam uwagę tylko z humorem ,żeby zaczynali w sobotę dopiero po szóstej bo wcześniej to chcę trochę pospać.

 

temu typowi nie da sie z humoremmalo tego ma taka zajawke ,ze od razu leci do prokuratury z byle pierdola...nie jeden sasiad sie juz z nim witał w sadzie wlacznie z zarzadczynia wspólnoty mieszkaniowej...2 złomy trzyma na podwórku po złosci zajmujac miejsca parkingowe i nic nie zrobisz...olej umie polac przez okno(prosto na pranie sasiadki),ostatnio pare minut po tym jak umylam okna kwiatki obficie podlewal..
fajne mam sasiedztwo...na gorze ten typ upierdliwy,na dole baba smierdziucha -zbieraczka