pietruchin48

nie mam jak teraz za bardzo bo mi zaraz lapek wybuchnie
ale już myślę nad obrazkami
jak się schłodzi to zapodam

 

kto go zdenerwował?

Aniu to wszystko przez Ciebie, po co z gwizdaniem wyskakiwałaś?

 

no to przepadłam

a lapek farmy nie lubi i yt

 

pamietaj nie wspominaj o gwizdaniu, bo mi od razu ta piosenka w uszach pogwizduje, chyba że będziesz chciała od razu posłuchać

czymś mu podpadli, widocznie

 

za dużo rzeczy i spraw mam pamiętać i moja pamięć się buntuje jedno wywala inne niepotrzebne przyjmuje

mam pomysła i piosenkę ale obrazki znaleźć to
no trzeba będzie kojarzyć
Edit: dobra zapodaje zagadkę




prościej się już nie da

 

Ależ oczywiście, że nie da się. zawsze sie nie da

 

a tego pana też dziś nawet słuchałam
no nie zatrzymam Cię z tym koszykiem bo za szybko latasz ale
musisz zrobić muzyczna przerwę i szukać dalej

 

Doberek i dobranoc nici z mego planu brak neta było i na złość strasznie muli
nic do kosza złapać nie można

 

przykro mi
ja teraz ciut polatałam ale oczy mi wysiadają
a neta dziś też nie miałam kilka razy co się na tych łączach dzieje

kurcze ja chciałam farmarek uzbierać na drzewko tak chociaż na połowę jego ale ona rzuca takim lizakiem który jest do farmarki podobny
a jak już w porę dojrzałam że leci to koszyk wywaliłam i dęba stanął kilkakrotnie
no lotom jak potłuczona z tym koszykiem ale spoko coś tam łapię

ale jak widzę czekoladę to nie mogę się powstrzymać zeżarłam przez tą królową dziś dużo słodkiego
i zamiast latać na boki to boki to mi się robią

 

Też odpoczywam , bo tak tnie , ze szkoda koszy .
Pięknie się ubrałaś

 

Kamii mi sticza dziś zrobiła poćwiczę boczki potem leżę
no jest super wdzięczy się przed królową
ten z gitarą też był super ale tło jednak dawało po oczach odpoczniemy chwilę

 

Fajny jest , chociaż nie znam przyznaję .

 

nie mam czasu na przerwy
Jakoś dziwnie dopiero przed chwilą się dowiedziałam, że w rodzicielskim sa wypadajki.
Bardzo proszę moich sąsiadów o głos w tej sprawie
Co mam wysyłać?

 

bo to taka zwariowana historia ale mój syn takie lubił pewnie dlatego że sam wiecznie niegrzeczny
sticz jest podobny do koali ale że potrafi zmieniać wygląd to niektórzy myślą że to pies oczywiście wedle bajki
to obiekt eksperymentu spadł z kosmosu prosto na ziemie przejechał go samochód i trafił do schroniska dla psów tam przyszła mała dziewczynka - Lilo sticz cwaniak przybrał obraz smutnego pieska i ta go przygarnęła - odkrywając każdego dnia że to nie jest pies tylko dziwne stworzenie w dodatku bardzo niegrzeczne i agresywne ale dziewczynka też po przejściach bardzo mądra uczyła go dobroci i oswajania każdego dnia powtarzając że jest członkiem rodziny a rodzina jest najważniejsza
no i są perypetie pokazane i piękny morał mimo dziwności
sticz nawet umierał bo nie mógł sobie sam ze sobą poradzić
miłość dziewczynki go uratowała z radości zatańczyli taniec - dlatego tu sticz tańczy w sygnie
potem ratowali innych itp. itd.
reasumując stworzyli takie coś na skazanie w ramach badań eksperymentalnych a to coś czuło i było bardzo mądre
dobro wygrywa nad złem
na sam koniec którejś tam części bronią okazała się hawajska piosenka
tej bajki mimo że to Disneyowska nie dawali u nas
- emitowała ją kiedyś kablówka a zanim ona była
to ja z dzieckiem oglądałam na video jeszcze bo skubaniec jak zobaczył sticza na okładce to musiał obejrzeć
wielokrotnie oglądał potem jeszcze w ciągu kilku lat
najlepsza jest część pierwsza oczywiście jako film pełnometrażowy
bo gdzieś tam zrobili z tego serię ale to już przekombinowali
nie ma polskiego zwiastuna ale o tą część mi chodzi - tu

premiera w pl była w 2002 r ale czemu do dziś trudno dostępna ta wersja kinowa pełnometrażowa to nie wiem
a miała wiele nominacji i nagród w tym nominację do Oscara za najlepszy animowany film długometrażowy

ja bym go nie znała gdyby moje dziecko nie interesowało się kosmosem kosmitami dziwolągami których trzeba ratować
ależ się rozgadałam

 

Świetnie cie rozumiem.
Zawsze tak miałam, że co pasjonowało moje dzieci, przyjmowało się i u mnie
Ale tak pewnie ma każda "niedobra" mamuśka
A pisklęta nasze bardzo lubią kiedy podziela sie ich zainteresowanie

 

no w przypadku sticza to okładka mi się podobała ale bajka z początku nie uważałam że nieodpowiednia ale ten stworek ma to coś i przepadłam obejrzałam wszystkie części i ja wielokrotnie i jego pokochaliśmy wszyscy
...

no ale były bajki- filmy którymi mnie dzieci dosłownie że no nie mogłam
np co rano o godz 8 pora na teletubisie no dostawałam gorączki wręcz ale moje dziecko z tubisiem i słoneczkiem robiło akuku w dodatku często przy śniadaniu potem to ja mogłam sobie pić kawę w spokoju jak było akuku a wiedziałam że mój wolny czas się kończy jak z 10 razy tubiś mówił papa - kto zna ten wie ja wiedziałam że ta bajka beznadziejna - do końca życia chyba tego nie zapomnę
w końcu się zlitowali i kanał zakodowali bo mocne akuku to ja bym miała na stałe
jak przypomnę dziś: a pamiętasz jak oglądałeś to czy tamto: weź mamo nawet mi nie przypominaj
refleksje na dzień dziecka dziś jak znalazł

 

dokładnie
Kiedyś nie mogłam się rozeznać co to są Didżimony. W końcu zapytałam syna. a on na to: a to sa takie durne Pokemony
Przyjęłam do wiadomości i więcej nie pytałam.
Z córką było łatwiej. Barbi , PonyTeletubisie jakoś ominęła.
Ale ten jej bajkowy świat był jakoś prostszy

 

U nas były Teletubisie, ale krótko.
Za to Pokemony, W.I.T.C.H. i Atomówki.
Z bajek pełnometrażowych pierwszą miłością Młodej była Pocahontas a w zasadzie John Smith.
Z czasem gust i miłość ulegały zmianie

 

no Pokemony to syn - wiadomo
nawet niedawno szukał ich z telefonem po osiedlu dobrze że mu przeszło szybko bo telefon mu padał za szybko
a W.I.T.C.H. też - córka nawet lalki miała wolała je od Barbie
ogólnie to wróżki
potem modziary lansiary jak to córka mawiała
jeszcze była Aparatka - ta to dopiero była dobra - no boki zrywaliśmy wszyscy

normalnie sobie wrócę chyba i obejrzę kilka bajek

 

W sumie to chyba nie polecałabym naszym dzieciom bajek z naszego dzieciństwa. Tych telewizyjnych.
Sentyment mamy, wiadomo.
Ale one jakoś już nie pasują do współczesności. Dziwne, nie?
Otóż czasy nastały takie, że musi byś Superbohater, bez niego to ogólna lipa i nuda
Walor edukacyjny, może i gdzieś jest, ale to raczej wypełniacz czasu
Cała historia z Donaldem już dawno siedzi w lamusie
Kanały dla dzieci od rana do nocy, i czym wypełnione?
Sa tam wartościowe pozycje. Ale trzeba je znać, przypilnować i w porę włączyć i wyłączyć TV.
A gdzie książki? Wspólne czytanie? Rozmowy?
To jest świetny serial



no i dla przypomnienia