TO NIESPRAWIEDLIWE

Obecnie doliczam fortunę zostawioną w aptece. - Tak na siebie uważałam, że mam wszystko zatkane - nos, zatoki, uszy i jeszcze oczy oklejone zapaleniem spojówek. Mam 36h na wyleczenie...inaczej klapa

 

To ja sprawiedliwie pogratuluję wyniku. Widziałem zdjęcia i od dzisiaj będę się chwalić, że znam osobę, która przebiegła cały maraton i na mecie miała jeszcze siłę sprawdzić czas na zegarku

 

Niesprawiedliwie zabrakło mi 100 termosów do końca

 

Na mecie to ja nie byłam nawet zasapana, bo tak mnie niesprawiedliwie bolały nogi i łapały skurcze, że praktycznie od 38 km to głównie szłam. Ale Pan z mikrofonem miło mnie powitał tekstem "czekałem na ciebie"

 

Nie patrzyłem na międzyczasy i tempo na poszczególnych odcinkach, ale ostateczny wynik wydaje mi się bardziej niż sprawiedliwy. I chyba Pan z mikrofonem miał podobną opinię
Naprawdę podziwiam. Ja bym nie dał rady przebiec kilometra, a co dopiero 42

 

Niesprawiedliwie mam tak samo jak "brat"

 

Dziś poleciałam "rozpracować" zakwasy, bo wczoraj siedziałam w robocie do 20.00 i nie miałam czasu. No i śmieszno i straszno - organizm sie wyrywa, a uda palą, drętwieję, sztywnieją. Nadal mam wrażenie, że jestem na 38 kilometrze..... ale i tak fajnie.
Znajomi biegacze gratulują, czuję się jak bohater. Choć w końcu nie zrobiłam nic wielkiego - ot 3,5h przebierałam nogami

 

nic wielkiego? tylko 3,5 h przebierania nogami?
to jaki następny etap sprawiedliwej kariery sportowej? 42 km w 3 h? - chociaż nie wiem, czy to postęp. W końcu to pół godziny mniej przebierania nogami

 

Ano....może się i zmierzę z podobnym czasem. Treningi pod maraton zatem trzeba wdrożyć w życie - 1X w tygodniu 30 km.
Pół godziny mniej w nogach to bardzo dużo. Byłam pacemakerem na 2h na półmaratonie i zmęczyłam się bardziej niż gdybym przebiegła to w "swoim" tempie tzn ok 1:34
Niesprawiedliwie nadal bardzo boli.... a 29 kwietnia 3 i 6 maja znów zawody...az się boję (choć to tylko na 5 km)

Dzisiejsze osiągnięcie, zeszłych nie wspomnę (7 miejsce)
1 baba

 

Gratuluję zajęcia sprawiedliwego miejsca mimo zmęczenia po maratonie

A mnie niesprawiedliwie zachciało się pogoni za kasą i teraz nie mam czasu na forum

 

Gratuluję Mychorce sprawiedliwego osiągnięcia. Zapracowałaś sobie na nie solidnie

Czy ktoś wie co słychać u niejakiej Kazinki ? czyżby opieka nad wyklutą Jajką ( ) tak ją pochłonęła bez reszty?

 

A ja po kolejnych zawodach - Półmaraton Białystok - 5 baba...., niesprawiedliwie prawie mnie odcięło na 20 km, tak było gorąco.
W sobote i niedzielę znów starty - w niedzielę w triathlonie, moje Muode też lecą.
Sprawiedliwie syna przyjęli do szkoły 200 m od domu, a nie było to takie oczywiste....
Ogólnie tylko w pracy bardzo niesprawiedliwie, ale może się uda nie umrzeć

 

Szkoła koło domu jest bardzo sprawiedliwa. W podstawówce to wielka zaleta móc wyjść o 7:55 i zdążyć na lekcje
Jednak na późniejszym etapie edukacji jeszcze sprawiedliwiej wolałem się oddalić na jakieś 10 km, żeby nikt w okolicy szkoły mnie nie znał

 

Też pamiętam te czasy - zwłaszcza w ostatnich 2 latach podstawówki....
Nie wiem czemu tak jest, ale im bardziej ktoś nie chce być znany, tego więcej znają - też znasz to niesprawiedliwie zjawisko Zgredziu?

 

No właśnie zupełnie nie rozumiem tego wielce niesprawiedliwego zjawiska

 

Ja też go nigdy nie zrozumiałam. W robocie - podobnie
Z racji mojego drugiego członu nazwiska, ktoś kiedyś w pracy napisał coś niewyraźnie na kartce. Od tej pory nawet nowo przyjęci stażyści mówią do mnie - "pani Zenek". Ciekawe, czy ktokolwiek w robocie zna moje personalia, na te 300 osób, z którymi pracuję, a znają mnie chyba wszyscy - niektórych z gęby widzę pierwszy raz w życiu, a taki smarkacz 20-letni mówi do mnie na korytarzu "cześć Zenek" - nic tylko przywalić! Przecież na legalu mogłabym być matką tego przedszkolaka, którego "Gorąco, Niebanalnie, Ostentacyjnie Jeszcze Określę" Nowe mioty żadnego szacunku nie mają.... niesprawiedliwe!

 

jesteś sławna sprawiedliwe to czy też niesprawiedliwe ale znają Cię wszyscy

 

To Niesprawiedliwe, ze nie ma Farmerskiego Czatu jak dla mnie gra straciła na atrakcyjności - ev , sianie w nieskończonosc ...koszmarki nocne już mam a kiedyś...kiedyś lovciałam Farmę i CZAT łapałam doła farmerskiego? ...tyle było ICH ... by wyciągnąć mnie za ucho , zmotywować....tych Czatersów oczywiście ... a teraz mi się nie chce echhh niesprawiedliwe to a może i sprawiedliwe? co ja tam wiem, co graczy motywuje

 

A ja mam na to wybiegane i pojeżdżone....
Farmę tworzą ludzie.
Na wszystko możesz mieć ...., czy cokolwiek może się zdarzyć .. są ludzie, których się pamięta - a się starają!
Głownie nicki na Zet ( i eM), ja nie sięję, nie orę, rzadko zbieram, ale będzie taki moment, że ucałuję te pyski (czasem przepalone) na spotkaniu w realu i dalej mnie nie obchodzi... poznałam fajnych ludzi, wypiłam z nimi piwo (nie jedno). A co się dzieje obok? Na to nie mam wpływu.
Weź się zainteresuj, choć jednym zlotem!

 

zloty są bardzo sprawiedliwe


A ja się wczoraj po raz pierwszy w tym roku wybrałem w góry na przetarcie szlaków. Pogoda była na takie chodzenie super i szło się bardzo przyjemnie, więc zszedłem do dalszej wioski niż zamierzałem. Gorzej, że dzisiaj tak przyjemnie już nie jest