zzizzie

ludzie rozne rzeczy gadaja...o serwerach ,o cud kasztanku,o przykrecaniu kurkow,o rozniastych innych sprawach...najlepsze jest to ,ze jeden cos palnie a reszta podlapie i mit gotowy.najgorzej ,ze ten mit tak sie zakorzenia ,ze pozniej mozesz paluchy na klawiaturze zetrzec i zeby wyszczerbic zgrzytajac a mitu sie nie pozbedziesz .ot co.

 

Oj święte słowa, Anka, święte słowa
Co jakiś czas z rozpaczą czytam w eventowym, że ktoś się objadł jabłecznikiem, więc na pewno będzie miał więcej wypadajek.
Lobby producentów jabłecznika musi być bardzo silne chyba

 

wyczytalam to , we wczesniejszym poscie i nie przekonuje mnie to, tzn ten czas przestojow.
na mojej farmie przynajmniej jest tak, ze jak cos urosnie na moich oczach i zaraz to zbieram to smiem twierdzic ,ze wtedy mam mniej wypadajek.
oczywiscie chodzi mi o rosliny dlugorosnace ,ktore dojrzewaja na moich oczach, o , tak zeby bylo jasne

wiec na mojej farmie lepiej jak cos polezy

 

Jasne. No i dobrze byłoby gdyby było sporo graczy do tych porównań, wtedy miałoby to większy sens.
A na przykład doświadczenia na mojej farmie, czyli ten sam poziom, te same puchary (28/30), ten sam ewent, te same łąki, ta sama cebula uszlachetniona, jedyna różnica to zbiór o różnych porach dnia, dają wyniki od 97 do 140. (dane z ewentu z Ingrid)

Mam podobne odczucia, choć jeszcze tego nie sprawdziłam.

 

dlatego ja tam malo bywam a jak juz bywam to malo czytam...znaczy sie wybiorczo...lece nikamipo paru latach na offie juz sie ma rozeznanie co czytac a czego nie..oszczednosc czasu i woreczka zółciowego

 

Lepiej jak coś poleży, hmm...
Moim zdaniem to jest takie pozorne "lepiej".
Owszem, poleżało i jest więcej wypadajek - z tego jednego jedynego opóźnionego zbioru.
Ale... gdyby badyl został zebrany od razu, zostałby czas na przynajmniej część wzrostu kolejnego zasiewu... i dobowo okazałoby się, że jednak przestój zaszkodził.
Nie wiem, czy jasno się wyrażam - ale w każdym razie wszelkie takie porównania trzeba robić na dobę, porównywanie pojedynczych zasiewów o niczym tak naprawdę nie świadczy.

 

Dzień dobry Bardzo mi się podoba inicjatywa
Mogę się do takich testów dołączyć - runa jest, puchary 28/30, goździki, cebula uszlachetnione (raczej wystarczająco). Inne zmienne jak zostaną ustalone - typu godziny siania, alchemiki do łyknięcia, albo inne różne takie też powinnam dopasować.
Nie mam kasztanka, nie mam nawozowych, ale jakoś też bez nich sobie doskonale radzę Eventy z wypadajkami kończę bez problemu i bez jakiejś specjalnej spinki. Jak mnie leń nie dopadnie, to nawet czasem zapisuję co mi z czego i ile leci Nie zaobserwowałam na razie tendencji związanej z zaleganiem na polach, ale że nie mam problemów z kończeniem eventów, to też nie analizują tak warunków pojedynczych zasiewów.

 

dokladnie..ot taki przyklad: sadze gozdziki...nie ma mnie w domu gozdzik gnije na polu 3 godziny dluzej....owszem dal te doslownie pare wypadajek wiecej (aczkolwiek niekoniecznie bo czesto wypada tyle samoalbo i mniej-ale zalozmy ze dal 5 wypadajek wiecej)w trakcie tych 3 straconych godzin gdybym byla w domu i posiala dajmy na to pomidory z woda po terminowym zbiorze gozdzika to bym uzyskala conajmniej ten sam efekt co te +5 wypadajek ze spoznionego gozdzika (albo i lepiej-ja zakladam ,ze lepiej ale kwestia sporna)

 

No właśnie.
Uczciwie powiem, że mnie zawsze przerażały te systematyczne zbiory i dostosowywanie zasiewów do własnego rozkładu dnia... ale dokładnie tak robili i robią Giganci.
A Giganci to naprawdę nie dlatego są Gigantami, że inwestują więcej kasy.

 

wiesz co...to naprawde nie trzeba byc gigantem...chyba...
nigdy nie nastawialam budzika ,zeby wstac na zbior...raczej ustawiam zbior pod swoj plan dnia a nie na odwrot...wiadomo ,ze jak jestem w domu to sieje i zbieram bez obsuwy czasowej...jak wiem ,ze wychodze na dluzej lub wiem ,ze w nocy nie widzi mi sie wstawac co 4 godziny czy ile tam rosnie terror badyl wtedy sieje cos na wypadajki...nigdy nie mialam problemu z przekalkulowaniem siewu na swoj rozklad dnia i swoje mozliwosci.uwazam to za logiczne i normalne nic nie majace wspolnego z czyms giga
aaa i raczej na biezaco podejmowalam decyzje
dla mnie giga bylo to co robila m.in.est-orka -planowala caly event z gory na poczatku z dokladnoscia co do minut...z uwzglednieniem rzemiosla ,bonusow,ilosci zbiorow,dopalaczy ,itp itd no chcialo sie dziewczynie ...pare podobnie dzialajacych osob tez bylo na tym offie ...kiedys...teraz nieco mniej...i nieco mniej sie o tym pisze nawet jak sie takie plany robi
aleeee to juz inna para kaloszy,nie?

 

No właśnie, est-orka i jej genialne plany eventu.
Wiadomo jak to się skończyło... ale plany były modelowe.
Jasne, że mnóstwo ludzi też tak sobie dostosowuje zasiewy do rozkładu dnia... ale podejrzewam, że większość jednak sieje to, co potrzebne, nie patrząc na czas.
Pisząc o Gigantach miałam na myśli głównie est-orkę

 

Też dość długo myslałam, że to czcze gadanie, ale jak zobaczyłam ten post, stwierdziłam, że chyba jednak jest coś jest na rzeczy.

U mnie to jest tak, że zazwyczaj sieję cebulę na noc i żadna siła mnie nie zmusi, żebym wstała o 5 czy 6, wtedy kiedy dojrzeje.
Więc sobie czeka godzinę, dwie, ale nie sprawdziłam i pewnie nie sprawdzę, co by było o 5 czy 6.
W ciągu dnia, co prawda bez budzika, ale zbieram raczej o czasie.

 

Chwilowo nie jestem w stanie nic przeczytać, więc tak na szybko dopóki pamiętam - wynik testu Jaśkowego:
- Głowna - 2 Jaśki - 19 wypadajek
- Dzika - nic - 30 wypadajek
- Leśna - nic - 15 wypadajek


W kolejnym zbiorze znów będę obserwować. Jak nie zapomnę

Czytać będę wieczorem.

Miłego popołudnia!

Edit:
Zapomniałam - 24 h od rozpoczęcia eventu = 355 wypadajek własnych, tzn. po odjęciu prezentów sąsiedzkich. Ponad 1/3 wymaganej ilości.

 

ja sie nie zawsze stosowalam do tych planow-inny rozklad dnia itp.ale czasem tak.plan byl trzeba przyznac bardzo skrupulatny .nawet jak nie skorzystalam to przeczytalam ,wzielam pod uwage rozne szczegoly i porownalam ze swoim zalozeniem.wielu osobom sie przydawali byl pomocny ale to mniej istotne dla mnie akurat.wazniejsze to ,ze sie chcialo policzyc i opracowac...ba! i podzielic -bo z tym dzieleniem sie to roznie bywa ...
zmykam po Kube do przedszkola i na plac zabaw,pogoda piekna
pozniej mnie jeszcze czeka wycieczka na dzialke w celu zawiezienia sadzonek(nareszcie jupiiiii) i spotkanie z ma-ter

 

gram od 2010/11 z dluzsza przerwa , ale to jednak jest jakas obserwacja


EDIT zzizzie mi nie chodzi o celowe przestoje , tych przykladowych 3 godzin chyba nikt by nie wytrzymal.
Ale wiem po swojej farmie, ze jak zbiore tuz zaraz po dojrzaniu - jest u mnie mniej wypadajek, niz jak zbiore np ok pol godziny od momentu , gdy roslina jest gotowa. czy nawet to kilka godzin pozniej bo akurat nie moglam zajrzec na gre.
tak u mnie jest

co ciekawe uszlachetnione na maxa gozdziki moga oddac mi mniej wypadajek niz cebula z o wiele krotszym czasem wzrostu i u mnie z 1 tylko uszlachetnieniem ,
dziwne ale zaakceptowalam to

 

Inni mówią o bazach danych, nie o serwerach.
Moja znajomość tej problematyki jest dość wątpliwa... ale w sumie jak go zwał tak go zwał, gracze na pewno są jakoś podzieleni (nie chodzi mi o te urocze grupy w uroczym obecnym evencie).
Jednego nie rozumiem - tych rzekomych różnic między czy to serwerami, czy bazami danych. Bo niby dlaczego miałyby być te różnice? No przecież nie przez zwykłą złośliwość chyba? Niedopatrzenie...? Utrzymujące się od lat...? Nie, nie wierzę i już.

Wstawanie w nocy, żeby badyla zebrać, to faktycznie przesadnie gorliwe podejście do farmerskich obowiązków. Ale gdybyś posiała goździki, to byś nie miała przestojów...
... z tym, że ja też bym siała cebulę, bardziej przydatna (dla kogoś, kto w dożynkach nie uczestniczy).

A w sumie to my sobie tak tu gadamy, gadamy... a bardzo by się przydał jakiś prawdziwy specjalista, który wie, jak to jest naprawdę.
Ech, est-orki już nie ma, ale Norbi się czasem pęta po krzakach.
Norbi, jesteś tam...?

 

No właśnie, jak zwał tak zwał, też się na tym nie znam, więc wypowiadam się z pewną nieśmiałością , ciągle otwarta na wszelaką wiedzę. W tych różnicach to nie chodzi o złośliwość, no w to to już w życiu nie uwierzę, ale bardziej o lepszego lub gorszego informatyka.
Znajoma mówi, że informatyk jest na urlopie, jak wróci to będzie lepiej.

To nie jest stałe i dlatego bardzo pasuje mi ten informatyk na urlopie.

 

no i nici ze spaceru odebralam dziecko z goraczka...uhhh
czyli szykuje sie popoludnie z forum

 

To przykre. A idziesz na spotkanie z ma-ter ?

 

pewnie ,ze ide.jak sie juz umowilam i dziewczyna z tak daleka przyjezdza to przeciez nie odwolam. Łukasz mnie zmieni i pojde
a tak czulam ,ze tak sie to skonczy...jak wczoraj wracalismy to mi mały mowil ze jego kolega od poniedzialku chory chodzi do przedszkola i nawet mu pani lezak rozlozyla...jedna pani od dzisiaj juz na zwolnieniu...teraz moj Kuba sie polozyl...odpornosc marna to szybko łapie...w powrocie loda odmowil to juz wiedzialam ,ze nie jest dobrze.
swoja droga to te panie przedszkolanki przekichane maja....
a kolejna kwestia to czemu 3 dni chlopczyka do przedszkola przyjmowaly jak widzialy,ze chory? niepojete