zzizzie

Fakt, robi się coraz bardziej niszowo

 

Z tego mógłby być całkiem dobry sequel.
Jaś i Małgosia chcą knura Greya przerobić na schabowe. Farmerka o wdzięcznym imieniu Jaga ich przyłapuje i postanawia, że to oni będą daniem głównym na kolejnym obiedzie

 

I tu wkracza sanepid i nakłada na Jasia i Małgosię potężną grzywnę za zamiar spożywczego wykorzystania Greya.
Knura się nie jada, knur jest do wyższych celów, przez co ma niesmaczne mięsko.
Jada się wyłącznie wieprze... knura dodaje się do kiełbas, jak nikt nie widzi

EDIT: Mam skromny zalążek projektu okładki dzieła zbiorowego, jakie tu wyraźnie powstaje. Wykorzystałam fragment materiału ilustracyjnego, który osobiście przywlokłam na forum w czasach zamierzchłych.
Oczywiście przygotowanie ostatecznej wersji okładki powierzę specjaliście (Anka, jesteś tam...? ).

[ciach]
​

Obrazek usunęłam zgodnie z niżej podanym punktem Regulaminu forum:
​

SMOD_Atena​

​

 

jestem podczytuje zza krzaka tak mi sie podobaja wasze dyskusje ,ze czesto tylko czytam i rechotam sie do monitora nie chcac przeszkadzac

Cytat edytowałam zgodnie z oryginałem,

SMOD_Atena

 

Faktycznie plan dzieła literackiego nieźle nam wyszedł
Zwłaszcza od chwili, kiedy Zgredek upchał knura Greya pod jednym dachem z tą farmerką z okładki, nie...?
Zgredek powinien takie scenariusze sprzedawać normalnie, mnie by coś takiego nie przyszło do głowy... a tu jeszcze ten Jaś z Małgosią w kajdanach...
... popatrz tylko, o czym ludzie myślą

Właśnie, ta okładka - moim zdaniem motyw farmerki na polu będzie w sam raz, po kapciach widać, że ona ma na pewno i artretyzm, i odciski. Trzeba to trochę uatrakcyjnić graficznie, bo inaczej będzie wyglądało jak któryś tom z serii powieści bodajże Jane Austen, a takich ambicji zostania klasykiem to nikt tu chyba nie ma.
Zajmiesz się tym w wolnej chwili...? Baardzo będę wdzięczna

Uczciwie powiem, że ja też sobie wczoraj rechotałam cichutko... duch poczekalni wylazł zza jakiejś szafy i absurdem powiało jak w najlepszych czasach

 

alez nie ma sprawy z checia przyloze sie do sukcesu waszego dziełajuz teraz wiem ,ze bedzie to bestseller

 

Uff
No to teraz ja też jestem już pewna sukcesu - okładka bardzo pomaga sprzedać książkę

Trzeba trochę rozwinąć wątek tej pary w kajdanach, ale tak jakoś równolegle do wątku knura Greya... jeśli zrobi się za niszowo, będziemy musieli przenieść gdzieś dyskusję, bo obawiam się poważnie, że tutejszy Kodeks karny może tego nie przełknąć.

I pomyśleć, że ja chciałam tylko opisać własną ciężką orkę na ugorze... jednak odpowiednio dobrani współautorzy to sprawa podstawowej wagi.
Słowo honoru daję wszystkim zainteresowanym: na taki melanżyk to ja bym sama nie wpadła

 

To jeszcze wpleć coś z Orwella i gotowy scenariusz na najbardziej kasowy film roku

 

no i po okladce material niezgodny z tutejszym regulaminem ale jeszcze jakis czas temu wisial spokojnie
ach ta guma gaciowa

 

Orwell faktycznie obowiązkowy, jeśli mamy już knura

I też właśnie liczę na jakąś megahitową hollywoodzką produkcję...
... gdzie nikt nie będzie mocniejszych okularów wkładał, żeby z nosem w atlasie roślin wyczaić, przez jakie to pole sunie farmerka

Dawno temu wisiał... ale za drugim razem powieszony ponownie wywołał tzw retorsje (uwaga: to nie to samo, co torsje, choćby się komuś nawet zbierało), i to retorsje prowadzące do interakcji z kierownikiem szczurów w kazamatach.
Biorąc pod uwagę okoliczności tego drugiego razu, odnoszę wrażenie, że jakiś skromny raporcik wtedy poleciał, nawet wiem mniej więcej, z jakich okolic.
Ale widocznie biedna farmerka w kapciach została wpisana do jakiegoś rejestru...
... szczerze mówiąc focię (obkrojoną) powiesiłam tu dziś specjalnie po to, żeby sprawdzić te podejrzenia.

A teraz nadeszła pora na okazanie skruchy i położenie głowy pod topór.
Miałam odpuścić farmę i forum z końcem maja, ale w sumie żadna różnica.
Więc -
- dożywocie poproszę
Za recydywę się należy jak psu buda

 

No nie mogę się powstrzymać...



za stara jestem, żeby to wszystko pojąc, troszkę absurdu i człek się gubi...

====
A z tym odpuszczaniem to sobie odpuść
nawet na pustyni jest internet, noooo.... może nie w każdym miejscu

 

Hmm, uważaj
To można podciągnąć pod podważanko...
... wszystko można tak podciągnąć, jak się człek odpowiednio napnie i wysili

Muszę powiedzieć, że ja zasadniczo też za stara jestem na to wszystko - ale takie chwile na tym forum sprawiają, że czuję się odmłodzona co najmniej o 39 lat... czyli staję się nieszczęsnym i zagubionym pijanym dzieckiem we mgle.
Pijanym ze szczęścia oczywiście - takiej radochy to ze świecą szukać gdzie indziej

A co do odpuszczania, to ile można się tak obijać po obrzeżach łysej głównej łąki
Niech się inni userzy poprodukują, za wściekłość i przekleństwa też można wylecieć

 

zawsze mozna sprobowac owa farmerke na inne pole wstawic razem z kapciami tylko ona takiej marnej jakosci jest..pozniej poszukam ,moze znajde cos wyrazniejszego

 

Tak właśnie dumałam nad polem rzepaku... ale może lepiej jakieś arbuzy czy inne świństwo, żeby się komuś znowu nie skojarzyło.
Farmerka jest bardzo marnej jakości niestety... może wujaszek wyszuka, z czego została wycięta (i to marnie wycięta). Podejrzewam, że właśnie wspinała się po jakichś schodkach.
Ale nawet jak farmerkę w goździkach osadzisz, to lepiej tego tu nie przynoś... po co nam jakaś hekatomba znowu


EDIT: a jeśli to przypadkiem nie o roślinność biega, to pozwolę sobie dokończyć cytat:
"Zero smutku, zero złości, jest niedziela - dzień radości".
I żyjcie z tym

 

jest ryzyko jest zabawa
z reszta tak sie ucieszylam ,ze Natalce w sensownym terminie udalo mi sie rehabilitacje zalatwic ,ze nic mi nie jest w stanie popsuc humoru.no chyba nic..

 

No to gratuluję tej rehabilitacji
W fajnym kraju żyjemy...
... tyle radości może dać człowiekowi coś, co gdzie indziej byłoby oczywiste i następowałoby automatycznie.
Ukochany kraj, umiłowany kraj...
... jakby co, to zapraszam na amerykańskie drogi międzystanowe
Baby* się jakoś skombinuje

*jakby kto nie wiedział - nie liczba mnoga od baba, tylko pewna impala '67

 

Zuzka, że gratulacje i szczęścia życzę to wiesz, nie będę tu już słodzić

Co do rodzinki, to ja się wreszcie zdecydowałam na formę swojego ślubu (a właściwie ślubów, bo na tym stanęło), pomijając nudne szczegóły... ja już wiem, że będę miała z mamuśką wesoło, nie tak hardcorowo, jak u Ciebie, ale nasz stosunek od zawsze polega na wzajemnych docinkach... także już teraz jestem pewna, że tego dnia dostanę albo komentarz, że mi jakiś wałek tłuszczu spod sukienki wystaje, albo że kości (zależy czy schudnę, czy przytyje do tego czasu )

Teściowa się dowie o wszystkim dopiero jak zaproszenie dostanie ja u niej nie bywam, a jestem pewna, że narzeczony zapomni wspomnieć

Dalej... Anka gratulacje dorwania rehabilitacji, dla młodej życzenia szybkiego dojścia do siebie

A ten jaś i małgosia i kajdanki... obrazka nie widziałam, ale skoro to ma dotyczyć forum i odcieni szarości... GDZIE KNEBELEK?

 

taaa...umilowany...ehhuwierz mi ,ze od 3 tygodni probuje ja gdzies upchnac i nie da rady...terminy: pazdziernik-styczen albo skierowania od ortopedy nie honoruja tylko od lekarza pierwszego kontaktu do konkretnej poradni rehabilitacyjnej do ich lekarzai wracaj na poczatek kolejki bo zabiegi owszem na koniec maja ale owa poradnia na koniec wrzesnia...jest absurd? no jest
a dziecko kuleje,ledwo łazi,meczy sie i nie staje na cala stope tylko na boku...malo tego ortopeda przyjemniaczek wypisal zabiegi, ktore z racji jej mlodego wieku sa absolutnie wykluczone...mozna ?no mozna.i co mu zrobisz?no nic.

 

Dzięki
Tak jakoś głupio wyszło

Teściowej to lepiej się strzeż (jak uczy doświadczenie)... a docinki mamy to będzie pryszczyk w porównaniu z tym, co mógł powiedzieć mój szanowny tatuś. Skądinąd gdyby powiedział, to obawiam się, że jednak wkroczyłaby policja i w ogóle zrobiłoby się fajnie... więc to jego nieme kino było i tak najlepszym wyjściem.

Łomatko, fakt, knebelka brakuje
Knebelek zakładamy Jasiowi i Małgosi, czy może jeszcze komuś...?
Knur Grey w knebelku, hmm...
Oj niszowo, niszowo

Może się rozejrzyj za jakąś prywatną polisą...?
Wiem, że koszt, ale za to wszystko praktycznie od ręki.

 

tak wlasnie ostatnio nad tym rozwazalam i doszlismy z niemezem do wniosku ,ze jednak jest to jedyne rozsadne rozwiazanie..
powiem Ci jednak ,ze to mimo wszystko w dolku sciska bo niby czemu nie moge skorzystac panstwowo w godnym choc troche terminie? przeciez kazdy wie ,ze panstwowo nie oznacza wcale za darmo.