blazers

Jeżeli masz kopie obrazków na komputerze, albo dasz radę je zrobić od nowa, to wrzuć je na inny hosting. A jak nie, to chociaż pozwijaj swojego posta podobnie jak ja zwinąłem Zosi.

 

pomysle nad zrobieniem nowych grafik

 

Dzięki za info. Akurat bardzo mi się przyda o Hashimoto.Muszę tylko pamiętać. Dziękuję jak nie wiem co.

 

Bry

​

Stoi facet w sklepie odzieżowym i pali papierosa.
Ekspedientka krzyczy: - Proszę nie palić w sklepie.
- Jak to, przecież jest napisane - palta.

Dwaj złodzieje po włamaniu do dużego sklepu odzieżowego sortują garderobę, odkładając do dużych toreb wszystko co, stanowi większą wartość. Nagle jeden ze złodziei pokazuje drugiemu kolorowy sweter. – Spójrz! Kosztuje 590zł! Przecież to rozbój w biały dzień! – Racja, to zwykłe złodziejstwo.

 

Dzień dobry

Najtrudniejsze jest zacząć

Na Photobucket masz bezterminowe, darmowe konta, nie wiem, ile MB, bo to się za lata zmieniało, ale na potrzeby obrazków poradnikowych starczy spokojnie.

Ależ nie ma za co Fajnymi rzeczami trzeba się dzielić
Postaram się nie zapomnieć i przypomnieć tu o tym wykładzie, bo więcej jest zainteresowanych. Mam ustawione przypominajki w kalendarzu na wszystkie ich wykłady.

A propos wartościowych wykładów na ten temat - na YT jest stary wykład Iwony Wierzbickiej (Ajwen). Polecam.
Z dużą ciekawością przyglądam się też postowi dr Dąbrowskiej, ale testy odkładam na "po urlopie". Próbował ktoś?
Na razie potwierdzam teorię nt. wit. D - niebo i ziemia. W tym roku po raz pierwszy od laaat nie miałam doła i śpiączki zimowej

Kawa wypita, zatem do roboty...

Miłego dnia, Kochani!

 

Bry
Dzięki Sekme za przypomnienie...że kawy nie piłam. Wiedziałam,że o czymś zapomniałam.

 

Hejka,
dietę dr Dąbrowskiej stosowałam z powodzeniem przed leczeniem mojej choroby autoimmunologicznej,ale teraz z uwagi na to ,że biorę udział w programie biologicznym nie mogę -leki immunostatyki są przeciwwskazaniem do tej diety.
Potwierdzam skuteczność 2000j.vit D3 przez cały rok bez względu na nasłonecznienie.Nie tylko zimowy dół ale ogólnie chęć do życia nawet po.......roku życia.

 

O diecie warzywno owocowej dr Dąbrowskiej czytałam i brzmiało obiecująco ale sama jeszcze nie próbowałam, straszny mięsożerca jestem Muszę się przemóc kilka dni na próbę na początek i zobaczyć efekty

 

Benia, jak już z gawry w mieście wyjadę to pewnie podjadę sprawdzić, czy aby masz się z czego odchudzać

 

W diecie dr D wcale nie chodzi o odchudzanie to jest efekt uboczny.

 

Iza, poczytałam, wiedzę uzupełniłam. Warzywa mogą być. Z owoców to wysysam jedynie sok.Mój żołądek reszty nie trawi.

 

Wbijaj, wbijaj i sprawdź naocznie jaka kuleczka się ze mnie robi

Na głównych założeniach by mi najbardziej zależało, ale ten uboczny też nie jest zły Owoce i warzywa wszystkie jem i nie ma problemu, gorzej mięcho odstawić

 

Bry szczęśliwe
Chciałam tylko napisać,że najwyższa instancja pomogła i maluszek w najbliższy poniedziałek ma być w Prokocimiu u samego ordynatora,a aktualnie jest w drodze do lekarza z gorączką pod 39 st
Pozdrawiam Was spod półmetrowej warstwy śniegu

 

Tak jest niestety z maluszkami ,chorują w najmniej spodziewanym czasie

 

Świetna wiadomość /o terminie/. Monia do poniedziałku już niedaleko. Trzymam mocno za maluszka. Bidulek się musi tyle męczyć Ale jest światełko w tunelu

 

Jak u Was zachowuje się ogród dendrologiczny na farmie ?
Nie jest /jakby to powiedzieć/ delikatnie pośpieszny ?
Może gdzieś o tym pisali , a ja mało czytaty jestem i przeoczyłem.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich po Świętach , a do tego życzę niesłabnącego pasma sukcesów , zdrowia , miłości , no i pieniędzy.


Bry jak zawsze.

 

Przed chwilką zebrałam na farmie cały upakowany drzewkami 20 h i odlicza od 20-stu h i ani joty mniej. O przyspieszaniu ogrodu się nigdzie nie natknęłam, ale wszędzie nie zaglądałam i też mogłam przeoczyć

 

Dzięki B. , to dalej obserwuję swój , bo kolejny raz coś złotokapy ciekawie przelicza .
Do tego wszystkiego dalej kapelusze mi spadywują/sic!/ z głowy i bujnego włosa.

 

A proszę bardzo U mnie rano bez kawy też średnio... Choć tu raczej nie chodzi o "obudzenie", a bardziej o rytuał, zapach itp. przyjemności. No i mam usprawiedliwienie, aby poranne RSSy poczytać, a nie zaraz na złamanie karku do roboty pędzić

No właśnie przyglądam się temu postowi warzywno-owocowemu, ale mam wiele dylematów natury technicznej
Wydaje mi się, że dr Dąbrowska miejscami ma trochę przestarzałe informacje. Tzn. schemat działania jest dobry, słuszny i naukowy, ale od tych lat 70-80, gdy ona to wymyśliła i praktykuje, jednak poszliśmy już sporo do przodu w badaniach naukowych, wiele składników czy witamin zostało dokładnie zbadane, warto z tego korzystać.

Np. zakaz wszystkich warzyw wysokoskrobiowych, a przecież w takim topinamburze 70% skrobi to inulina, która jest mega korzystna i w ogóle działa właśnie tak, jak staramy się zadziałać podczas postu. Mogłaby być zalecana jakaś określona ilość - wiadomo - limit musi być, żeby ludzie z radości nie oszaleli

Albo całkowite odstawienie suplementacji, raczej nie powinno dotyczyć wit. D, która wzmacnia różne procesy naprawcze i której mamy ogromne niedobory. Z warzywami dostaniemy dużą dawkę witamin, minerałów itp. skarbów, więc w połączeniu z wit. D korzyści będą nieporównywalnie większe. (A propos wit. D i tłuszczy, które są zakazane podczas postu - można kupić krople dla niemowląt, tam wit. D już jest w tłuszczu, to rozwiąże temat). U starszych wiekiem osób, a i u młodszy też jeszcze mamy przecież problemy z wapniem, więc zalecając w trakcie postu wit. D można upiec kilka pieczeni na jednym ogniu - z jednej strony post i jego działanie, potem nowe nawyki żywieniowe, a z drugiej - wytłumaczenie ludziom wartości wit. D. A jak poczują korzyści, to już sami będą dbali o odpowiedni poziom.

Na własnej skórze się przekonałam i gorąco polecam (!), jak szybko mózg odzyskuje sprawność "brzytwy" (ostatni raz taką sprawność miałam w epoce kamienia łupanego, czyli na studiach), ile przybywa energii, jak mocno poprawia się nastrój i pozytywne podejście do świata, cyferki na karteluszkach badaniowych też inaczej wyglądają W życiu z tego nie zrezygnuję. Jeszcze tylko muszę mamę namówić Mimo wielu sukcesów na różnych polach, ona jednak uważa, że "jest stara i tak ma być", w żaden sposób nie chce mi uwierzyć, że TAK wcale nie musi być i wiek tu nie ma nic do rzeczy No ale kropla drąży kamień, ten bastion też padnie

Też mięsożerna jestem... i jajkożerna... i to jest największy ból A tu niestety prawie na 3 miesiące trzeba go odstawić (6 tyg. postu i 6 tyg. wychodzenia), mięso raczej jest jednym z ostatnich produktów, które można przywrócić. Warzywa kocham, ale mięsko też musi być... chociażby mały kawałeczek "na smak"

Ale super!!! Ogromnie się cieszę

Także nie zauważyłam nic nadzwyczajnego.

Machnęłam się z ustawianiem przypominajki i jeszcze 17 min. do badyla...

 

Sprawdzę wieczorem przy kolejnym zbiorze i wrzucę screen jak będzie sens .
Sekme co Ty w ogóle robisz na OFF-ie ? Do tego fala postów od razu , cieszy mnie to .