panoramaogrodnicza

i znowu kostka masła - nie wiadomo jaka duża....

 

Aga mazurki to naprawdę prosta kuchnia inwencja twórcza i najprostsze ciasto będzie sto razy lepsze niż to z nawet najlepszej cukierni.
kostka teraz to 200g

 

Sama ozdabiam, na szybko to znalazłam się nie najlepsze zdjęcia i nie najładniejsze zdobienia.

Też tak jak Iza

A jak nie chcesz ozdabiać to robię jeszcze takie maleństwa już nieozdabiane.

Spoiler: mazurek "ciasteczkowe jajeczko"

200 g teraz innych nie ma, ale jak były 250 też mogło być.

 

u mnie są od 100 do 300g kostki masła....

fajne te jajka, a czym to wycinasz? masz foremkę, czy od karteczki?

 

Cudowne,jaki masz patent na taki kształt ciasta?

 

jestem pod wrażeniem tych mazurków Elki, chyba zrobię.... i babkę drożdżową... przekładaną orzechami.... i malutkie babeczki do koszyka (dla mnie i dla moich sąsiadek....)

 

Ja stąd zwiewam - jeszcze swoje postanowienie złamie w ostatniej chwili przez te Wasze przepisy Także nie - dziękuję

 

Przepraszam, nie zauważyłam pytań. Już odpowiadam.

mąka szymanowska zawsze i wszędzie, ma najmniej szczurzych wasików.
Tak miej więcej dwie szklanki się wgniotą.

No wie wygłupiaj się, to tak ciężko kupić paczkę migdałów, orzechów, rodzynek, czy co tam lubisz najbardziej i nie masz uczulenia, dodać słoiczek konfitury brzoskwiniowej i galaretkę rozpuszczoną w szklance w gorącej wody i rozsmarować po upieczonym cieście?

Mam taką foremkę, a dziurkę wycinała małym kieliszkiem od wódki.

 

nie mam ani foremki, ani kieliszka do wódki....
musiałabym wycinać od karteczki.... kółeczko to się jeszcze zorganizuje, z jajem gorzej
mam foremkę w kształcie jajka, ale do wycinania lukru taka miniaturową...
takimi maleńkimi foremkami (do lukru) wycinałam pierniczki miniaturowe, śliczne były

 

Dziękuję Zosiu. Są to naprawdę proste przepisy i łatwe w przygotowaniu.

Foremkę, podejrzewam, że i kieliszek można bez problemu kupić np. w Leclercu.

 

najbliższy Leclerc jest 15 km ode mnie.... trochę daleko, zresztą, moja Mama jak Ją naszło na twórczość kuchenną, to wycinała pierniki nożem i też były ładne

już wiem jak można zrobić - wyciąć największą szklanką i lekko rozciągnąć, też wyjdzie jajo

 

Chodziło mi o sklep tego typu, choć teraz też zaczynam intensywnie myśleć czym można byłoby zastąpić foremkę.
Nikt inny nie podzieli się sprawdzonymi przepisami? Tylko Iza i ja.

 

niezbyt często robię mazurki - ale wtedy na zwykłym maślanym kruchym cieście (robię na oko), a to co wykładam na wierzch, to bakalie siekane i z roztopionym miodem, albo ciemna czekolada i wtedy bazie z migdałów a gałązka z lukru białego....
do przekładania wafli mam bardzo dobry przepis, ale to dla całkiem zdrowych ludzi.... dla tych słodszych to się już nie nadaje (przepis jeszcze od moje Babci)

 

Ja ciasto kruche (takie mazurkowe robię na wyczucie i nie mam spisanego przepisu).

Robię też- Tyraj z Misiem,ulubiony deserek mojego syna Michała
Paczka biszkoptów lady fingers
krem
5 żółtek
szklanka cukru pudru
opakowanie 500g mascarpone włoskie,bo jest tłustsze i nie trzeba masła
4 łyżki kawy rozpuszczalnej +wrzątek plus+likier migdałowy 4łyżki
Z żółtek i cukru robię puch potem dodaję mascarpone
rozpuszczam kawę dodaję likier
maczam biszkopty w roztworze układam warstwę na dnie płaskiej kwadratowej lub prostokatnej miski
potem warstwa kremu znów biszkopty
znów krem wkładam do zamrażalnika na 2 godziny
po wyjęciu posypuję ciemnym kakao.
Koniecznie ostrzegam gości ,że śmiech przy jego spożywaniu jest wyjątkowo niezdrowy.....robię zdjęcia tym co się śmiali .Wstawiam do FB

 

Mogłabym dać przepis na Jabłecznik Tuti -fruti
ale to tylko jabłecznik a w święta to raczej wszyscy szykują coś bardziej ekstra ,bardziej babkowo -mazurkowo .
-------------
Czytam Wasze przepisy i się oblizuję co chwila

 

to jest prawie taki przepis jak na tiramisu, tylko tam jest kawa z takiej włoskiej maszynki i to kakao jest po każdej warstwie kremu i są różne wersje od 2-5 jajek, a nawet wersja ze Śnieżką (z czasów jak w Polsce nie można było kupić mascarpone....)

bardzo lubię ciasto z jabłkami, poproszę przepis

 

Ja się do kuchni nie zbliżam, chyba że żeby wyjadać.

 

a to dlaczego? nie lubisz gotować? ale jeść lubisz
ja to lubię gotować, piec może aż nie tak bardzo, ale wymyślać nowe pasty do chlebka, albo nowe sałatki, gdyby nie obciążenia chorobowe, to mogłabym z kuchni nie wychodzić....

autorka tego bloga mnie inspiruje do dekorowania

 

Wrodzony brak talentu. I nie, nie przesadzam.

 

to, przepraszam że pytam, co jesz? albo kto Ci gotuje?