Domagamy się

O tym, tylko na tym drugim zdjęciu stali na całą szerokość drogi, a tej tasiemki robiącej za szlaban bronili panowie ze Straży Leśnej stojący w szeregu

 

Jak się cieszę... że mnie tam nie było

Domagam się, żeby spełnił się mój plan wybrania się w Beskidy podczas majówki

 

Domagam się braku polskiego podczas pomajówkowej wycieczki mojej klasy, na którą nie jadę (względy rodzinno-osobiste), abym z czystym sumieniem mógł spędzić go u babci najlepiej z siostrą przyrodnią i robiąc ciasta/torty, żeby nadrobić zaległości słodyczowe z postu - tak, Wielka Sobota i Wielkanoc to jeszcze dla mnie za mało

 

Szczerze... nie masz czego żałować Ja to uważam po prostu za odhaczony event, bo nigdy tam na tych słynnych krokusach nie byłam... no to już byłam. Było owszem ładnie, cieszę się, że pojechaliśmy, ale teraz sobie muszę prawie dożylnie energetyki podawać, bo w ogóle od wczoraj nie spałam, a się muszę na następny wyjazd spakować. Tyle, że ja mam oficjalnie stwierdzone, że jestem świrem Normalnym ludziom mogę w tajemnicy powiedzieć, że na dzikich łąkach przy drodze od Chochołowskiej do Zakopanego są dokładnie takie same krokusy, jest ich dużo, parking i oglądanie za darmo, kolejki nie ma

 

Po prostu uwielbiasz ryzykować Domagam się, abyś podzieliła się ze mną tą miłością do ryzyka

 

To nie miłość do ryzyka, to miłość do życia Tomku kocham je, choć ono mnie nie kocha

 

Domagam się, żebyś zapoznał się z definicją słowa ryzyko. Bo ja tu nie widzę niczego, co można tym mianem nazwać.
Za miesiąc pójdę sobie w góry, nie w jakieś dolinki i będzie jeszcze fajniej

 

Ufff jak to dobrze, ze domofonu nie mam, bo jeszcze by mnie obudziła...
A nie, czekaj, nie spałam jeszcze Trzeba było po mnie też zalecieć

Widoki fajne, a na drugim to Ty jesteś modelką?

Eeeee, Krasnal, szybko by Ci się znudziło...

 

Następnym razem będę Ci krzyczeć pod oknem, niczym Romeo
A na zdjęciu troche inaczej wygladam niż na avatarze, bo postanowiłam zgolić wąsy na wiosne

 

Nigdy nie byłam niczyją Julką, chociaż raz Julcię grałam
Pamiętam do dziś jak śpiewałam kocham Cię kochanie moje, do tego ich troje i łzy
Zastanawiam się czemu nikt wtedy nie uciekł


Metamorfoza niczym conchita, zmiana na plus, w sumie wiele osobników zrzuca futerko na wiosnę
Czas też zaktualizować avatar

 

Domagam się, aby drzwi od bloku nie były ciągle otwarte, bo domofon jest wtedy zbędny Zgredziu - ryzyko według mnie na j częściej = świr

 

Tomuś po sygnie widzę, że wyklarowały Ci się marzenia. Do jakiegoś kółka teatralnego też się zapisałeś, żeby swoje możliwości zweryfikować?

Wywieś kartkę "proszę zamykać drzwi" nie masz pojęcia ilu ludzi zacznie te drzwi naprawdę zamykać Domagam się mieć takie problemy jak Krasnal... Ależ życie by było piękne



edit: 05:00 no dobra, pełnię tę nocną wartę, ale dziś to nawet mister łasiczek na forum nie przybywa... nuda na pustelni...
O tej porze to już jakiś ranny ptaszek mógłby wstać
Moja mama, słyszałam przed chwilą, do pracy wstała, a rasowy rolnik tym bardziej juz powinien na nogach być...

 

Domagam się więcej śmiałości bo do kółka ani na statystę się nie zapisałem. Domagam się też, aby re k olekcje na sali gimnastycznej trwały cały rosyjski, bo nie brałem wypracowania i książek do niego

 

Bry padnięte...
Taki dzisiaj uroczy dzień, że od rana się nawet odzywać nie chciałam, żeby nikogo nie pozabijać, takie pozytywne wibracje ode mnie płynęły

Domagam się spokoju ducha

 

Domagam się, abyś powiedziała to co Ci leży na sercu innemu człowiekowi albo jakiemuś specjaliście - ot tak, dla własnego dobra

 

Ale już jest lepiej? poprawił ci się humorek?
co najmniej jeden dobry powód jest .....
Domagam się, żebyś nie miała morderczych zapędów, dla twego i innych dobra.

 

Spróbuj wyżyć się na mnie, moja tarcza pozytywnego nastawienia nie da się tak łatwo


Najgorsze jest jak ludzie, na których liczysz zawodzą w ważnym momencie... Ale wypłakałam się przyjaciółce, a potem jeszcze siostrze, więc wiem, że najważniejsze osoby będą ze mną najważniejszego dnia, reszty błagać nie będę, łaski nie potrzebuję, większe mam problemy

A życie jest piękne i nie można przejmować sie dłużej niż kwadrans

 

Czemu wujkowi nie jest lepiej? Domagam się natychmiastowego polepszenia jego stanu!

 

Chłop mi pizze przywiózł, trochę pomogło

Po tej głównej fali realnych problemów z rana (których opisywanie sobie daruje, ale musiałam przez nie przesunąć naduszanie guzików w bimbach i bieganie za kejterami/kejtrami? po pyrolandii na środę) wlazłam w internety się odstresować i się jeszcze okazało, że mi się gildia w grze rozpadła bo się dwa główne filary pokłóciły... dobrze, że tu jakichś kółek rolniczych nie ma, bo przy aktualnej atmosferze na forum każdy by musiał mieć własne jednoosobowe

a na koniec złamałam paznokcia ubierając skarpetkę

 

Chłop na schwał
U mojego by to nie przeszło, bo pizzy nie lubię, ale... kebab z BP by pomógł
No to masz pretekst, żeby przetestować to słynne hardi do paznokci z semilaca i powiesz jak bardzo naturalnie wygląda, bo podobno nie odróżnia się od własnych, ale jakoś mi się nie chce wierzyć... I od spodu na pewno czuć, a tego bym chyba nie zniosła


ps. polecam biegać za kiejterkami, nie trzeba się zastanawiać