Województwo Małopolskie

Oj strategia na wiązanie buta jest chyba nieśmiertelna Ale zadziała jeśli coś jest przymocowane nisko. W przypadku dworca mamy do czynienia z siedzeniami takimi z siatki drutowej przymocowane do belki która jest przy oparciu(wybacz nie umiem tego lepiej wyjaśnić). A paczuszka w sumie w kategorii to będzie tak zwana mikro, jest przymocowana wewnątrz tej rurki z jednej strony. W sumie nie ciężko ją zauważyć pod warunkiem że wiesz czego szukać.

Co do zamaskowanych to znowu wspomnienie, a to była moja trzecia skrzynka. Współrzędne geograficzne za prowadziły mnie do kościoła w róg muru gdzie rośnie bluszcz i jeszcze jakieś rośliny które się wspinają. W murze są okienka w kształcie koła, a na nich metalowe pręty w kształcie krzyża. Współrzędne były dobre, problem wynikał z :

a) nie wiesz jak skrzynka wgląda, wiesz tylko że jest mała
b) każdy ją odkładał w trochę inne miejsce(inny pręt itp).

I tak człowiek szukający tam został przyłapany przez księdza . Oczywiście znowu wypytywania czemu niszczę mu roślinności. i powiem szczerze że miałem dylemat co zrobić. Skończyło się że upuściłem coś(już nawet nie pamiętam co) i szukam. Obiecałem oczywiście że niczego nie zniszczę. Nie wiem czy ksiądz mi uwierzył czy nie(nie wierze że byłem pierwszy przyłapany w tym miejscu szukając nie wiadomo czego). Tak czy siak tubkę znalazłem(jeszcze oklejona zieloną taśmą by było trudniej zobaczyć), wpis dokonany tubka odłożona.

Co do pająków to ja się tylko ciesze, że w Polsce nie ma tych jadowitych (a przynajmniej nie są tak popularne).

 

A tak z ciekawości w jakim regionie kraju uskuteczniałeś te poszukiwania?

co do maskowania, to sama miałam założoną skrzynkę, przy której trzeba było wyciągnąć pnia drzewa gałązkę ;P (była tam wcześniej dziurka, w którą włożyłam patyk ;P) i pod nią była skrzyneczka ;D

albo np skrzyneczka ukryta w śrubie od tej pory macam wszystkie śruby przy skrzynkach ;P

 

Niestety województwo nie pasuje to nazwy tematu Mówisz ukryta w śrubie. Hmmm, muszę to sprawdzić. Mam jedną gdzie wiem że jest bo widzę nowe wpisy w wirtualnym świecie ale nie mogę jej zlokalizować. Jak się uda będzie super, jak nie to znowu się szykuje nocna wycieczka z latarką

 

Jak blisko to można podchodzić po kilka razy ja mam teraz większy problem... byłam w tym roku na Rysach, ale totalnie zapomniałam, że tam jest skrzynka na szczycie... cóż, muszę iść jeszcze raz

 

To jest motywacja Ja sobie przejrzałem mapę w sumie mam jedno nie daleko pracy. Ale jest to zagadka, niby nic trudnego ale po pracy zazwyczaj człowiekowi się już nie chce.

 

Są tu jeszcze jacyś krakowiacy i górale?



Powodowani postami

postanowiliśmy wcielić plan w życie i zaprosić wszystkich chętnych na wycieczkę do Doliny Chochołowskiej w niedzielę, 2 kwietnia 2017. Start z parkingu ok. godz. 11.
Żeby się umieć znaleźć w dzikim tłumie, który prawdopodobnie najedzie na Tatry w ten weekend, prosimy o wcześniejszy kontakt

Spoiler: Mała zajawka tego, co będzie :)

 

Szkoda, że nie dam rady
Chyba, że ktoś za mnie do pracy pójdzie w poniedziałek rano

 

Ja mogę iść pod warunkiem, że Ty pójdziesz za mnie do okulisty

 

Ja w sumie muszę iść do okulisty po nowe okulary

 

Mnie okulary nie są potrzebne. Wystarczy, że mi pani doktor spojrzy głęboko w oczy i powie, że niczego w nich nie widzi

 

Tak całkiem niczego? A to nie jest przypadkiem znak, że Pani doktor też powinna zbadać sobie wzrok?

 

Ja też tam chcę!


Ale nie mogę...

 

Jak już będziesz bliżej, to Cię prędzej czy później tam zaciągniemy

 

trzymam za słowo

 

Spieszcie się oglądać krokusy, tak szybko zostają zadeptane...

 

Ciekawa jestem jakie procesy myślowe tam zachodzą w tym momencie?

"oo jakie ładne krokusiki przyjachałam specjalnie na nie i są to zgniote je tyłkiem ."

 

Niektórych ludzi powinni zamknąć w klatkach i pokazywać w zoo. Kiedyś w Bieszczadach zwróciłem uwagę jakiejś rodzince, która zrywała kwiatki, że są w parku narodowym i się nie robi takich rzeczy. Paniusia mi z rozbrajającą szczerością odpowiedziała: "a myśmy nie wiedzieli..." Nie chciałem się dopytywać, czego nie wiedzieli

 

Że są w parku, bo pewnie alejek asfaltowych albo wykładanych kostką nie było, fontanny i budki z lodami

 

Całkiem możliwe. Wszak, żeby zobaczyć asfalt trzeba było iść ze 2-3h

 

Nie powiem co mi się nasunęło na język, bo zaraz Mod by mi usunął... Ale pomyślałam o pani lekkich obyczajów
Szczerze- nawet nie podejrzewałam, ze można być aż tak durnowatym, przecież tam jest tyle osób! Nikt nic nikomu nie powiedział?
Słyszałam, ze ludzie kładą się, żeby zrobić selfie itp itd- ok, nie pochwalam, ale rozumiem- względy estetyczne, ale jak można siedzieć ot tak, po prostu?
Pilockim okiem widzę, że to wycieczka, więc jakbym zobaczyła mego pobratymca, co im tam pozwolił siadać to bym w mordeczkę szczeliła aż by klasnęło

Normalnie się wgapiam i nie mogę sie nadziwić