blazers

Chłopcy mogą dziewczynki szarpać za warkoczyki, żeby je zaczepić, a dziewczynki muszą oralnie (np. złośliwie) zaczepiać, bo szarpać chłopców za nic co dynda w towarzystwie nie wypada. Np. takie sznureczki przy lekarskich spodniach dyndają, jakby tak szarpnąć, to by doktorowe spodnie spadły i gacie światło dzienne ujrzały, albo o zgrozo! doktorowa pupka.

----

A tak poważnie, to chciałam napisać, że ja gram po to, żeby tu głupoty móc pisać. Przez grę siłą rzeczy przechodzę, więc czasem coś kliknę, ale szczerze mnie to już nie cieszy i moje zaangażowanie sięga robienia sianych eventów na dużych polach . Ale pisanie tu mnie cieszy nadal, więc lat spędzonych w grze nie żałuje.

 

Uzależnienie,przyzwyczajenie a może to ze jestem stała w uczuciach? Nawet po tylu latach potrafię odczuwać jakieś emocje związane z gra.I tyle mi wystarczy choć faktycznie nuda wieje momentami okrutnie.
Mogłabym rano zrobić kawę i się pogapić w telewizor ale zamiast tego gapie się,jednocześnie klikając,w monitor a TV słucham i czasami zerkam.Chociaż kilka dni temu po włączeniu okazało sie ze trafiłam/zupełnym przypadkiem/ na ,,dzień dobry Polsko" i....obudziłam się w 3 sekundyNawet czajnik nie zdążył swoim głośnym pyknięciem oznajmić ze można zalewać kawę.
Wiem o czym piszecie ale już jakiś czas temu połapałam się ze jedynym wyzwaniem właścicieli gry jest jak najwięcej zarobić.Wcześniej jakiś umiar mieli a przynajmniej stwarzali jego pozory.Teraz walą na żywca i w Agnieszkowej,, pupci ''maja to co my myślimy i jak oceniamy

Nawet nie próbuj startować w tej konkurencjiFilantrop na tym forum jest jeden i nie pozwala o tym zapomnieć przy okazji każdego eventu,oznajmiając to radośnie wszem i wobec na co 2 stronie
Nooooooo,chyba ze to potraktujesz jako wyzwanie i staniesz w konkury
Reflektujesz?

 

Hejka,gram w Farmę od roku ,mój maż twierdzi ,że powoli wariuje bo sieje zamiast gotować obiad itd.
Może poniekąd to zauroczenie tak jak w miłosci od pierwszego wejrzenia juz minęło i robię kolejne eventy
bo trzeba ,
sa jeszcze takie których schematów nie poznałam ,
bo może coś ciekawszego będzie za rogiem ,
bo mam jeszcze kilkadziesiąt misji w spółdzielni ,
bo mam na co wydać kaskę zamiast na nowa bluzkę która de facto nie jest mi wcale potrzebna,
bo trochę tez fajnie jest Was poczytać na forum i na kozetce,
Tak jak napisała Magda dobrze jest znaleźć własny cel myślę tylko ,że BP powinno zmienić poziom nachalnego nastawienia brać na dam Wam coś ,może wtedy gra stała by się znów bardziej fascynująca jak podczas pierwszych 40 leveli

 

O Zuzke chodzi, co? Szczerze miało być i wprost, więc pytam, bo chciałam jak zwykle być adwokatem tych co wcale adwokata nie potrzebują, a nie wiem, czy dobrą osobę bronię
No, ale muszę, bo się uduszę Rafcio pisał, że empatii nie ma, więc konkury tam odpadają. A Zuzka jak dla mnie może i co strone filantropować, byleby była, bo mi potrzebna jest Nikt inny mnie tak nie potrafi na ziemię ściągnąć jak zaczynam za bardzo świrować i chce latopa z włączonym forum przez okno wyrzucić a nie stać mnie na nowego, więc bez niej się będę bała wchodzić, ze strachu o sprzęt

Żeby nie było, ja się tu nie kłócę o nic, ja tylko ostatnio mówię co myślę bez gryzienia się w język o dziwo jeszcze ani razu nie żałowałam (jeszcze )

 

A niby dlaczego? Dlaczego według Ciebie mam odwalać pracę za BP i jej pracowników?
Mnie właśnie teraz zaczęło przeszkadzać florenowe szaleństwo i ośmieliłam się o tym napisać. I jeszcze jedno- nie udało się zdobyć itemu w evencie? Nie szkodzi. Wystarczy troszkę poczekać,kupić florki i już. Bez wstawania w nocy( niektórzy gracze tak robią) myślenia co posiać,żeby zyskać wypadajki. Ja rozumiem,ze firma musi mieć zyski. Ale w tej chwili jedyny pomysł jaki ma to wycisnąć jak najwięcej kasy z minimalnym wkładem własnym. Czemu gram? Szczerze mówiąc z przyzwyczajenia. No i muszę od czasu do czasu do gabinetu po nowe recepty wpaść.

 

W sumie dla mnie najbardziej takim miarodajnym faktem jest to, że dawniej znałam nazwę każdego nowego drzewka z TSów, wiedziałam dokładnie jak wygląda i przy odkrywaniu sadzonek się wpatrywałam w ekran, żeby zobaczyć co wyskoczy...
a teraz wpatrywanie nic mi nie da, bo po samym wyglądzie nawet nie rozpoznam czy już to mam czy nie.. ba! nawet po nazwie niekoniecznie. Muszę dopiero lecieć do inwentarza, jak nie mam to do historii TSów na forum i dopiero wtedy jest "aaahaa, to jest to". Bo tego jest tyyylee i tak szybko wychodzi, że przeciętny gracz nawet tego za bardzo nie zapamięta, a co dopiero żeby za tym tęsknił, czy o tym "marzył" jak to w początkach gry było...

 

No oczywiście.Wiedza ogólnie dostępne każdemu użytkownikowi tego forum a szczególnie uczestnikom eventowego.
Mi to jest zupelnie obojętne bo ani ja fiantrop ani nie korzystam z dobrodziejstw.Stwierdziłam fakt i tyle.Jak ktoś tak lubi to mi to ....zupełny luz w ramionkach.

Pod całością twojego posta się podpisuje.Jeszcze z rok temu miałam swój zeszycik ze swoja karteczka na której zapisywałam nowości z TS.Jak cos zdobyłam to stawiałam ptaszka.Teraz już karteczki nie mam.Nie nadążam i nie widzę sensu

 

Teraz to by można na papierze toaletowym zapisywać. Długość odpowiednia, a i tyle to warte

 

Z drzewami to największy ubaw , TS-a odkrywasz i trza lecieć do poradnika , żeby wiedzieć czy czas radości , czy może smutek .....

.... ja to piszę , sadownik z dziada pradziada .
To mnie właśnie uświadomiło , że gra w moim wypadku zeszła na dalszy plan.

Antonino - farmerska pytanko , jak się trafia na kozetkę i popełnia na niej świadome posty ?
Dla przyszłych pacjentów co w krzakach siedzą to zapytanie zadaję.

Jeszcze mnie zastanowienie z wieczora naszło czy na kozetce jest dużo spamu , czy niekoniecznie ?

 

a czy ja mówie o odwalaniu pracy za kogokolwiek ?
może jest coś czego ci na farmie brakuje ,jakas innowacja ,udoskonalanie
mnie brakuje jeszcze jednego złotego slotu ,który bardzo by mi sie przydał
to że firma wyraźnie poszła w kasę to widzi chyba każdy ,ze powyżej pewnego poziomu jest juz tylko taka powtarzalnośc i nie ma na co czekac
ważne jest ,aby kazdy sam znalazł sobie jakiś cel ,jakies wyzwanie ,coś co go cieszy ,bawi -mimo wszystko

 

No, jak ja na to trafię, to też się budzę w 3 sekundy. Natychmiast mi się otwierają oczy, żeby dobrze widzieć, gdzie na pilocie jest guzik do przełączenia na inny kanał
Organicznie nie cierpię żadnych programów śniadaniowych. Ani w telewizji publicznej, ani w komercyjnej. To ogłupia bardziej od argentyńskich seriali, bo prowadzący sprawiają wrażenie, że wiedzą, o czym mówią. Niestety na wrażeniu się kończy.

 

Najfajniej jest jak mówią o internetach... Tak żenujące, że aż mi głupio jak słucham

 

Ale jakikolwiek temat poruszą w takich programach, jest równie tandetnie. 3 zdania, 2 minuty i następny

 

Przepraszam,za świadome opuszczenie krzaków i dzikie wtargnięcie bez ogłady w gumiakach po orce wiosennej na polu.Mam nadzieje ,że zostanie mi to wybaczone.Czy mogę?
Jestem Iza .
Czasem jak każdy potrzebuje zrozumienia a kozetka w tak doborowym składzie to świetne miejsce do refleksji.

 

Iza, uzywaj emotek, bo inaczej Doktorek pomysli, ze Ty tak serio

Jako prowadzacy terapie (podobno) sam powinienes sobie odpowiedziec na to pytanie. Idziemy w dobrym kierunku, czy dryfujemy?

Jade w miejsce, ktorego na mapie w googlach nie ma. Mam nadzieje, ze trafie

Bry

 

Bry

Co najwyżej jakaś mała lewatywa grozi żartuję Witaj Iza

Zależy od ilości spamu w.. spamie

I jeszcze

​

 

To ja dzisiaj ide na rajd po urzędach w glanach i z kolcami na szyi, może to coś przyśpieszy...

 

Gitarę jeszcze zabierz, albo jakiegoś metalowego gitarowca, solówkę puści i będzie pozytywne załatwienie sprawy od ręki Ewentualnie jakiś inny "metal" od Złej pożycz

 

Dziękuje za przyjęcie.
Lewatyw się boję z zasady także następnym razem zastanowię się zanim coś dopiszę,choćby mądrego.
Cieszę się ,że udało mi się dostać do doktora bez kolejki w NFZ.

 

Te Doktorkowe są niegroźne , chyba jeszcze nie udało mu się żadnego pacjenta dogonić i złapać, żeby zaaplikować Tak że pisz bez krępacji