Opinie Wiosenne porządki

Dokładnie mam tak samo . John Cytryna siedzi w magazynie i nie zabiera pola. Przestałem go cenić. Natomiast puchary na drzewie owszem i to 30/30. A w kwestii zasadniczej - po lewej 47/75, po prawej 53/75. Wypadajek mało, ale jeszcze pełno czasu do końca.

 

Nie ma co się zamykać na fakty .
u mnie podobnie , pierwszy zbiór - same drzewa - około 140 eliksiru , drugi drzewa plus 20 h na super polach i 65 - przypadek ??

 

patrzac na gre z punktu widzenia osoby ktora,osiagnela w niej juz prawie wszystko bo coz to jest te kilka poziomow do 200..400,,zreszta celowo odpuscilem durna gonitwe z poziomami......jestem pod duzym wrazeniem tym co osiagnelas w tak krotkim czasie,,gra wedlug mnie sie bardzo rozwinela porownujac do czasow kiedy ja zaczynalem grac. i jest teraz trudniejsza dla swiezaka...

 

jestem w stanie uwierzyć w wersję kurko-pochodną, ale w sumie to nie wiem

mam wrażenie i to już od kilku eventów, że pierwszy zbiór jest wzbogacony odpowiednio wypadajkami
ale tak jak to już tutaj zostało poruszone, ilości wypadniętych wypadajek to kwestia kilku warunków

Jaśki Cytryny Jaśkami, zdeponowane puchary też coś w sobie mają a ponadto, do pierwszego zbioru praktycznie i taktycznie przygotowujemy się na dzień wcześniej nie zbierając nic do momentu kiedy to na 100% wiadomo, że event odpalił bez opóźnień
więc jak na takie zorganizowane przygotowania - to pierwszy zbiór zawsze będzie najowocniejszy w wypadajki, tak mnie się przynajmniej wydaje
potem to już pozostaje mozolne sianie i zbieranie a potem sianie i zbieranie a na koniec sianie i zbieranie

a jak braki stwierdzone w wymaganej ilości wypadajek - to zapodajemy pnączem kasztankowym (niektórzy zapodają na początku, kwestia gustu i przyzwyczajeń )

u mnie był wysyp wczoraj, dzisiaj różnicę odczuwam - no ale skoro na polach tylko kolorowe eventowe kwiatki a nie cebula czy goździki, to nie ma się co dziwić


powoli idę do przodu, wykonanych zadań 39/35, jest nieźle ale tradycyjnie zablokowały mnie wypadajki

 

Nie wiem, czy przypadek.
I nie zamykam się na fakty... ale moje fakty są inne.
Napisałam już: pierwszy zbiór na start jest zawsze większy... i ja bym niczego z nim nie porównywała.
Ale cóż, każdy ma inne doświadczenia i poglądy na sprawę.
Mnie po prostu ogromnie śmieszą teorie spiskowe - i tyle.

Lewa i prawa strona idą równo - stoję na 48. zadaniu.
To oznacza, że dziś raczej nie dojdę do 100...
... no czarno to widzę, na pewno nie zrobię eventu

 

a mnie przyblokowały eventowe kwiatki)) konkretnie lilie... wiosenne zresztą. ale nie ma się co dziwić deszczowo pochmurno to i nie chcą rosnąc...

 

hmmm zbyt dużo głośnej radości było wczoraj No to raczej było pewne ze zbyt kolorowo nie może być i jak zbyt dużo wypada to kurek przykręcą

 

czy komuś moi mili dopisało jabłkowe kwiatki? Bo mi jakoś nie. Być może byłam niegrzeczna! ojej...

 

Ja się tym razem zawzięłam, że jednak czy kombajn czy nie kombajn to jadę na małych a tym razem zaplanowałam, bo przy nietoperkach olałam to, miałam gości, chora tez byłam i sobie tylko zaglądałam...o mało bym nie skończyła dopiero dwa ostatnie dni robiłam co trzeba z głową [a miałam połowę karmień] i się wyrobiłam z nadwyżką jeszcze- ale co się nakombinowałam to moje.

z białej jakoś marnie mi leci, nie mam żadnych Jaśków, kasztanków i innych cud, tylko puchary na bodajże 24% w drzewie. Spada z 8 sztuk, może 1o, nie wiem teraz dokładnie.

Działam z CMJ, mam cały czas "odpalone". Po prostu sieję na spokojnie, na noc sieję coś innego, więc nie licząc już rozsiewu i później używając tylko wody póki co z małych pól zbierałam po 2 lub 3 razy- zaraz znowu zbiorę. Jak jestem już na duzych to krokusa zbiorę do 3 razy dziennie, lilię do dwóch, na noc coś innego.

 

a jakie są Twoje fakty ,ile po pierwszym ,a ile po 24 h ? te wypadajkowe

 

W ogóle z eventówki to się nie ma co spodziewać cudów - z białej leci trochę więcej, bo czas wzrostu dłuższy, ale oczywiście nie rewelacyjnie.
Nie mam Johna Cytryny (jedynego komuś ofiarowałam, strasznie to było brzydkie), nie mam kasztanka (bo w ogóle nie odpaliłam pnącza jako takiego), nie mam pucharów na drzewie, a te puchary, które mam, trzymam w pasku, bo mnie irytowały z tych samych powodów, co ta imitacja Lennona.
W sytuacjach podbramkowych (chociaż jakoś mi się nie zdarzają) ratuję się szklarniowymi różami na super kupce z sekwoi.
Nie zdarzył mi się jeszcze event, którego bym nie skończyła.
Więc i nie liczę tych wypadajek tak skrupulatnie - wiem, że i tak się zbiorą, i to przed czasem.

Na starcie miałam 132. Od startu sieję badyle eventowe plus kilka razy (podczas rozsiewu i dwa razy dzisiaj, bo mi się czekać nie chciało) szlachetne róże na super polach z SN.
Nie liczę wypadajek z powodów, o których napisałam powyżej... ale mam skończone 47 zadań po lewej i 47 po prawej, czyli moim zdaniem leciały te wypadajki całkiem normalnie.

 

Mam podobnie ale u mnie 1 procencik mniej. Jakoś ciężko już ten pucharowy pasek postępu ruszyć, ale: "będę się czasem potykał, ale kiedyś się wezmę" (aż sobie posłucham )
Jak na razie robię krokusy, bo ładniejsze i szybciej rosną, przynajmniej widać że coś wpada do stodoły, także przystopuję z postępem dzisiaj na dobre, może jutro zacznę siać te "lilije".

Czyżbym widział sąsiadkę? Fakt wolno rosną, więc dam im porosnąć dopiero jutro.

 

U mnie na starcie 146, teraz 268, a zaraz następne zbiory, sądzę że dam radę, Ty na pewno też. Wydaje mi się, że ogólnie te wspomagacze na wypadajki nie są do życia szczególnie potrzebne, tj. może cos ułatwiają [a może nie], ale bez nich tez idzie sie wyrobić.

 

Dodam i ja swoje spostrzeżenia: jeżeli do dyspozycji jest np 3 łąki do siania, to siać na wszystkich. Ilość wypadajek na każdej łące jest zmienna.

 

65 zadań ze 150 zrobiona

 

Witam.
Widzę, że wszyscy ciężko orają. U mnie 31/39. Brakuje mi ok. 500 krokusów i 3000 lilii. A wypadajki lecą w zależności jakie rośliny się sadzi. Mnie brakuje jeszcze jakieś 650. Ale to dopiero początek eventu. Nie ma co panikować. Zrobi się wszytko. Sobie i innym życzę powodzenia.

 

Święte słowa
U mnie najlepsza jest ta druga łąka, ta, gdzie widać stodołę od tyłu, nie pamiętam nazwy
Kiedy mi się jeszcze wydawało, że te puchary i straszny Cytryna coś dają, trzymałam to na głównej łące i oczywiście notorycznie zapominałam o przenoszeniu (za dużo tego dobrego).
I zawsze, naprawdę absolutnie za każdym razem, więcej wypadajek dostawałam z tej drugiej łąki, której nie szpeciły niedziałające dopalacze.

 

witam wszystkich serdecznie jest wiosna jest super zabawa trwa 375 wpadajek i połowa" ziela " dopiero minęła doba więc na spokojnie

 

kiedyś grałam z rok to był sam początek farmy chyba 2010 rok. Potem ślub, praca, mieszkanie, dzieci. Teraz zaczynam od nowa bo stare konto mi przepadło. Nie mogłam się zalogować. Maila zmieniłam.Teraz jestem na wychowawczym, robię sobie weekendowo zawód(szkoła) poprzedni to porażka. Więc i czasu dużo. Eventy udaje mi się wszystkie skończyć. Oprócz 2 pierwszych ale wiadomo niski poziom. Sporo dają cenne rady na forum dlatego często tu jestem.
Ostatni zasiew krokusa rośnie i koniec. Potem zostaje Lilia i potem to już sadzę długo rosnące i to takie do misji w spółdzielni.
Szalona ja oszczędzam kombajn na weekend i właśnie zebrałam małe pola ręcznie, zasadziłam i podlałam. (szkołę mam więc wtedy sieję i zbieram na telefonie więc kombajn to podstawa). Trzeba sobie radzić

 

Krokus w nadmiarze o jakieś 500 a biały badyl w lesie znaczy 1930 + 3 łąki zapchane po brzegi Jak jutro nie skończę to ja nie wiem no Wypadajek mało jeszcze. Zacznę robić zadania jak wysieje białe zielsko bo już na niego nie mogę patrzeć A zbiór za 3 godziny dopiero