zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 21 sierpnia 2016.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Bo małe psy zwykle lubią te duże ;)
    Na ogół z wzajemnością zresztą ;)
    Gordon najszybciej zdobywa przyjaciół wśród takich maluszków właśnie - większe psy się boją, a te małe wyczuwają życzliwość... i pewnie kombinują, że i tak nie ma co konkurować, więc lepiej się zaprzyjaźnić.
     
  2. marynia53

    marynia53 Fanatyk forum

    Mój nie lubi szczekaczy na dzień dobry, jak warknie to ma przechlapane i go może zjeść
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Zawsze mi się wydaje, że te szczekacze to szczekają tak naprawdę ze strachu ;)
    Naprawdę groźne jest warczenie, czyli sygnał ostrzegawczy.
    A wyjątkowe dranie nic nie mówią, tylko od razu atakują, na szczęście takich jest niewiele.
     
  4. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Raczej na pokaz. Tak jak i u ludzi. Żeby nastraszyć słabszych od siebie. Ale wystarczy, że taki pyskacz/szczekacz spotka kogoś większego/silniejszego i szybko zmienia ton.
     
  5. marynia53

    marynia53 Fanatyk forum

    Nie wiem jaki mój jest, ale przed nim uciekają. Ma strasznie dużą głowę jak na labka ale przez to u panieniek ma branie:):):)
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    To trochę zależy od rozmiarów szczekacza ;)
    Im większy, tym bardziej na pokaz.
    Małe szczekacze (z wyjątkiem tych o duszy rottweilera) robią, co mogą, żeby się wydać większe i groźniejsze, ale same nie mają chyba przesadnych złudzeń na swój temat ;)
     
  7. marynia53

    marynia53 Fanatyk forum

    właśnie wróciłam ze spaceru i było spotkanie z ratlerkiem. On sopranem a mój po chwili basem. Ratlerekł uciekł na drugą stronę jezdni ( z tamtąd przybiegł). Jak ja zazdroszę wszystkim psiarzom co chodzą z psem bez smyczy!!!!!!!
     
    gocha0201 lubi to.
  8. igraszka

    igraszka Koneser forum

    Osobiście ,nie mam nic " naprzeciwko" psom biegającym bez smyczy ,o ile właściciel jest w stanie zapanować nad swoim czworonogiem i bynajmniej nie myślę tutaj o wielkości psa.
    Mieszkam niedaleko lasu ,begam tam czasami i tym co mi zabiera połowę frajdy z biegania , jest, nader częsty, widok psa biegnącego w moim kierunku i nie reagującego w żaden sposób na głośne :Max do nogi ,Max wracaj,potem krzyki skierowane do mnie ,pani się nie boi ,on nic pani nie zrobi -.-
     
  9. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    A bo wielu ludzi ma psy nie wiadomo po co, ani ich nie rozumieją ani nawet nie próbują zrozumieć aby mieć i aby latał i takie tam bez względu na rasę -.-
    jest bardzo mało psów biegających bez smyczy gdzie ludzie są mu obojętni u nas jest tylko 1 taki na osiedlu ale jego właściciel też taki trochę aspołeczny więc :)
    ale normalnie to smycz powinna być w większości na tyle psów co u nas jest nie wyobrażam sobie by latały wolno.
    U nas w domu jest Ona niby zwykły kundel ale to krzyżówka z jakiegoś psa myśliwskiego - poluje jeży się się jak kot na co się da od małego jak się boi i groźnie warczy to sierść się zjeży jak u jeża niemalże dosłownie
    jest przeurocza i oczywiście najukochańsza choć były z nią problemy i z jej agresją np gryzła mojego syna jak był mały - małych dzieci pełzających i biegających na jej terytorium nie lubi też od zawsze nie wiedząc czemu - syn urósł - ona go kocha teraz bezgranicznie :)
    Od zawsze też warczała na niektóre ludzkie osobniki między innymi pod wpływem alkoholu, w kapturach, czapkach, a nawet jak ktoś się na nią spojrzał :D
    nawet przywiązać np pod sklepem ją strach bo wiecznie ktoś chce ją głaskać albo jak się z nią idzie :)" jaki piękny piesek" jak mówię że owszem ale radzę nie podchodzić to słyszę " e no nie może być taki pies groźny? - no ludzie czasem są niemożliwie uparcie złośliwi

    a Ci co mówią 'niech się pani nie boi' to mam chęć ich na smycz z kagańcem przywiązać bo z reguły pies wrzeszczy skacze rzuca się na człowieka - ja np nie odpowiadam za swoją reakcję a co dopiero pies - każdy ma swój limit wytrzymałości

    Ty biegasz ja czasem w sezonie rowerem jeżdżę no tu jest dopiero jazda jak pies ma "uczulenie na 2 kółka" - nienawidzę tego - nie raz musiałam nogi do góry podnieść bo nie wiem czy bym stopy miała dziś >:(

    Ja kundla mam na smyczy a tu leci np w moim kierunku pies 5 razy większy bez smyczy i nie wiem czy mnie ominie czy staranuje czy pogryzie bo mu na trasie stoję- kocham psy ale uważam że jednak niektóre skazane są na smycz czy kaganiec którego wiem - nie lubią chyba wszystkie.

    wiem że to nie fajne ani dla psa ani dla właściciela ale są takie charakterki że nie ma innej opcji
    nasza uparciucha ma już ponad 13 lat i nadal na smyczy nie umie się zachować xD - to jest dopiero
    wcześniej to jeszcze "sama się prowadzała czasem" - czyli smycz trzymała w zębach by prowadzić właścicielkę :p
    teraz by nikogo już raczej nie ugryzła bo połowę zębów już nie ma no i sił coraz mniej ale to jest najlepszy i najukochańszy członek rodziny, niestety coraz częściej chce nas opuszczać ale ja jej wtedy powtarzam że jeszcze nie teraz i w ogóle, kurcza nigdy nie będzie dobrego momentu wiem :cry:
    ale jeszcze nie teraz...

    a was dziewczyny podziwiam - wy silne jesteście że takie piękne psiaki i tak duże macie siłę utrzymać
    moja ciotka miała 2 rotweilery oczywiście szacun jak się ich widzi - wiadomo- bałam się ich strasznie póki jej nie odwiedziłam :D
    na zmianę do zabawy chętne były :) ale jak wlazły na kolana to ledwo co oddychać mogłam xD
    nie dało się jeden miał swój fotel drugi kanapę - goście musieli to akceptować xD a póki tego nie wiedziałam i siadłam to one na mnie xD
    ile psów tyle charakterów ale wielokrotnie są mądrzejsze od ludzi ;)
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Z tymi psami biegającymi luzem to ja mam problem.
    Pewnie, że najmilej jest tak sobie spacerować z psem bez smyczy karnie trzymającym się lewej nogi właściciela (można sobie z nawet z takim psem pogadać), ale gdzie są te psy idealne...?

    Znajoma moich rodziców w jakichś zamierzchłych czasach miała owczarki niemieckie, zawsze dwa jednocześnie (w 30-metrowym mieszkaniu zresztą). Te psy były absolutnie niesamowite, tak wyszkolone, że autentycznie nic nie mogło skłonić ich do nieposłuszeństwa.
    Do czasu.
    Kiedy ta kobieta zaczęła dość poważnie chorować i stawała się coraz słabsza fizycznie, psy - choć to ich posłuszeństwo nie było warunkowane przewagą czy przemocą fizyczną właścicielki - po jakimś czasie uznały, że ona już nie rządzi, teraz będą same decydować. Na szczęście nic złego się nie stało, czyli nikt nie został pogryziony (oraz żaden pies nie wpadł pod samochód, bo to jest drugi możliwy skutek biegania luzem), ale to był sygnał, że trzeba pomału rezygnować z wielkich i silnych zwierzaków.

    Właśnie, ten ratlerek spotkany przez Marynię - dwa razy przebiegł przez jezdnię, najpierw żeby naszczekać i później żeby zwiać... a gdyby coś akurat jechało, byłoby po ratlerku. I ktoś na pewno bardzo by po nim płakał.

    I dlatego (bo za dużo tych zagrożeń, dla samego psa i dla innych ludzi/psów) moim zdaniem pies powinien chodzić na smyczy. Małe rasy i tak będą miały dość ruchu, a tym większym i największym trzeba jakoś organizować możliwości wybiegania się.
    Idealne rozwiązanie to oczywiście psi park, ale rzadko się zdarza coś takiego w Polsce. Mimo to ludzie sobie radzą - niedaleko moich warszawskich okolic był taki niezagospodarowany kawał trawy między różnymi zjazdami, rozjazdami itd, elegancko ogrodzony barierkami, bo nie miał to być w zamyśle dziki parking. Tam przychodzili ludzie, którzy nie mieli jak i gdzie wywieźć psa na pobieganie. Fajne towarzystwo się tam zbierało, a psy się znały i lubiły. Właściciele takich tresowanych agresorów na szczęście tam nie zaglądali ze swoimi pupilami.

    A Gordon chodzi na smyczy, zawsze i wszędzie z wyjątkiem psiego parku oraz skraju lasu nad moim ukochanym jeziorem. Równie dobrze mógłby chodzić luzem, bo osobnik tak opanowany, wręcz flegmatyczny, którego nie sposób sprowokować, nie stanowi tak naprawdę większego zagrożenia. Ale - o tym wiem ja, inni ludzie mogą tego nie wiedzieć. Podczas Gordonowych spacerów nie chodzi mi o to, żeby wystraszyć możliwie jak największą grupę przypadkowych przechodniów i ich zwierzaków. Więc Gordon powoli i dostojnie kroczy na postronku jak spore cielę i wszyscy są zadowoleni.
    Aha, nie ma co mnie podziwiać, prowadzenie Gordona nie wymaga szczególnej siły. On po prostu nie ciągnie - gdyby ciągnął, to ja po sekundzie szorowałabym ryjem o chodnik. Znałam Gordona, zanim ze mną zamieszkał - gdyby potrzebował silnego człowieka, nie trafiłby do mnie.
     
  11. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    też pomyślałam że takie bieganie ratlerka jak wielu podobnych mogło się tak skończyć :(

    no widzisz to kobiety jakieś jednak są mądrzejsze nawet z obserwacji - wyprowadzania dużych silnych psów ;)
    często widzę panów z takimi psami którzy stety lub nie ledwo są w stanie psa utrzymać - nie wiem czy to pokaz siły czy jak? i nie są to młode psy których uczy się prowadzać
    i niejeden pan na siłacza wygląda ;) z tłumaczeniem no wie pani to duży silny pies jest :p
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Cieszę się, że ten ratlerek ocalał... no i może jego pan/pani jednak zrozumie, że warto ratlerka podłączyć do sznurka ;)

    A jeśli duży i silny dorosły pies ciągnie i szarpie tak, że nawet jakieś zwaliste chłopisko ledwo go może utrzymać, to jest to niestety błąd wychowawczy, popełniony przez to chłopisko kiedyś tam w młodości (młodości zwierzaka oczywiście).
    Nie mogłabym mieć psa, nad którym nie potrafiłabym zapanować, w końcu różne sytuacje się mogą zdarzyć. Wszystkie moje kolejne zwierzaki były albo odpowiednio szkolone, albo spokojne z natury, albo wiekowe - no i żaden nie był rozmiarów Gordona. Nawet w najlepszych (hmm, najgorszych właściwie) chwilach ważę 20 kilo mniej od Gordona, który w dodatku sięga mi prawie do pasa (a jak liczyć z łbem, to sporo powyżej). Musiałabym być skrajnie rozsądna inaczej, żeby próbować radzić sobie z psem o takich gabarytach, a przy tym niekarnym i nerwowym.
    Jeszcze mi życie miłe ;)
     
    Ostatnie edytowanie: 16 stycznia 2017
  13. SMOD_Atena

    SMOD_Atena S-Moderator Team Farmerama PL

    Też uważam, że niezależnie od gabarytów i ułożenia psa, każdy nasz czworonożny przyjaciel w miejsca publiczne powinien być wyprowadzany na smyczy z różnych powodów, a te agresywne czy nieposłuszne powinny mieć też kaganiec :)
    No i bawić się z psem też trzeba umieć [​IMG] :eek:xD
     
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Widziałam to już kiedyś xD
    Fajnie zrobione, szkoda, że nie widać dalszego ciągu ;)
    Tak sobie pomyślałam, że to może być filmik przechowywany pieczołowicie w czyimś archiwum domowym w pudełku z napisem "Ostatnie chwile Naszej Kochanej Babci" 8)xD

    A tak serio to niestety babcia zanim by zdążyła pofrunąć, padłaby na sztuczną szczękę i byłyby niestety spore szanse na te ostatnie chwile ;)
     
    gocha0201 i AnnDżelina lubią to.
  15. SMOD_Atena

    SMOD_Atena S-Moderator Team Farmerama PL

    Dalsza część była zapewne zbyt drastyczna :p;)

    A znalazłam jeszcze fajny obrazek, Mamie chyba nie chce się sprzątać xD [​IMG]
     
    gocha0201, zzizzie oraz AnnDżelina lubią to.
  16. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum

    Hm8)
    Ja, niestety, muszę się przyznać, że mam podobny problem:cry:
    Oczywiście poza domem:D
    Nie da się Wadera nauczyć chodzić spokojnie. Nie da!!!!
    Ciąga mnie na spacerze z prawa do lewego i na odwrót. Musiałabym po pasie startowym dla samolotów chodzić z nim, żeby spacer był spokojny.
    A tak..... tyle zapachowych bodźców ma wokół, że nic nie pomaga.
    Myślę, że to był powód dlaczego ktoś oddał go do schroniska. Bo innych, dla tego, uwielbiającego człowieka, psa nie znajduję.
    Teraz zimą, kiedy jest ślisko, to jest drrramat:cry:
    Na szczęście jest nas troje, co oznacza, że coraz częściej "wypychamy się" wszelkimi sposobami, żeby móc być trzecim w kolejce do spaceru.
    Jest to na prawdę kłopot, bo spacer przestaje być przyjemnością.
    A czasu na to, żeby go gdzieś hennnn.... wywieźć i wypuścić, żeby się wybiegał, mało jest.
    Zresztą nie na długo to starcza. Jest po prostu nadpobudliwy i bardzo silny.
    Tej skóry wokół szyi ma tyle, że kolczatka:cry: nie robi na nim większego wrażenia.
    Właśnie wróciłam z wieczornego spaceru.
    Umordowana-.-
     
    gocha0201, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Sugerowałabym większe zwierzę pociągowe oraz trojaczki 8)
    Bo tak jak jest teraz to tylko środek tego korytarza będzie wypolerowany 8)xD

    Od jak dawna Wader jest u was...?
    Dziwne pytanie: próbowaliście szelek zamiast tej kolczatki?
    Uczciwe szelki z rączką (taką jak od walizki) pomagają zatrzymać psa w miejscu, czasem to skutkuje, bo pies dodatkowo czuje się taki "opakowany", czyli zaopiekowany i jednocześnie ustawiony w ryzach.
    Weselsze sposoby czyli rażenie prądem pomijam oczywiście.
    Ale może jakiś psi behawiorysta miałby pomysł...?
     
  18. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum

    Jest już 4 lata.
    Próbowałam wszystkiego, ale bezskutecznie. Bez prądu.-.-
    Naoglądałam się Zaklinacza psów do woli.
    Na szelkach, to bym nad nim fruwała, bo jest bardzo silny.
    Jest wyjątkowo nadpobudliwy, taki emocjonalny, nieokiełzany.
    I dokładnie widać, że on wie co znaczy przy nodze, ale coś w nim jest silniejsze, nie do opanowania.
    Miałam wiele psów i nigdy z czymś takim nie spotkałam się.
    Nie ma autorytetu, nie ma strachu, nie ma bólu. Pędzi. pędzi, pędzi.
    Pisałam o pasie startowym. Nie bez powodu.
    Sprawdziłam! Kiedy wywiozę go w na jakieś pustkowie, tylko droga, szosa.
    Nie ma nic poza tym, mogę smycz trzymać na jednym paluszku. Idealnie chodzi przy nodze.
    No ale nie zamierzam zamieszkać na postoju przy autostradzie;)xD
     
    gocha0201, MOD_Zgredek* oraz zzizzie lubią to.
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ja Zaklinacza nie oglądałam, czysta komercha ;) Jak ktoś z czegoś takiego robi wielki show, to wiadomo, o co chodzi... kasa, misiu, kasa.
    Szelek używa się jednocześnie z obrożą, tzn pies idzie właściwie na smyczy przypiętej do obroży, ale uchwyt szelek jest w pogotowiu.
    Tak serio, to zanim złamiecie po kolei wszystkie kończyny (i nie daj Boże przy okazji któryś kręgosłup), radziłabym jednak znaleźć dobrego psiego behawiorystę... nie jako lek na całe zło, bo tak dobrze to nie ma, ale jako źródło innych pomysłów do wypróbowania.
    Coś mi dzwoni, że jest taki sposób: jak zaczyna ciągnąć, stajemy, siad, siedzimy, możemy jeszcze łapę podać... i ruszamy. Znowu ciągnie - to powtórka. I tak dalej. Nie jako informacja dla psa, że nie wolno ciągnąć (bo sama piszesz, że on to właściwie dobrze wie), tylko tak dla wyciszenia, uspokojenia.
    Nie pamiętam, skąd mi się przypałętał ten myk i sama nigdy nie musiałam go stosować... ale myślę, że warto spróbować (prawie) wszystkiego, może coś poskutkuje.
     
  20. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Właściwie to dlaczego nie? Miałabyś wszędzie blisko :D
     
    gocha0201 i waderówek lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.