panoramaogrodnicza

A ja tak lubię - a jak zostanie to do buzi .

 

Czekolada jest dobra na wszystko

 

Też to mówię . Tak jak olej kokosowy - posmarować się można i coś usmażyć .

 

Czyli na moją łapę też. Tej wersji będę się trzymać.
Dziękuję za troskę, życzenia i rady.
Byłam u dwóch niezależnych lekarzy i poza drobnymi różnicami mówią to samo. Jak będzie dłużej w gipsie to będzie źle.
Po zdjęciu gipsu, podstawowe funkcje moja prawa ręka ma zachowane.
A że zmywać nie mogę, że obiadu nie ugotuję, zakupów nie przytargam ze sklepu. No cóż.

 

Dzielna dziewczyna

i korzystaj z pomocy innych i z tego że nie możesz zmywać gotować sprzątać dźwigać itp
możesz leżeć i pachnieć i rączkę masować, obkładać czekoladą i czym tam chcesz

 

To najważniejsze , a reszta to już pikuś .

 

to całkiem wygodne niech inni to robią za Ciebie
Ty dbaj o rehabilitację i wzmacniaj rękę...ale ile możesz...pozwalaj się wyręczać

 

Oj dzielna dziewczynka!! Lekarze wiedzą co mówią. Twoje zadanie to zdrowienie! Więc zdrowiej i już!!! A naczyniami to jakoś specjalnie bym się nie przejmowała

 

bym zbyt wyrywna nie była w kwestiach domowych - jak sama nie mieszkasz, to nie ma problemu, nie można wyręczać wszystkich swoim kosztem. Uważam, że jak ktoś chce jeść to powinien umieć gotować, a że nie zawsze będzie jakiś wykwintne danie, to już trudno, zawsze można zamówić catering.....
Podział jeden gotuje, drugi zmywa jest super dla dwóch osób, ale jak jest więcej osób, to czasowo (nawet przez kilka miesięcy) jedna osoba spokojnie może być ze wszystkich zajęć domowych wyłączona, więc się nie wyrywaj, dla dobra swojego i całej rodziny...
... ale po co ja to piszę, Ty jesteś mądra Kobieta, to sobie wszystko ustawisz jak trzeba

 

I niech Ci nie przyjdzie do głowy żadne mycie okien, wieszanie firanek i takie tam łażenie po stołkach czy drabinach..
Wiele lat temu byłam na pogotowiu z moją koleżanką.. Przed nami w kolejce siedziała kobitka, nie młódka już, z jedna ręką w gipsie.. Okazało się, że wpadła na genialny pomysł, żeby sobie firanki powiesić, spadła ze stołka.. i.. złamała drugą rękę.. Kompletnie się unieruchomiła - na własne życzenie, niestety..

 

Dla naszej Gospodyni a my też możemy a co

 

Wzmacniam, a jakże.
Ale myszka obsługiwana prawą ręką, klawiatura obydwoma, to jest to.

O Ty o ideałach piszesz, a u nas taki podział, ten sam gotuje i ten sam zmywa. a teraz tylko osoby się zmieniły.

Ja na wszelki wypadek nawet o tym nie myślę.

Dzięki wielkie ! O to, to, leżę sobie, nic nie robię ....

 

Leż sobie , tylko nie szamaj tyle co ten słodziak , bo w bioderka pójdzie .

 

rozumiem jak ktoś mieszka sam, to musi zrobić wszystko, albo sobie wynająć kogoś do roboty za kasę, albo może mieć dobrych ludzi, którzy mu czasem pomogą....
ale jeżeli w jakimś domu mieszka więcej niż jedna zdrowa osoba, to jakiś podział obowiązków musi być, inaczej - moim zdaniem - przyzwyczaja się innych do obsługi (i rozumiem, że można obsługiwać cały dom z miłości do domowników) to w sytuacjach krytycznych (np. choroba osoby, która robi w domu wszystko lub najwięcej) musi się zweryfikować podział zadań domowych i podzielić go na wszystkie zdrowe osoby.
Kiedyś byłam świadkiem zdarzenia w szpitalu - ja już leżałam od 3 dni i w nocy trafiła do nas na salę młoda kobieta. Ona się tylko tym martwiła, ze bez niej jej rodzina sobie nie poradzi, nie martwiła się tym, że może nie przeżyć operacji, która ją czekała (neurochirurgicznej zresztą) tylko ciągłe mówiła o 2 synach i mężu, ze oni sobie nie poradzą. Tak było przez cały ranek... ok. 13 pojawia się rodzinka - chłopaki 7 i 10 lat i mąż minimalnie od niej straszy - mały oczywiście wskoczył mamie od łóżka i tylko się przytulał, a ten starszy z tatą referują - jak sobie poradzili ze wszystkim rano i że śniadanie zjedli, kanapki zrobili, posprzątali w kuchni, łózka zasłali i nawet do szkoły się nie spóźnili oni, a tata do pracy, teraz oni skończyli szkołę, tata wziął 4 godziny urlopu i zaraz pójdą na zakupy i co będą gotować na obiad. Wszyscy na sali płakali, jak słuchali tego dzieciaka..... i tak było codziennie jak długo ta pani z nami leżała. Oni wiedzieli czym mama się może martwić i zrobili wszystko, żeby ona się nie martwiła.

 

Nagniotek to jest sposób na powtórne wydanie kasy na to samo. Najpierw kupiłaś TS i dostałaś sam chłam, to teraz możeszmasz szansę go wymienić

To nieprawda że sowy trzeba uruchamiać co pół godziny. Uruchamiasz je tylko przed zbiorem, a w międzyczasie mogą stać.

 

zależy co kto sieje, jak siejesz tylko długo rosnące, to rzeczywiście tylko przed zbiorem, ale jak siejesz sałatę, to też przed zbiorem ale co pół godziny

 

W bioderka to już poszło. Więcej się nie zmieści.

Zosia przedstawiła damski punkt widzenia, a poniżej męski.

 

Nie wiem czemu, ale ten mi bardziej odpowiada

 

Ona pierze - on brudzi

 

To się rozumie samo przez się