pietruchin48

Godna polecenia jest jeszcze gra Carcassone. Buduje się miasta i drogi. Dla dzieci i dorosłych

 

No i prezenty na zająca już mam - dzięki

 

znam i uwielbiam

A czy Twistera znacie?

Kiedy dzieci były małe, to się z nimi na tej planszy wygimnastykowałam.
Mąż nie chciał, za to kręcił kołem

 

Znamy i dziewczyny mają .

 

Znamy. Też przerabialiśmy

Jeszcze z dość prostych gier dla dwóch osób przypomniał mi się "Domek" i "Patchwork".

 

Jestem pewien. To nie jest żadna ruletka czy poker. Gracze stają się szejkami i obstawiają wyścigi wielbłądów. Drewniane figurki wielbłądów są świetnie wykonane, a cała gra jest bardzo dynamiczna i dostarcza mnóstwa emocji. Rozgrywka nawet niedoświadczonym graczom nie zajmuje dłużej niż pół godziny. Dla 8-10 latków jest w sam raz.
W tym wieku powinien się też sprawdzić Carcassone czy Osadnicy z Catanu / The Settlers of Catan
Jeżeli dzieci chcą poznać "prawdziwego" erpega, dobrym wyborem będzie Magia i Myszy / Mice and Mystics. Każdy odgrywa indywidualną rolę - ma własne cechy, zdolności, rozwija własną postać, a jednocześnie musi współpracować z innymi graczami, żeby osiągnąć wspólny dla wszystkich cel.
Raczej nie polecam Dixit (bardzo fajna gra i może być dla dzieci, ale grając w małym gronie szybko się nudzi). Łatwo można się też nabrać na gry z serii Timeline - edukacyjne, ale po kilku grach bardziej pamięciowe i szybko powędrują w najdalszy kąt.
Dla młodszych nastolatków niezłym wyborem może być CVlizacje / CVilization, Qwirkle, Wsiąść do pociągu / Ticket to Ride.
Średni nastolatkowie to etap na Linie lotnicze / Airlines, Wysokie napięcie / Power Grid.
Starsi nastolatkowie właściwie ogarną już każdą grę i mogą sięgnąć po te najpotężniejsze tytuły ekonomiczne albo strategiczne. Tu wybór jest bardzo szeroki i rodzice na ogół ograniczają się do sponsorowania tytułów wybranych przez młodzież.
Dla dorosłych w średnim wieku polecam polską Kolejkę wydaną przez IPN. Można w nią zagrać z nastolatkami i przy okazji przemycić opowiedzieć trochę o latach 80 XX w. Może nawet wyciągnąć schowany na strychu projektor czy gramofon i pokazać, że to nie tylko obrazki z gry
A gdy już ktoś polubi gry i zarabia własne pieniądze, może zainteresować się karciankami kolekcjonerskimi lub bitewniakami figurkowymi. Są to już jednak gry wymagające większych pieniędzy wydawanych w czasie (budowanie kolekcji) i po zdecydowaniu się na jeden system dość trudno przenieść się do innego.

W Talisman: Magię i Miecz? To raczej nie jest gra dla 6 latka. Ani ze względu na tematykę (świat podobny trochę do tego kreowanego przez Sapkowskiego), ani ze względu na czas. Rozegranie partii wymaga ze 2-3 godzin. Mało który dzieciak tyle wysiedzi.

 

Przekonałeś mnie - bardzo dziękuję - kupię dziewczynom tę grę - już wiem , że jeszcze jej nie mają - dobrze , że komórki mamy .

 

To ja poproszę o jakieś tytuły dla ekipy 50plus
Super ,gdyby gra rozgrywała się około 2 godzin ale też by, niezbyt wiele z tego czasu zajmowało doczytywanie zasad .
Przyznam, że znajomi z którymi, się spotykamy przy kościano karcianym stole zostali przez wlasną dosrosła córkę obdarowani " Grą o tron ". Choć wykonana jest super, to ogrom skomplikowanych zasad sprawił że, z żalem powędrowała na półkę a my rozrzuciliśmy kości Coś swobodnego , przy czym nie koniecznie trzeba łamać głowę ale też można pytlować , popijać , podjadać, delektować się muzyką czy podglądać skoki lub meczyk
Dobry Wieczór

 

Jeżeli grono znajomych dość dobrze się zna, to jako taką towarzyską karciankę polecam "Dixit". Gra na skojarzenia. Im więcej humoru i absurdu tym lepiej

 

Od razu poczytałem troszkę o tej gierce i faktycznie może byc super . Dzięki bardzo obejrze przy najbliższym łazęgowaniu

 

No trzeba trochę w zasadach namieszać, bo nudno by było
Nie wolno się zrażać
A z kim będziesz grał?

 

Dixit jest dobry od czasu do czasu. Ale w zwartym gronie szybko się nudzi. Wszyscy poznają własne skojarzenia i po kilku rozgrywkach gra przestaje sprawiać przyjemność.

Podglądanie meczyku w trakcie gry odpada. Powoduje straszne opóźnienia, kiedy czeka się na czyjś ruch. Co innego muzyka, rozmowy Polaków o niczym, lekki drineczek, małe piwko czy paluszki albo chipsy. Byle z umiarem i ostrożnie, bo żal niszczyć karty tłustymi paluchami, albo zalać planszę czerwonym słodkim winem

Dla lekkiej łatwej i przyjemnej rozgrywki proponuję właśnie Wsiąść do pociągu / Ticket to Ride albo 7 cudów świata / 7 Wonders of the World w zależności od liczności towarzystwa. Obie gry mają niezbyt skomplikowane zasady, tłumaczy się je prosto i gra dość szybko. Ewentualnie może być Tzolk'in: Kalendarz Majów / Tzolk'in: The Mayan Calendar - gra ekonomiczna z unikalnym mechanizmem rozmieszczania pracowników.

 

Ja lubię to I dzieci zadowolone jak razem gramy

 

Jeżeli chodzi o gry zręcznościowe, to klasyką jest Prawo dżungli / Jungle speed. Tylko nie wolno grać z paniami wyposażonymi w paznokcie i z panami obdarzonymi siłą ogra

 

Dziękuję bardzo
Poczytam , poogladam z pewnością coś wybiorę bo ostatnio nasze kościane zasiadki kończą się permanentnie męskimi sukcesami i dla własnego bezpieczeństwa trzeba coś urozmaicić .
Prawo dżungli znam ,grałem, polecam , choć ja niestety nie jestem zbyt często wygranym
Bo mieszają mi się te wzory !!!

Jak już Pewna Wilczyca opanuje na nowo sztukę jazdy to pozbiera nas na jakiś turniej forumowy
Mamy takie małe stałe gronko do gry w które ja sie wbijam w czasie gdy aura nie sprzyja spędzaniu czasu na łowieniu coraz piękniejszych sztuk

 

Moi koledzy mówią, że w tego typu grach i tak zawsze wygrywają kobiety.
Bo tak nakrzyczą, nastroszą piór, rzucą na szalę zbiorowo wszystkie argumenty na raz, że panowie chętnie im zwycięstwo oddają.

 

Mam nadzieję, że nikogo nie płoszę.

Państwa witam,
O zdrowie pytam
Drewienek brak 209 do ogniska
I możemy piec kiełbaściska
Fajerwerka jednego koniec jutro - tak!
A drugiego - prawie 2 000 brak
Mam nadzieję, że skończę na czas
I nie dopadnie mnie żaden forumowy, wsteczny rak
Na bank ten "badziew" skończę - o tak


EDIT: To nieszczęsne "Taboo" - koledzy w takie gry nie grają a rodzinka ze mną grała tylko raz Dlatego reż było mi smutno z powodu niewypału mojego konkursu A w Prawo dżungli/Jungle Speed grałem w podstawówce, w stowarzyszeniu "Gniazdo" (teatr też był fajny) i chyba się poryczałem raz jak przegrałem A może to przy innej grze.. Za dawno to było

 

krasnal przypomniałes mi mojego brata grał z ojcem w karty miał może wtedy 7moze 8 lat i brat przegrał pamietam jak wtedy strasznie płakał
jak nazywa sie lekarz ,który leczy pandy ? może ktos wie ?

dobranoc

 

A nie weterynarz?

 

Danuś to pandolog albo pandoktor

Mój mąż tez nie umie przegrywać, jak dwa razy z rzędu przegra to nie chce ze mną grać