pietruchin48

No typowa baba
Ja niby też, a dużej różnicy nie widzę

Tu widzę

 

Psy mogą się przecież zatruć jak zjedzą ciasto

A ja bym obierkę rzucił komuś pod nogi i zobaczył w jaką literę się człowiek ułoży

 

trudno żeby nie

Tu to jest szałróżnic

Tomuś ty miałeś sobie wróżyć, jak Ci pierniczki przyniosłam, w Katarzynki

 

nic takiego nie pamiętam

 

Bo ja zeżarłam

 

no widzisz, tak czytasz moje posty

a miałaś mu dać

 

Po prostu jestem okropnie zapominalski

 

Nie dałam, bo smacznie spał, pod kołderką
Piotr! Mam nadzieję, że tu dotrzesz.
Martwiłam się. O sunię.

 

też się martwiłam, ale już tak bardzo się nie martwię

trzeba było jednego zostawić

albo wybiórczo posty czytasz?

 

A to moja ulubiona andrzejkowa wróżba. Bo znowu sierściuchy
Dziewczęta wróżące sobie w noc św. Andrzeja musiały wykazać się niezwykłą odwagą. A tego mi nie brakuje
Jedną z takich niesamowitych wróżb było wróżenie z nocnego szczekania psów – dziewczyna wybiegała przed dom i nasłuchiwała,
z której strony szczeka pies.
I z tej strony mogła spodziewać się przyjścia narzeczonego.
No! Czasy sie zmieniły! Ja spodziewałabym sie nadejścia złodzieja

 

wszędzie psy widzisz

a jakby tak jednoczesnie z trzech stron było słychać? co wtedy

Popularne było również wiązanie gąsiorowi oczu i wpuszczanie go do kręgu dziewcząt, którą dziewczynę uszczypnął jako pierwszą, ta najszybciej miała wyjść za mąż.
Troszkę bolesna wrózba

 

Nie tylko widzę, ja je czuję Jest taka mozliwość, że w poprzednim wcieleniu byłam jednym z nich

Wprawdzie jest zapłakany, ale bardziej ze strachu niż bólu. No nam, kobiełkom, strach nie groźny jest

 

a dziabła Cię kiedyś gęś?

 

Złociutka! Za dzieciństwa, w czasie wakacji co roku moim zajęciem było pasanie gęsi.
Długo moją tajemnica przed rodziną było, jak ja to robię, że szybko i wola są pełne.
Nie! Nie dziabła. Żyłam z nimi w przyjaźni! One sie napasły do woli, a ja miałam święty spokój

 

to ja Ci powiem ze to boli, ptactwo w przyjaźni ze mną żyć nie chciało

 

Boli, boli! Wszystko boli! Ale co tam taki ból
Nie przepadam za pierzastymi, bo.....

No! ale gdybym była panienką, to już za chwilę o północy biegłabym na skrzyżowanie dróg, żeby zapytać pierwszego napotkanego mężczyznę jak ma na imię. Jego odpowiedź miała świadczyć o tym jak będzie miał na imię przyszły mąż.
Czego to człowiek nie wymyśli

 

To czemu o tym piszesz?

Ja też do niedawna miałem cały las deszczowy i pół leśnej polany w drzewach i nigdy nie narzekałem na wypadajki. Zawsze dawałem radę skończyć eventy. Nawet nie musiałem używać SN.

 

i tak pewnie nie zauważy tego pytania

Wcześniej panna musiała szybko biec do sadu i zerwać gałązkę wiśni - jeśli włożona do wody zakwitła w wigilię Bożego Narodzenia lub chociaż wypuściła listek - związek ten miał się okazać szczęśliwy. Istniała także wersja tej wróżby dla zakochanych - wówczas zarówno chłopiec jak i dziewczyna zrywali gałązki - każdy z nich wkładał ją później do wody (osobno) - jeśli obie w tym samym czasie (w wigilię Bożego Narodzenia) zakwitły - związek miał być trwały i szczęśliwy.

 

Ojejku no pisze dlatego, żeby o tym nie mówić
Wróżba z udziałem Zgredzia
Zgredziu! Choć święty nie jesteś
Wywróż nam jakąś przestrzeń.
Tam włożymy swoje marzenia,
a może wrzucimy tam lenia?

ale Zgredzio sam ma, to nie wiem czy innym da

 

Niech dana będzie przestrzeń liniowa wymiaru nad ciałem liczb rzeczywistych , w której określony jest standardowy iloczyn skalarny (nazwany euklidesowym). Przestrzeń afiniczną nazywa się wówczas przestrzenią euklidesową wymiaru



cytat pochodzi z https://pl.wikipedia.org/wiki/Przestrzeń_euklidesowa#Definicja_przestrzeni_euklidesowej_wymiaru_n i proszę mnie nie pytać, co znaczy...