ankagdw

Lecę-ja prezent w postaci zmęczonego bocianka już jako łapówkę zaniosłam

 

witam nie witanych... Gosiu , kiecke masz do odebrania w watku sygnaturkowym
boshh jaka paskudna pogoda u nas... 11,00 godzina prawie a ciemno jakby sie wieczor zblizal

albo ja przez ta chorobe mam opoznione ruchy, albo Anka jest express heh
uprzedzila mnie z wiadomoscia

 

Piękna kiecka ale mojej i tak nie przebije heh i po evencie nie mam krów, królików ani kur

 

ale to zadatek byl na sfastrygowanie moze starczy sloik ogorkow zanies i kfffiatka no cos ty

u nas ladnie sloneczko swieci -zlota polska jesien i dosyc cieplutko.
Malgosia to mojego pana Bobiego nic juz na tym forum nie przebije

 

wy to nie wiecie, ale..... moja kiecka jest najpiekniejsza na swiecie hahahah no.... i cicho juz
a ja eventu nie robie, bo nie mam kolorowych zwierzat, na targu brak, a polowac na nie nie mam sil. odpuszcze sobie i tyle

 

Ja tez nie mam kolorowych-zrobię co się da Aniu,jakoś flaszki za zwierzątko to nie widziałam....A mi wyszła baletnica w wersji dla puszystych na Image

 

no masz ,masz
a z tymi kolorusami to faktycznie ciezko wczoraj ze 400 tysi na krowy wydalam i jeszcze do kompletu kolorowych cudakow brakuje mi 8 krolikow

Goska wscieklas sie gdzie ciezarnej flaszke nosic ,no wiesz ty co

 

noooo
pkt1. ciezarna ma zawsze racje
pkt2. jesli nie ma, czytaj pkt1
..bo inaczej poszczuje myszami hahahaha

 

dobraaaaa nie strasz ,juz dobrze prosze tylko myszy mi tu nie sprowadz:

najladniejsze jakie byly

 

A o co ty mnie posądzasz?Dla mnie flaszka,za Bobiego Edytce poszukam ładnego prezentu bez procentów

 

aaaa no to pisz wyraznie ze Tobie no powiem Ci ze troche racji masz...jak swinia sie zachowalam a Ty mi takiego skarba przyprowadzilas

 

hahahahah dzieki Aniu, lepiej nie moglas trafic kiszone ogorki i kapuste moge jesc na tony teraz hahahah

 

No nie widziałam takiego drugiego a latam furt po necie No jo...obiad na polu a ja siedzę i się na baletnicę gapię

 

ufffff to znaczy ,ze myszy nie poslesz -cale szczescie
jak z Natalka w ciazy bylam to mi sie ptysia zachcialo poznym wieczorem i dostalama tak ogolnie to nie lubie ptysi ale zobaczylam gdzies w tv a juz pozno bylo i sie poplakalam pamietam tak mi sie chcialoza pol godziny jadlam ptysia
kupilam kroliki po 40 tysi dobrze ze tylko 8 bo bym zbankrutowala

 

No i eventu nie zrobię

 

jak bylam w cizy z moja corcia to ja chora bylam na shake`a czekoladowego, ale musze przyznac ze az takich nie mialam zachcianek by plakac za czyms, moze przez to ze maz mi go prawie dziennie przynosil i zapobiegal tym moim histeria hahaha

 

haaa bo wiedzialas czego ci sie chce , a ja zachciewajek nie mialam i nagle mnie wieczorem olsnilo na ptysia i myslec o niczym innym nie moglam to sie splakalamale hustawki nastrojow mialam straszne od euforii po histerie

 

Hahaha a mnie się czekolady w nocy zachciało a ze mieszkałam na wsi sklepów nie było to mój małżonek musiał dymać do miasta w nocy na CPN hehehhee to były czasy też nie mam kolorowych...


A ten kurant porzeczkowy jest najlepszy

 

ja z Kuba jak bylam w ciazy to slodyczy mi sie nie chcialo ale sledzie na potege jadlam i kwasne rzeczy tak jak Edyta teraz-widocznie tak na chlopaka jest tylko tyle ,ze ledwie co lazilam -ciagle bym spala-do oporu.a z Natalka tak nie bylo-na odwrot wrecz

 

No zależy jak kobitka reaguje - ja czekoladę mogłam przegryzać śledziami + ogórki a do tego kiełbasa z chrzanem hehehhe -- nie ma reguły na zachcianki