zzizzie

Owo młode (czyli w sumie Twoje) pokolenie tyle co pokończyło szkoły aktorskie i nie zdążyło jeszcze się nawystępować w filmach. Zasadniczo to może tłumaczyć brak opatrzenia się z nim


Edycja:

Pierwsza seria (czyli 5 odcinków) jest średnia. Druga jest sporo lepsza. Akcja toczy się na tle najgłośniejszych i najbrutalniejszych przestępstw przełomu wieków. Trzecia jest mniej brutalna. Więcej jest w niej przestępstw gospodarczych, choć do strzelaniny też od czasu do czasu dochodzi.
I zdecydowanie odradzam oglądanie filmu Pitbull (tego pierwszego) świeżo po obejrzeniu serialu. Serial powstał jako rozwinięcie i uzupełnienie filmu, więc znając akcję serialu film wydaje się jeszcze bardziej niespójny i dziurawy. Jeżeli chcesz / musisz obejrzeć film, zrób to przed obejrzeniem serialu. Dwa następne filmy (Pitbull. Nowe porządki i Pitbull. Niebezpieczne kobiety) można obejrzeć niezależnie od serialu zachowując jednak ich kolejność.

 

De gustibus non est disputandum * Patrzę Zzizzie na te fotki ,które czasami wklejasz i ni dudu nie podzielam Twojej sympatii. Aktor ładny ,ale po za tym ? Może dlatego ,ze sama gustuję w typach bardziej powiedzmy męskich ,brzydszych ,bardziej charakternych. Fanowie jednak kierują się upodobaniami ,które trudno zgłębić. Moja córa ,dziecko zupełnie inteligentne ,tak mniemam w każdym razie ,za kim szaleje ? Justin Bieber się kłania. Nie udało jej się pojechać na wczorajszy bodaj koncert w Warszawie ,ale parę lat temu w Łodzi byłam świadkiem szalejącego nastolatkowego amoku. Na myśl o tym co się wówczas działo jeszcze dzisiaj mam dreszcze

*o gustach się nie dyskutuje

 

Jasne, z urodą/pięknem/atrakcyjnością jest tak samo, jak ze świńtuszeniem, czyli wszystko siedzi in the mind of the beholder (chyba sobie tłumaczenie dodam do sygny, bo coś często muszę pisać o tym "beholderze" - dosłownie mniej więcej "w umyśle odbiorcy", mniej dosłownie: "nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba").
Jensen Ackles sam w sobie jest niezłym ciachem (w opinii ogółu), ale poza tym ma też inne (rozliczne) zalety: tańczy, śpiewa, recytuje... (hmm, Konwickiego lepiej dalej nie cytować)... no i jest naprawdę niezłym aktorem doskonale obsadzonym w fajnej roli. Drugi Winchester czyli Jared Padalecki jest na oko trochę mniej śliczny, ale za to - delikatnie rzecz ujmując - pięknie zbudowany. Do wyboru, do koloru... wszystko na tle ukochanego serialu paru osób odwiedzających ten wątek, którym miłość do serialu niewątpliwie lekko zaburza percepcję.

Justin Bieber, hmm... nie bardzo pamiętam, jak wygląda ten idol dziesięciolatek (sprzed paru lat, jeśli dobrze kojarzę), ale i tak od samego początku byłam na niego za stara, więc u mnie dzieciak nie miał szans.
Zresztą ja jednak preferuję ludzi, którzy coś naprawdę potrafią poza śpiewaniem i podskakiwaniem.

 

No tak. Jensen Ackles jeszcze recytuje

 

Nie znasz tego cytatu z Konwickiego, Zgredziu...?
A Jensen niewątpliwie świetnie by recytował, gdyby musiał. Bo pomijając urodę i smakowitość (dostrzegalną dla niektórych), jest niezłym, solidnie wykształconym aktorem.
Zresztą nie bronię Jensena czyli Deana, nie potrzeba mu obrony

 

Znaczy co, to inne też robi?

 

Oj tam, to w przybliżeniu było

 

sprzeciw!! drugi Winchester wcale nie jest mniej "śliczny" (bardziej bym zamienila"sliczny" na "atrakcyjny") im starszy tym lepszy i powiem ,ze jest coraz bardziej mniam no moze z malymi poprawkami tego co dojrzalam w 2 odcinku 12 sezonu w scenie z brytyjka

 

Mam kolejny argument, żeby nie oglądać tego serialu. Takie przybliżenia zdecydowanie nie są w moim typie

 

Oj tak. "Drugi" Winchester z wiekiem coraz lepiej. Pierwszy z urzędu śliczny drugi musiał dorosnąć. Coraz bardziej mi pasuje, bo pierwszy to jednak taki jakiś niskawy a ja gustuję w tych wysokich. A z drugiej strony zaczęłam gustować w tych dojrzałych (chyba się starzeję). No sama nie wiem, jestem dopiero w 11 serii więc mam czas do namysłu.

 

Jest mniam, ale dla mnie za młody
Nawet jak jest starszy, to nadal za młody, bo ja też starsza.
Straszne
A z ryja to zdecydowanie wolę pierwszego Winchestera (Tatuś też niczego sobie, przypominam panu Kripke ).

Za scenę z brytyjską wątką (spellchecker się czepia, ale wątka to jest rodzaj żeński od wątek) - więc za tę scenę należałoby coś uciąć najpierw scenarzyście, a później pewnej australijskiej (pośledniej) aktorce, której się wydaje, że mówi jak Angielka. Dobrze ją Sam określił (przed wspomnianą sceną): "an accent in a pant suit" (czyli akcent w damskim garniturku). Nic więcej. Fuj.

Na upór nie ma lekarstwa.
To działa w obie strony, więc żadna siła ludzka ani boska nie zmusi mnie do obejrzenia Pitbulla
Masz za swoje

Zresztą SPN to i tak nie jest serial dla facetów (zwłaszcza dla zgredów/zgredków). Tak się zastanawiam jaka jest właściwie ta target audience czyli docelowa widownia (mniej więcej) - chyba od pierwszego kopa ta produkcja była przeznaczona jednak dla panienek (w różnym wieku, czyli tzw szeroki przekrój).
Faceci mogą sobie oglądać gangsterów

Pierwszy niskawy...?
Ja ci dam niskawy
To drugi jest przerośnięty, pewnie dlatego, że bez matki chowany
A poza tym - dla mnie facet z trojgiem drobiazgu odpada. Dean ma przynajmniej tylko jedną sztukę.
No i jak wyżej - wiekowo bardziej mi pasuje.
Ech, pomarzyć dobra rzecz

 

Ja mam odwrotnie niż większość i mi się tacy wysocy właśnie nie podobają jacyś tacy rozciągnięci mi się wydają tacy wzrostu Deana jakoś bardziej proporcjami mi odpowiadają Chociaż oczywiście pomnik by z Sama, a właściwie Jareda był niezły w sensie uformowany jest idealnie
No, ale jakiś tak hmm za gładki(?) dla mnie. Chociaż z czasem coraz twardsze te rysy ma

 

W takim razie proponuję zmianę gatunku na kryminał i "Sherlocka" z Bendictem Cumberbatchem w roli Holmesa i Martinem Freemanem w roli doktora Watsona. Na razie są trzy serie, premiera czwartej jest zapowiadana na 1 stycznia 2017. Serial jest tak bardzo brytyjski, jak sam Sherlock. Nie jest wiernym przeniesieniem literatury sir Arthura Conana Doyle'a na ekran tv, jednak jest nią dość mocno inspirowany. Akcja dzieje się współcześnie, na początku XXI wieku, głównie w Londynie.

Holmes jest wysoki i lekko "smaugowaty" (podkładał głos w "Hobbicie")
Dr Watson utyka na jedną nogę niczym inny znany doktor. W tym serialu ma twarz lekko szorstką i włosy szpakowate, choć we wspomnianym "Hobbicie" grał rolę młodego Frodo.

 

Bóg mi świadkiem, próbowałam.
Nie weszło mi.

Po pierwsze nieszczęsny nowoczesny Holmes jest tak boleśnie szpetny, że moje prywatne poczucie estetyki założyło zdecydowany protest. Brzydszy od niego to jest już chyba tylko Mads Mikkelsen, ale to świetny aktor, więc wiele mu można wybaczyć. Pan Cumberbatch do mojego rankingu nawet na ostatnie miejsce się nie załapał.

Ale po drugie - i ważniejsze - dla mnie ten współczesny Holmes to profanacja. To tak, jakby ktoś próbował obsadzić Pamelę Anderson (sprzed ćwierćwiecza) w roli panny Marple (Agatha Christie oczywiście), albo np wspomnianego tam wyżej Justina Biebera w roli Herculesa Poirot. Dla mnie cały urok Holmesa i jego otoczenia polega na staroświeckości - ta nowa dziwna przeróbka ani trochę mnie nie przekonuje (choć wiem, że Anglikom ten serial odpowiada... cóż, ja nawet nie udaję Angielki, jak czyni to pewna Australijka w tym serialu, którego nie obejrzysz).

A co do kulejącego Watsona, to oryginalny Watson został tym osobliwym towarzyszem Holmesa właśnie po jakiejś wojennej kontuzji, która uniemożliwiła mu wykonywanie zawodu lekarza domowego (z pamięci piszę, tym razem nie chce mi się tego sprawdzać, ale raczej czegoś takiego bym nie wymyśliła). Fajnie, że tego nowego też okulawili... szkoda, że okulawili przy tym cały pomysł Conan Doyle'a.

 

Oglądnełam na razie zwiastun i bardzo ładne... obrazki Londynu Detektyw ma fajną trwałą ondulacje na głowie Zdecydowanie nie mój typ faceta, ale gdzieś tam w kolejce do (próby) oglądnięcia ten serial od dłuższego czasu jest. Za to opis genialny Muszę swojemu chłopu to pokazać, żeby mi tak samo reklamował filmy na które mnie chce do kina zaciągnąć (bo mnie trzeba tam siłą, jakoś ciężko mi podjąć decyzje o siedzeniu 2h na tyłku - w domu jak oglądam to co jakiś czas zatrzymuje, bo przypominam sobie nagle o jakiejś bardzo ważnej rzeczy, którą muszę zrobić już teraz i tak na raty oglądam ) Wreszcie ktoś się do mnie zwraca adekwatnie do mojego koloru włosów

 

No to lipa, bo odcinki tego nowego Sherlocka trwają po 1,5h

 

Łomatko, teraz to już na pewno nie spróbuję ponownie.
Półtorej godziny z panem Benedictem C. to więcej, niż moja skołatana duszyczka da radę wytrzymać

Ale ja nie o tym chciałam.
Taka sobie optymistyczna wiadomość.
Przedstawiam Gustawa:

​

Gustaw spędził w warszawskim schronisku 11 lat, przez nikogo nie zauważony.
Teraz ma dom i królewskie wyrko - wielki szacun dla Osoby, która adoptowała Gustawa

 

Niewiarygodne! Serio? 11 lat? Brak mi słów.
Ogromny szacun!!!!!

 

Weterani czyli tzw pobytowcy (skądinąd określenie z gwary więziennej) mieszkają na Paluchu od ponad 13 lat.
Gustaw miał sporo szczęścia, na staruszków mało kto spojrzy - ale wolontariusze z Palucha wymyślają rozmaite akcje, uwijają się jak mogą wokół promowania adopcji - i mają wyniki.

Adopcja starszego psa to coś wyjątkowo szlachetnego, bo przecież wiadomo, że niedługo ten nowy przyjaciel odejdzie i zrobi się smutno. Ale... odejdzie zwalniając miejsce dla następnego nieszczęśnika.
Tak to idzie, schronisko ma stałych odbiorców, którzy doprowadzają kolejnych weteranów do tęczowego mostu, zapewniając im życie w miłości i luksusie oraz wkładając w to mnóstwo serca, czasu - no i kasy, psa się na Fundusz nie leczy jak wiadomo.
To są tacy moi prywatni bohaterowie

 

witamno nareszcie mnie wypuscili to przylazlam sie zameldowac Zuzka dzieki za odcinki SPN -z panem szczurem obejrzelismy i sie nadziwic nie moglismy ,ze mamuska sie rozmyslila coraz bardziej podejrzane mi sie wydaje to babsko
nie zdazylam sie odniesc do poprzedniego odcinka - zabilem Hitlera no boski byl a mina Samiego -bezcenna -uwielbiam
wpakowalam sie do topowego worka...wrzucilam wiekszosc tego co mialam .ciekawe czy starczy ....dreptac w miejscu nerwowo zaczynam