panoramaogrodnicza

Sprzątam gruntownie rano jak wstaję , potem kawka , farma , przygotowanie do obiadu i wolne .

 

Obejrzałam ... film siedziałam jak na szpilkach , emocje były , chwilami wzruszenie ... rechotać też rechotałam ''ćwiczył pompki a belki udźwignąć nie potrafił '' oglądając nigdy nie jesteś pewny zakończenia danej sceny ...
Pięknie tak w inny sposób przedstawiona walka z samym sobą , naszymi słabościami co rzuca nas czasem o ziemie i to coś co daje nam siłę żeby wstać , choć nie zawsze to widzimy albo nie chcemy widzieć ale jednak ''wstajemy ''

I wiecie co jest najlepsze w tym wszystkim ; ja już ten film kiedyś widziałam ale niestety byłam ślepa na jego przesłanie ... patrząc nie widziałam to co powinnam widzieć musiałam dorosnąć we własne słabości i strachy żeby go zrozumieć .
Piękna historia ...fajna gra świetne dialogi i zresztą sami obejrzyjcie nie oczami a sercem .

Ty nic nie mów ja codziennie na to patrze i ... nic nie mów

 

Ale Ty jesteś zorganizowana, bo ja jak wstanę to najpierw laptok, papieroski i kawusia. Potem długooooo długoooo nic i wyjście z labkiem na spacer a sprzątanie i takie tam, na 30 minut przed powrotem męża szybko odkurzam. Oczywiście wcześniej wstawiony obiad.
Jakoś nie mogę do siebie dojść po pobycie w krzaczorach i takie tam .

Gratuluję Panoramko i "dalej ciężko pracuj".

 

To po kiego siedzisz w krzakach , z tego same kłopoty są .
Z nami posiedz , pogadaj i zaraz lepiej się poczujesz .

 

Moje krzaki to działka, pewna wygoda bo nie wychodzę z psem. 40 kg jak pociągnie to ramię wyrywa. Na działce to dobry obrońca i jest bezpiecznie. Tylko trochę spartańskie warunki są trudne.

 

Teraz to już chyba nie będziesz na działce siedzieć , bo coraz chłodniej się robi .

 

No nie, ponieważ jutro w mojej Wsi komunikacja jest darmowa to się chyba przejadę sama zobaczyć co tam słychać.

Zobaczyć czy wszystko jest w porządku i zebrać trochę orzechów włoskich. Mam wielkiego orzecha włoskiego jak baobab.

PS czasami nocujemy w październiku ale włączany elekryczne ogrzewanie.

 

A wiesz dlaczego będę ,od czasu do czasu, sobie ten film przypominać? Żeby nigdy nie zapomnieć odpowiedzi na pytanie: dlaczego upadamy.
Bruce cały czas twierdzi, że nie jest bohaterem. Może ma na myśli to, że chowa się pod maską. Coś w tym jest.
Nie będę opowiadała drugiej części (bo to trylogia jest), ale wkurza mnie to dziewczę z filmu
Wspaniała, mądra, odważna dziewczyna. No czemu żesz nie może go zwyczajnie pokochać
Tylko takie ściemy robi. Zła jestem na nią. Ale jak to się potoczy, nie opowiem

 

a dom odbuduje ?

 

Nie wiem. W drugiej części jeszcze nie. Ale w trzeciej może już tak. Nie ogladałam jeszcze.
Druga część to Mroczny Rycerz. Zdania są podzielone. Jedni mówią, że lepszy. Dla mnie gorszy. Za mało życia, za dużo bójek.
A to wszystko za sprawą szalonego Jokera. Aktor grający Jokera dostał za tą rolę Oskara.

 

A 3 część to jaki ma tytuł ?

 

chyba nie pojadę na działkę bo u nas lunęło jak z cebra. Deszcz też jest potrzebny dla Matki Ziemi.

PS a Waszego filmu o którym opowiadacie, to nie znam bo nie oglądam.

 

Dzisiaj obejrzałam , ale trochę po łebkach , drugą część widziałam , ale nie podobała mi się , a trzeciej nie widziałam .

 

I ma rację i nie dlatego że się chowa pod maską bo w jego odczuciu robi to co powinien robić każdy z nas pomagać ,widzieć drugiego człowieka , jego krzywdę tak jak oddychanie czy w tym coś bohaterskiego jest- nie ma , oddychamy żeby żyć,
on pomaga żeby żyć żeby móc oddychać .

Muszę zobaczyć ten drugi film Imagine ciekawa jestem mojej reakcji .

Nie jedź . Z nami posiedź i kawę wypijemy ,pogadamy , pochwal się jak ci poszedł evencik i co fajnego dostałaś z okazji 100- go poziomu i z ts-ów

 

Chyba Mroczny rycerz powstaje.
Sensem całej trylogii jest jedno kluczowe słowo na końcu pierwszej części. To słowo kieruje policjant Gordon do Batmana.
Ale Batman wtedy jeszcze nie rozumiał znaczenia tego co Gordon miał na myśli. W drugiej części zrozumiał.
A w trzeciej, mam nadzieję, sprawę załatwi

Ale wszyscy widzą go jednak jako bohatera. Sposób życia, jaki sobie narzucił, to już samo w sobie jest bohaterskie.
Jeżeli nikt niczego nie robi lub robi nieudolnie. Wszyscy się boją lub są skorumpowani. Gothan tonie w mroku zła, to czy taka jednostka, której nie straszne jest wszystko i chyba nawet śmierć, nie jest bohaterem?
To nie jest zwyczajna pomoc. To są rany, ból, samotność.
Ale to się wszystko z czasem wyjaśni

 

Jak Ci się udało, z okazji setki dostałam 2 piękne puchary i byłam tak zaskoczona, że mi mowę czyli pisanie odjęło.
Ponadto dostałam baloniki i mnóstwo innych prezencików. Czy dobrze odpowiedziałam bo to było już dwa dni temu

PS na nowy poziom mam już 2 miliony czyli jeszcze 23.
Ewent skończyłam na 7 poziomie bo nie chcę czerwonych

 

"było ale nie ma"



Głupie pytanie: czy to jest treść omawianego filmu?
PS takie coś przyszło mi do głowy: każdy ma swoje radości, smutki, żale, bóle. Ja też to przeszłam ale nauczyłam się z tym jakoś żyć. Film nawet oparty na faktach autentycznych , to nie to samo co życie w realu.

Ja swoje zostawiam bo to było naprawdę.

 

Usunęłam mój post ... bez sensu piszę ...

Mam prośbę proszę usuń też swój z moim cytatem

 

Jeżeli poświęcam wszystko, całe swoje życie, miłość, szansę na rodzinę, to jak to nazwać?
Odmawiam sobie swoich praw naturalnie mi przyrodzonych, to jak to nazwać?
Nie dlatego Batman nie czuje sie bohaterem. On w sobie nosi cały czas ból. I nie jest wcale oczywiste, że jego całe działanie jest słuszne.
Co mówi do Batmana Gordon na końcu pierwszej części?
Oj chyba sobie dziś zafunduję trójkę.
Dzięki Agniecha za fajną rozmowę Mam nadzieję, że to nie ostatnia. Musimy zobaczyć całą trylogię.

Nie Aga, nic nie było bez sensu. To są dylematy, na które jeszcze nikt nigdy nie odpowiedział jednoznacznie. I nie odpowie

 

Usunęłam cytat ale swoją odpowiedź zostawiłam bo zostawiam do myślenia innym. Za szybko przeczytałam.....