zzizzie

Było pisać o kolczatce

Pomówienia, jakie pomówienia...?!
Wszyściutko transparentnie, przyzwoicie zacytowany post z możliwością odpowiedzi, nic pokątnego. Ogólnie jak trza.
Mam zamiar kolekcjonować dowody na istnienie wspomnianego ducha... dopóki mi ktoś ryja (a właściwie klawiatury) nie zadrutuje.
Ot tak sobie.
Na przykład kolczatka to niezła szansa na wspomniane drutowanie, polecam właściwym instancjom

Moja podróż sentymentalna przebiega w upalnej atmosferze. Dziękuję tym jeszcze wyższym (o, znacznie wyższym, jak się tak zastanowić) instancjom za instytucję sjesty.

EDIT: zupełnie bez związku z czymkolwiek przedstawiam dwóch pensjonariuszy uroczego sanktuarium dla psich seniorów "Starzy Przyjaciele".
Sanktuarium (amerykańskie oczywiście, u nas to może za jakieś 300 lat ktoś coś takiego wymyśli) ma ostatnio kłopoty: nadmiar zwierząt przestał się podobać sąsiadom i seniorzy dostali nakaz eksmisji (choć zajmowali naprawdę duży teren i tak na oko nikomu nie powinni przeszkadzać - oto pociecha dla rodaków z kompleksami, że Amerykanom do pięt nie dorastają).

Ale wystarczy tego gadania.
Oto Tiger:

​

A to jest Spumoni:

​

Osobiście bardzo mocno trzymam kciuki, żeby jak najszybciej wraz z innymi seniorami znaleźli nową siedzibę.

 

Moi znajomi na "twarzowym" portalu ostatnio twierdza,że wciąż i wciąż wrzucam pieski i kotki do adopcji..Zawsze im odpowiadam,że udostepnienie nic nie kosztuje a może któremuś zwierzątku pomogę..Zuzka coś ta podróż sentymentalna Cię wciagnęła
Sa też takie stronki jak np. Adopcje psich seniorów. Polecam szczególnie osobom,które z racji np. wieku nie chcą bądź nie mogą wziąć do siebie młodego zwierzaka.

 

nie dziw się, Zuza powinna być w w-wce, trzeba stare kąty odwiedzić

 

Ale sjesta w W-wie? A pisała coś o sjeście..to ja bym raczej na Hiszpanię albo inną Grecję stawiała

 

chyba już dojechali i poszli na spacerek obowiązkowy

 

Nie dojechałam niestety
W poniedziałek dojadę dopiero, ale najpierw muszę zakończyć podróż sentymentalną i wrócić po Gordona.
Co do lokalizacji, to jestem tak trochę dalej, w innej strefie czasowej, ale zupełnie wbrew własnej woli.
Podróż sentymentalna polega głównie na tym, że robię za mebel do wypłakiwania się, odpowiednik klęcznika do modłów.
Komfort fizyczny zapewne większy, z psychicznym gorzej.
Co robić, byle do niedzieli.

Ponieważ nie robię eventu, to i na forum zaglądam z doskoku, bez szczególnego entuzjazmu zresztą.
Choć nie powiem, dziś wypatrzyłam taką dość kuriozalną opinię z dziedziny bankowości, która sprawiła, że musiałam zmienić pozycję: forum czytuję głównie leżąc na brzuchu, ale radośnie rechotać wolę w pozycji na plecach.

A tak poza tym to wszystko po staremu... mam nadzieję, że mi pewnego psiska ze schroniska nie podbiorą
Miłek jest równie uroczy, jak jego amerykańscy koledzy Tiger i Spumoni, a za to jest do wzięcia.
Marzy mi się jeszcze świnka morska - zdecydowanie podzielam sympatię Castiela do tego rozkosznego zwierzątka.

Właśnie, prezencik mam dla wszystkich:

​

Byle do 13 października

 

Zuzka jak tam? Juz po podróży sentymentalnej?

 

E tam, jeszcze się męczę.
Aktualnie odbębniam sjestę

Przy okazji: na facebookowej stronce SPN jest już smakowity trailerek dwunastki, polecam.
Był też na YT, ale zdjęli

A jak już tu jestem, to popatrzcie, jak świetnie wychodzi mieszanka rottweilera z shar pei:

​

Tobie, nowojorczyk, 4 lata. Zdjęcie wykonane oczywiście przez niezawodnego dogistę.

 

Ale piękny

 

Piękny Tobie, czy piękny trailer dwunastego sezonu...?

To jeszcze pozwolę sobie przedstawić pewnego golden retrievera o niewzruszonych priorytetach.
Takie sobie psie zawody, różne konkurencje, między innymi tor przeszkód, czyli trasa wzdłuż rozmaitych atrakcji (a to poczęstunek, a to zabawka), którą trzeba przebyć bez zatrzymywania się na wezwanie właściciela.
Jak widać, golden wie, co jest w życiu najważniejsze.
Polecam

​

 

Pies piękny trailera jeszcze nie widziałam. A golden- mądry Nie przepuszcza takich okazji .

 

Goldena odkryłam wczoraj - do dziś nie mogę przestać się śmiać
Poszukam na YT tego trailera, może ktoś inny wstawił

EDIT: mam

​

 

Trailer fajny. Pozostaje czekać

 

Ostatnia sjesta
Nareszcie
Jeszcze finalne pocieszanie i będzie z głowy.
Ech, ja rozumiem, mamy wspólny powód do płaczu... ale ja nie jestem z tych płaczących, a cudzy płacz wcale mi nie pomaga.
To tak na marginesie, bez związku i nieistotne.

O awariach chciałam.
Każdemu może się przytrafić awaria.
Nawet barszczowi:

​

I tyle na razie, bo z nóg padam po tym nieszczęsnym urlopie.
Mam awarię po prostu, jak ten barszcz powyżej

 

Jak Cię jutro, albo pojutrze Gordon liżnie po nosie, to od razu będziesz naprawiona i awaria przejdzie jak ręką odjął...
jeszcze parę godzin wytrzymasz...

 

Gordon szalał ze szczęścia, ja zresztą również

Mam pamiątkę z wakacji, niezupełnie moją, ale za to przedniej jakości:

​

Na półce supermarketu w Abu Dhabi.
Nie, nie byłam w Emiratach - podziwianie wieżowców mnie nie kręci.
Ale wypatrzyłam focię gdzieś tam u kogoś na blogu i muszę się z kimś podzielić tym szczęściem
(Tłumaczenie dodam wyłącznie na wyraźne polecenie kierownictwa - to jest coś, co należy zrozumieć samodzielnie i tyle.)
Obok foci była prośba w stylu: "tłumnie odwiedzajcie miejscowość, gdzie mieści się fabryka... linia produkcyjna potrzebuje stałych dostaw surowca".

Jechałam z przesiadką. Sceneria była wprawdzie niezupełnie pasująca, ale każda przesiadka kojarzy mi się z podróżą od stacji Bździnów Górny Osobowy do stacji Pierdziszew Dolny Osobowy. Ale lubię lotniska, więc w sumie lepiej się bawiłam, niż przez ten ostatni tydzień z kawałkiem.
Niestety nie czuję się jakoś przesadnie wypoczęta

 

canned tourist luncheon - to po prostu lunch zapuszkowanego turysty
Czyli coś w sam raz na wyprawę - wiadomo dokąd.
Sorry zzizzie, nie mogłam się oprzeć.
Pozdrowienia dla wszystkich miłośników seriali.

 

No albo turysta w konserwie, mielony zresztą (luncheon meat to jest nasza mielonka).
Równie uzasadnione i równie smakowite
Czy Sokołów ma fabrykę w Sokołowie...?
Jeśli tak, to nigdy tam nawet nie zajrzę... na wszelki wypadek

 

Ma u mnie w Tarnowie... wiem, bo mijam ją kilka razy w tygodniu i często stojąc na światłach koło niej widzę skręcające tam ciężarówki z krówkami nie żebym nie wiedziała, skąd się mięso bierze, ale mimo wszystko głupie uczucie

Tak w temacie krówek, trafiłam na coś takiego:


Tylko dla ludzi o mocnych nerwach muzycznych

"czemu nie ma Ciebie tu? Krowa smutno robi muu... mu mu mu..."

 

..a żaba kumka,że swinia chrumka..
A ta grupa taneczna..