Kawiarenka

A czemuż to?

 

jako dziecko nawet mnie to rajcowało, ale później mi przeszło
słucham codziennie o jachtach i mam z nimi trochę do czynienia i mam ich przesyt

 

Myślałam, że usłyszę o jakiś antagonizmach motorowo - żaglowych.
Dla mnie urlop na jachcie to oderwanie od rzeczywistości, cztery tygodnie życia w innym świecie.
Być może, że jak bym miała na co dzień do czynienia, to też by mi się przejadło.
A jak będziecie płynąc pod górkę, to polecam tawernę Zanzibar na Tałtowisku.

 

Raczej nie będziemy stawać, chyba że z psiakiem wyjść, bo też z nami płynie. Knajpy mamy obcykane w razie czego Mieszkam tu od urodzenia

 

Jakie polecasz?

 

Koniecznie Rybaczówka w Bogaczewie, Pod Dębem w Rucianym, Kietlice, Kuchnie świata w mikołajkach

 

Niektóre znam, owszem, owszem. Mniam, mniam.
A pod Dębem w Rucianym nie byłam.
Pod Dębem to mi się tylko kojarzy z portem na Nidzkim.

 

no to własnie tam Tam najlepsza rybka

 

Przy okazji spróbuję, nawet nie wiedziałam, że tam jest jakaś knajpa.
Zwykle po przejściu przez Guziankę zatrzymujemy się u Andrzeja, bo tam kolega prowadzi obozy, a potem to dopiero w Karwicy.
Trochę zmyliłaś tym Rucianym, bo to właściwie bardziej Nida jest.

 

Pod Dębem to jeden z najlepszych portów na Mazurach i z pysznym jedzonkiem
tam pokoje nawet są

 

kurczę i ja na chwilkę przycupnęłam spisałam sobie te miejsca co podałyście, mój mąż uwielbia żagle, łodzie itd., ja się na tym nie znam ale lubię z nim pływaćbardzo dawno nie byliśmy na żaglach ale będzie okazja, to zajrzymy do tych miejsc gdzie dobre jedzonko polecacie

 

Fajnie, że znalazła się jeszcze jedna bratnia dusza.
A jeśli chodzi o dobre jedzonko, to polecam też otwartą w zeszłym roku restaurację na wodzie pomiędzy mostami w Mikołajkach. Jest wygodnie, bo można zacumować ze złożonym masztem, a ryby mają z Gospodarstwa Rybackiego.

 

Jeziora, stawy, łodzie, kajaki i wszystko pływające tu teraz . A do lasu to nie łaska na spacer czy grzyby iść?

 

mi tam nie smakowało ale o gustach się nie dyskutuje

do lasu mam ze 200 metrów a nie było dluuuugo

 

Na grzyby zawsze, ale też muszę jechać .... najlepiej na Mazury.

 

super, zanotowałam w Mikołajkach byliśmy 2 lata temu ale nie na łódce, niestety tak wyszłoa że lubimy dobre jedzonko z wypróbowanych miejsc, to przy następnej wizycie w tamtych stronach na pewno zawitamy kurczę ale bym sobie popływała

drewnianymlot: do lasu chętniebardzo lubię z psiakiem, szczególnie jesienią ale na grzybach to się już kompletnie nie znammało tego grzyba to ja nie widzę, no chyba ze muchomorki

 

ja to na zimę czekam

 

Normalnie super gwiazdy, wielki jacht, opalanie się na dziobie .

 

to zawsze tak fajnie wygląda ...
a w rzeczywistości to zawsze ktoś musi być za sterem, jeden leży tu, a drugi też chce, a obok jest za twardo, a to za gorąco, a woda w jeziorze za zimna....

 

, ach ta wyobraźnia.
Jacht jak widzisz, tylko super gwiazdy brak.