zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 21 sierpnia 2016.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum

    Zerknęłam tu, nie powiem, z przyjemnością:) Ja też lubię kiedy ilustracja wzbogaca treść, a nie na odwrót;)
    Dołączam się do opinii, że fajnie jest mieć zzizzie, Zuzę (nie wiem czy poprawnie, bo mało się znamy) w jednym miejscu:)
    Sierściuchy to moja bajka, ale seriali o których piszecie nie znam i raczej nie poznam.
    Ale raczej będę w temacie kiedy napiszę co następuje:D
    Wader to mój ostatni pies i ze schroniska. Nie będzie następców. A wszystkiemu winna jest metryka.
    Ewentualnym kolejnym nie zagwarantuję raczej już tego co sierściuchom się należy ku ich zdrowiu i szczęściu.
    Kiedy przyszłam do schroniska w poszukiwaniu niemego przyjaciela, przechodziłam koło boksu, w którym był też i Wader.
    Ale nie było go widać. Waderowi przypadł boks dla tzw mocnych psów, niestety. Polegało to na tym, że kiedy mocne wychodziły, Wader się chował. Kiedy mocne spały Wader wynurzał się.
    Już miałam opuszczać schronisko, kiedy ponownie przeszłam koło tego właśnie boksu. Mocnych nie było, a na siatkę rzucił się Wader.
    Z takim skowytem i wzrokiem, że mnie zatrzymał. Pracownik schroniska na moją prośbę wyprowadził go.
    I wtedy zaczął się psi cyrk. Jak ten pies telepał się nie sposób opisać. Stał na naprężonej smyczy zadkiem do klatki, a głową w kierunku wyjścia. Wszystkie psy z pobliskich boksów rzuciły się na siatki. Jazgot nie do opisania.
    Nie miałam wątpliwości, że one wiedzą co się dzieje i krzyczą: weź mnie, ja też chcę. A Wader (wtedy jeszcze Betowen:cry:) strasznie się trząsł.
    W schronisku dowiedziałam się o nim tyle, że to dobry wybór i że znalazł się tam nie z powodu swej ewentualnej złej "psowości".
    Szybko zorientowałam się dlaczego. Jest nadpobudliwy. A to oznacza, że to on prowadza mnie a nie ja jego.
    Nie sposób nad tym zapanować. Wie jak chodzić grzecznie przy nodze. nauczyłam go tego, ale musiałabym spacerować po pasie startowym dla samolotów, gdzie w pobliżu nie ma żadnej trawki, drzewka czy krzaczora.
    I teraz gładziutko przejdę do tematu, który tutaj cieszy się też popularnością. Seriale:)
    "Zaklinacz psów'. National Geographic. Zaliczyłam wszystkie serie i chyba większość odcinków jeszcze zanim przysposobiłam Wadera.
    Serial miał chyba równie wielu zwolenników jak i przeciwników. To chcę pominąć, bo to mało ważne.
    Mało ważne jest dla mnie co dla komercji, oglądalności i sprzedawalności produktu zostało tam zrobione.
    Nauczyłam się wiele, a oglądałam z fascynacją, która wykluczała chrupanie chipsów lub popcornu;)
    Zresztą główny bohater, Cesar, to prawie mój męski ideał, gdyby nie jego słuszny jak na meksykanina/ indianina wzrost;)

    [​IMG]
    Ale dlaczego piszę i połączyłam 2 tematy.
    Chodzi o ugryzienie psa. Po to min, żeby pokazać mu jego miejsce w stadzie. Ale to już w drastycznych sytuacjach.
    Wader to duży pies i raczej oczywistym było, że nowy teren będzie chciał wypróbować.
    Rzucił się raz, drugi na męża, ale baran;) nie potrafił właściwie zareagować i metodą ludzkiej przewagi ocalił się od ugryzienia.
    Od początku widać było, że Wader preferuje kobiety:D A u nas jest 2 na 2. Nie znaczyło to jednak, że to one rządzą.:D
    I teraz do rzeczy.
    Jestem z nim w miejscu publicznym, niedaleko przystanku. Sporo ludzi.
    Chcę iść w prawo, a Wader staje oporem, bo woli w lewo. Nie ustąpię oczywiście. Zaczynam sie z nim szarpać (36 kg).
    I nagle on na mnie z kłami:cry: Instynkt i wiedza z serialu. Jak miałam mu pokazać kto tu rządzi? Musiałam to zrobić w/g psich zasad. Błyskawicznie, nie patrząc na to, że robię z siebie widowisko, podcięłam mu tylne łapy, przewróciłam na bok i złapałam palcami, na szyi, przy krtani, mocno kawał jego skóry. Nie mówiłam nic, nie krzyczałam. Kiecuchna mi sie porwała. Skórkę na kolankach zdarłam. Tak trwaliśmy kilka minut. Strasznie się trząsł.
    Po kilku minutach pozwoliłam mu wstać i również bez słowa wróciliśmy zgodnie do domu. Raz nie wystarczyło. Musiałam to powtórzyć niedługo potem, ale to już w warunkach domowych. Przy okazji domownicy się nauczyli.:)
    Od tamtej pory jestem jego Najwyższa i Niezastąpiona. A Wader jest moim cieniem wszędzie:)
    Mogłabym jeszcze opisać jak uświadomiłam mu, że drzwi wejściowe są moje, w moim posiadaniu, i nie wolno mu sie na nie rzucać,
    kiedy ktoś puka, ale to może przy innej okazji.:)
    Tak kochani! Taki jest efekt kiedy człowiek się wywczasuje i nie ma spania:) bo z radością wraca do domu i..... na forum:)
    Sorki za tą pisaninę, ale nie mogłam się opanować:) Bo i temat miły memu sercu wielce jest:)
    I jeszcze tylko fragmencik:)

     
    Ostatnie edytowanie: 3 września 2016
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ależ ja nie deklaruję zniknięcia na zawsze (mądrze tu napisano, że jak się znika, to najczęściej bez zapowiedzi).
    Po prostu to forum zapewnia coraz mniej emocji pozytywnych, a tych negatywnych to ja na siłę nie zwykłam szukać.

    O psach tak w ogóle: lubię. Od zawsze i niezmiennie.
    Pewnie, że fajnie jest mieć wypasionego psa za parę tysi... ale Gordon jest moim pierwszym zwierzakiem z tej kategorii i pewnie będzie ostatnim. Zresztą Gordon to nie jest rasowy pies na wystawę - to jest schorowana sierota, co z tego, że wygląda imponująco.

    Co do urody psów, to w dzieciństwie mieszkałam w centrum miasta - stare budownictwo, podwórka-studnie i ogólnie średnie klimaty dla psów. Ale trochę się nas dzieciaków tam zebrało... chodziliśmy na spacery z naszymi psami i tak sobie patrząc na te zwierzaki wymyśliliśmy konkurs na najbardziej pokracznego. Nawet plakaty rozwiesiliśmy z informacją o konkursie - i zgłosili się cudowni ludzie, o dziwo w większości dorośli. Odbyły się dwie edycje konkursu, wiosenna i jesienna (później jakoś ludzie poznikali, a ci co zostali zaczęli mieć inne sprawy na głowie). Nagrodę główną w konkursie stanowiła parówka - organizatorzy nie byli zbyt bogaci.
    Taka sobie sąsiedzka zabawa... i bardzo miłe doświadczenie na przyszłość.

    Może przez te rozmaite schroniskowe pokraki bez szans (oraz różne sąsiadki z Wilczej, staruszeczki niewiadomym sposobem żyjące za 100 złotych miesięcznie) zrobiła się ze mnie taka orędowniczka tych najbiedniejszych i najbardziej zapomnianych. Pewnie już mi tak zostanie.

    A co do Wadera, to tak mi się skojarzyło z dość przykrym w sumie serialem, porozrzucanym po rozmaitych niszowych stacjach w kablówkowym pakiecie - Animal Cops to się nazywało, czyli Policja dla zwierząt. Serial przykry przez ten amerykański pragmatyzm i wszechobecny strach przed pozwami.
    Jeśli pies z racji charakteru nie nadaje się do adopcji (bo agresywny, zbyt lękliwy - co zresztą też zwykle powoduje agresję itd.) - po uratowaniu i wyleczeniu najpoważniejszych schorzeń (bo trzeba mu dać szansę się wykazać) jest po prostu usypiany.
    Takich nieszczęśników ze spaczonym (nie z własnej winy) charakterem kryje się po naszych schroniskach mnóstwo.
    Dobrze, że na Wadera znalazł się sposób (szacun, @waderówek), ale niestety tak się składa, że niektóre zwierzęta po prostu już nie powinny trafić do ludzi.

    Zaklinacza psów oglądałam z doskoku - mądre sposoby, niestety nie dla większości właścicieli... no i warto mieć tę szczególną charyzmę, czyli na wejściu robić wrażenie na psach. Bodajże Słonimski o tym pisał - podstawowa cecha hycli czyli rakarzy.
    Do mnie zwykle psy lgną, ale nie wiem, czy odważyłabym się zmierzyć z takim Waderem. Nie można czuć się niepewnie w towarzystwie własnego zwierzaka, bo wtedy wszystko staje na głowie (a zagrożenie rośnie).
     
  3. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    Witam :)
    No nie można tak siedzieć po cichu - poczytałam tu sobie i łza się zakręciła.
    Ja psy mam od dziecka - każdy jeden był przygarnięty i choć nie widzi się obecnie za dużo bezdomnych tułających się to porzucanych jest niestety cała masa. o warunkach czy traktowaniu nie wspomnę nawet, jakie ja mam czasem myśli co do bezludzkich uczuć to dramat.
    Też oglądałam policję dla zwierząt ale moja wrażliwość nie wytrzymywała zbyt często, i inne podobne programy bo moja córka oglądała - miała ambitne plany zostać weterynarzem - ona wszystkie zwierzątka uleczy, taaa urosła, dojrzała (wg niej) i nie tylko o zwierzątkach zapomniała :(
    Teraz mam psa - suczkę ma ponad 13 lat i niestety jest chora choć ostatnio wet jej badania robił i wszystkie wyniki były dobre tylko stan zapalny ma silny listwy mlecznej, dostawała ostatnio antybiotyk i było ok póki brała a teraz mam wrażenie że jest jeszcze gorzej - ale nie będę tematu póki co rozwijać póki co bo się tu rozkleję.
    na fejsie każdego dnia regionalnie śledzę losy przeróżnych psiaków- na tablicy mam większość do adopcji lu przygarnięcia bo niejedno schronisko polubiłam w okolicy to teraz mam:eek: i to jest przerażające ile psów naprawdę jest codziennie porzucanych na ulicy, wyrzucanych z aut, zostawianych w mieście no w lasach już nie wspomnę. Nigdy nie pojmę jak tak można?

    Zzizzie- w końcu to napiszę skoro odkryłam ten wątek xD
    Nigdzie nie pójdziesz bo ja lubię na Deana patrzeć i czytać Twoje posty
    taa no ba pewnie że oglądałam serial ale utknęłam gdzieś w okolicach 7 sezonu bo dzieciaki przestały ze mną oglądać a samej to nie mogę się zebrać -pamiętam tylko że zaczął mnie wnerwiać że jednemu wiecznie trudniej
    zresztą ja się do wielu rzeczy samej zebrać nie mogę ale to inna bajka, z oglądaniem to akurat było tak że zawsze staraliśmy się wspólnie oglądać a potem jedno nie może, drugiemu się nie chce i w końcu jak chcesz to oglądaj sobie sama :cry: no i zostałam sama nie tylko z serialami...
    waderówek - szacunek i podziw ja bym nie potrafiła

    zostawiam małe co nie co- ciasteczko do kawusi :)
     
  4. Sookie

    Sookie Chodząca legenda forum

    Wyciągnęłaś mnie z krzaczków.. O ile podobnie musiałam nauczyć uległości moją sunię (łapaniem za skórę na szyi) to nie potrafię sobie poradzić ze szczekaniem na drzwi tak,że z niecierpliwością poczekam na Twój post .
    Programy Cesara uwielbiam . Podobały mi się również programy pt. "Kot z piekła rodem" mimo,że treser sam wyglądał jakby z tamtąd pochodził..:inlove:
     
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O, jak miło :)
    Na wstępie informuję, że obiecane dwie deskorolki spakowane czekają na wysyłkę ;)

    A tak poza tym to dzięki za piękny post :)
    Na ogół się o tym nie myśli, ale rzeczywiście los niektórych zwierząt i okrucieństwo/bezduszność/bezmyślność niektórych samozwańczych władców świata (czyli ludzi) doprowadza do bezsilnej rozpaczy i wściekłości.
    Co do tej amerykańskiej policji dla zwierząt, to oczywiście pierwsza emocjonalna reakcja to sprzeciw i oburzenie... ale cóż, w sumie ja jednak rozumiem te zasady, choć sprawiają mi one przykrość. Instytucje utrzymujące się wyłącznie z datków muszą słuchać sponsorów, a w dobrze zarządzanej społeczności nie ma miejsca dla zwierząt groźnych i agresywnych.
    No i nie jestem pewna, co naprawdę jest lepsze - selekcja na wejściu, czy beznadziejne, wieloletnie trzymanie tych "nie nadających się" zwierząt w przepełnionych azylach.
    Ech, gdyby tak mieć całą kasę tego świata... poszukajcie u wujaszka "psiej wyspy" albo na fejsie sanktuarium dla psich seniorów ;)

    Weterynarzem chyba nie mogłabym zostać - jednak dobrowolne skazywanie się na kontakt z cierpieniem w tym najgorszym wydaniu, czyli z cierpieniem, którego ofiara nie rozumie i którego nie można jej wyjaśnić, to nie dla mnie.

    Bardzo współczuję twojej trzynastoletniej suczce - może spróbuj ją skonsultować z innym wetem...? Czasem tak bywa, że nowe spojrzenie nasuwa nowe sposoby leczenia.

    Co do serialu, to nie jesteś już sama - jak widzisz, zebrała się tu spora grupa fanek i można się umawiać na wspólne oglądanie zupełnie jak na kibicowanie (a nawet lepiej moim zdaniem).

    A co do ciacha do kawy, to nareszcie ktoś trafił w sedno: takie ciacho to ja baaardzo proszę, nawet z dokładką xD:inlove:
    Swoją drogą mina Deana na widok pudliczki - bezcenna xD

    Jakoś nigdy nie musiałam nikogo uczyć uległości... dobrze trafiałam, może dobrze wybierałam, ale w sumie tak wolę. Nie muszę ustalać hierarchii, sama się jakoś ustali (i dlatego Gordon zgania mnie z kanapy, jak chce swoje kreskówki obejrzeć. Cóż, starszemu panu się ustępuje).

    Pan od "Kota z piekła rodem" faktycznie wyglądał tak, jakby też wywodził się z takiego samego miejsca. Skądinąd zawsze niepokojąco przypominał mi takiego pana projektanta bodajże, Pieroga czy coś w tym stylu, z naszego rodzimego podwórka. Ale te metody walki z kocimi humorkami wydawały mi się niezbyt odkrywcze... chyba wystarczy chwilę pomyśleć (no i choć trochę znać koty), żeby wpaść na takie pomysły.

    Sposoby na psy były rzeczywiście solidniej dopracowane i oparte na sporej wiedzy w temacie. Nie wypróbowałam, bo nie miałam na kim... Gordon bardzo by się zdziwił, gdybym go spróbowała rzucić na ziemię tym chwytem za kark xD

    Ale sposób na szczekanie to rzeczywiście cenna rzecz, więc też czekam na post z informacjami. Poprzedniczka Gordona, niejaka Szelma, pod wieczór witała mnie schrypnięta... dobrze, że sąsiadów praktycznie nie było.

    EDIT: a żeby nie było za ponuro, to znacie już Archera...?
    Archer to lis polarny o wyjątkowo zaraźliwym śmiechu:


    Zaleca się oglądanie po każdej interwencji ekipy albo innym forumowym kataklizmie, zwłaszcza z tych rzekomo młodocianych.
     
    Ostatnie edytowanie: 3 września 2016
  6. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum

    :)
    Wiadomo, że są psy i psy. Jeżeli jednak trafi się przypadek psa mocnego ze skłonnościami do dominacji, to nie ma się wyboru
    i musowo coś trzeba zrobić. W przeciwnym wypadku może zamienić nasze życie w koszmar.
    Ja naoglądałam się Cesara, ale nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi to zrobić. Bo to nie jest zabawa dla amatorów, szczególnie w przypadku dużych psów. Zareagowałam po prostu spontanicznie, bo i zdesperowana wystarczająco byłam.
    Wader to bardzo głośny pies i nie potrafię oduczyć go szczekania. Wątpię, żeby to w ogóle było możliwe.
    Ale nie mogło być tak, że pchał się do drzwi pierwszy. W końcu sympatyczny listonosz mógłby przestać do nas zaglądać.;)
    Umówiłam się z sąsiadką, że będzie do mnie dzwoniła, pukała, nie oczekując na to, że jej otworzę, a przynajmniej nie zrobię tego szybko.
    Trwało to ok 2 tygodni. Ona dzwoni, Wader do drzwi, ja do Wadera z krótki poleceniem odejdź i pstryknięciem palcami przed nosem.
    Tak już u nas jest, że każde pstryknięcie wyraża teraz moją dezaprobatę na coś. I to działa, pod warunkiem, że jest spokojny a nie rozentuzjazmowany, co zdarza mu się najczęściej.
    Drzwi otwierałam dopiero kiedy Wader odszedł na wystarczającą odległość i tam został. Wiadomo, że najważniejsza jest konsekwencja.
    Stosunkowo szybko stało się tak, że na dźwięk dzwonka odruchowo leciał do drzwi, po czym w połowie drogi wyhamowywał i zawracał:D
    Ale to działa kiedy ja jestem w domu. Po moim wyjściu Wader przywraca swój porządek i bierze drzwi w posiadanie.
    Moi panowie są zbyt leniwi, żeby się z nim użerać:D A ich relacje w sumie wyglądają tak, że Wader uważa się za ich partnera.
    Nie chciałabym jednak być źle zrozumiana. Wader jest rozpuszczony jak pewien bicz. To mój pupil. Kanapowiec.
    Ale to ja jestem w jego stadzie przywódcą. W domu. Na spacerach pomiata mną z prawa do lewego i na odwrót:D
     
  7. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    konsekwencja jak konsekwencja ale cierpliwość - ma pies nie tylko charakter ale i szczęście.
    no i wiadomo kto jest Panem/Panią gdzie - jego ulica ale w domu rządzi Pani- ale czujność każdego dnia to jednak trudne
    ale pewnie położy się na kanapie i potrafi być przemiły :)

    z tymi drzwiami to mnie się skojarzyła scena z filmu- tu nie było cierpliwości? - oglądaliście "Facet na Miarę" W. Allena
    on jak wchodził to właśnie ogromny psiak się nań rzucał i go przewracał - oduczył go tego ale bardziej brutalnie ale pies pokochał go jakby jeszcze mocniej :)
     
  8. alekar

    alekar Chodząca legenda forum

    Witam Panią tego domu.
    Seriali nie oglądałam i nie zamierzam... chroniczny brak czasu, ale opowieści o Waszych pupilach przywróciły wspomnienia...
    Dziękuję.
     
    ross2, ankagdw oraz zzizzie lubią to.
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O powitaniach ze skakaniem i przewracaniem - wieki temu przeczytałam gdzieś genialną radę xD
    Wchodzi człowiek do domu (po pięciominutowej czy pięciomiesięcznej nieobecności, wszystko jedno, bo psy mają dziwne poczucie czasu), a za drzwiami już czyha domowy pupil i zaczyna serdeczne powitanie.
    Oczywiście skacze, depcze, liże, włosy zostawia, a jak większy, to i przewrócić może.
    W takiej sytuacji należy:
    - oczywiście odwzajemnić serdeczności, pozwalając na wszystko (w razie potrzeby można się oprzeć o ścianę)
    - jednocześnie, chyłkiem, możliwie mocno nadepnąć psu na tylną łapę.
    Po kilku razach szlachetne zwierzę pokojarzy, że to skakanie jednak nie jest takie fajne, bo tylna łapa boli xD
    Sprawdziłam na którymś z moich licznych psich domowników - działa xD
     
  10. hlnrys

    hlnrys Chodząca legenda forum

    Wybaczcie, jeżeli chodzi o seriale.
    Był czas kiedy byłem zafascynowany >>tym << serialem, a zwłaszcza Ashką
    Dawno i nieprawda, ale sentyment pozostał.
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ha, Spellbinder :)
    Jak ja tego dawno nie oglądałam ;)
    Pewnie już za stara jestem, ale czuję, że muszę sobie odświeżyć wspomnienia :)
     
    ross2, ankagdw oraz toDzasta lubią to.
  12. hlnrys

    hlnrys Chodząca legenda forum

    No, kiedyś chciałem zrobić retro i nie mogłem na torrentach złapać.
    U nas Dwa Światy, a na stronce Spellbinder, ale dałem radę.

    PS.

    Stara, nie stara, z tego co czytam jesteśmy z jednej ligi (jeżeli chodzi o rocznik (+-))
     
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No wiesz, wg wiki to jest serial dla młodzieży xD
    "Fantasy teen drama" albo "serial przygodowy dla młodzieży", ciekawe dlaczego na polskiej wiki nie napisali. że w klimatach fantasy ;)
    Młoda duchem to ja owszem jestem, ale na szczęście już kawał czasu temu przestałam być nastolatką, wielka ulga xD
     
  14. hlnrys

    hlnrys Chodząca legenda forum

    Tak, tylko nie raz się przekonałem,że polskie tłumaczenie jest diametralnie różne od oryginału (często ze szkodą).
    Zawsze miałem awersję do Nieśmiertelnego (jako tłumaczenia). Film jest o góralu i taki też jest oryginalny tytuł (Film przedstawia historię właśnie tego górala (myślę, że nieśmiertelność jest tu wątkiem pobocznym, aczkolwiek jak najbardziej kasowym). Mam Lamberta w sygnie, gdyż akurat takową ksywkę posiadam. (Góral)
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Highlander ;)
    No i Lambert z tym nieprzytomnym spojrzeniem... mniam ;)
    Podobno to zasługa soczewek kontaktowych, ale efekt jest piorunujący :inlove:
    Do tego świetny Sean Connery (skądinąd im starszy, tym lepszy moim zdaniem).
    Baardzo smakowite ;)

    A co do polskich tytułów filmów, to jak dla mnie największą wpadką jest i pozostaje "Szklana pułapka".
    Owszem, do jedynki niby tytuł pasuje... ale kolejne numerki coraz mniej miały wspólnego i ze szkłem, i z pułapką xD
    Komuś się nie chciało myśleć, co by to mogło znaczyć, to dziwaczne "Die Hard" xD
     
    toDzasta, ross2 oraz ankagdw lubią to.
  16. hlnrys

    hlnrys Chodząca legenda forum

    Wrzuciłem "Die Hard" do wujaszkowego tłumacza i ten bez zająknięcia wykrył angielski i przetłumaczył jako "Szklana pułapka".xD:cry:xD
    Trzeba wrzucać wyrazy osobno i samemu sklecić tłumaczenie.
     
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wujaszkowy tłumacz to mój faworyt xD
    A "die-hard" to znaczy coś w rodzaju "zaprzysięgły"... w tym konkretnym tytule jest to zapewne gra słów, czyli połączenie idiomu z dosłownym znaczeniem obydwu słów. Wychodzi z tego coś w rodzaju "twardziela".
    W każdym razie w tamtych czasach bardzo lubiłam Willisa, więc oglądałam te nieszczęsne "Pułapki" ubolewając na ich polskim tytułem ;)

    Aha, pamięta ktoś "Dirty Dancing" i polską wersję...? xD
     
  18. hlnrys

    hlnrys Chodząca legenda forum

  19. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    ta wirujacy :pxDxD:cry:
    hejka ;)
    te polskie tlumaczenia doprowadzaja do łez xDze smiechuxD:cry::cry:
     
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No wirujący xD
    Fakt, jak się tańczy, to czasem w kółeczko... (ale czasem tup tup tup... no nie, tutaj to się nie nadaje).
    Ale temu, kto wymyślił to wirujące tralalala, naprawdę należałoby się lanie xD
    Lanie rozgrzanego ołowiu do ucha oczywiście 8)
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.