Raszple 50+

Witam Raszpelkową ławeczkę.

To musiało być wesoło. A jak dzisiaj główka-boli?

 

Ani trochę, Mariolciu
Jakoś tak ostatnio często popijamy sobie i chyba się uodporniłam na poranne bóle i kaca

 

witam wieczorkiem

utylizuję i utylizuję, ale już wsadu w postaci nublońskich baterii brakuje... ale jest jeszcze sporo czasu i na spokojnie dojdę do celu...

Ewcia, Ty to masz dobrze...możesz używać procentowych napojów i Twój organizm sobie z tym radzi, bo ja już po lampce wina mam dosyć i nadaję się tylko do skorzystania z pozycji horyzontalnej

jeszcze pooglądam sobie trochę tenisowych spotkań na US Open, a potem huzia do łózia, bo rano trzeba wcześnie wstać...

dobranocki

 

Witam i miłego dzionka U mnie słoneczko świeci ale nie ma upałów Teraz muszę idę do pani lekarki

 

Witam. Danusiu dzięki za kawusię i śniadanko. Co p.doktor powiedziała, wszystko ok??? U mnie pogoda ładna, słoneczko świeci, niebo bez chmurek i już teraz cieniu jest 20,6 st. to na słoneczku więcej. Życzę Wszystkim miłego dzionka i dużo słonka, bo zbliża się jesień. U mnie na zagonikach już wszystko wykopane,została tylko cukinia .

• 

​

 

Już jestem na działeczce !!!! Pani dr. po zbadaniu stwierdziła że nic nie widzi !!! Dała na USG od środka /sprawy kobiece/ USG mam 12 września !!!! Zobaczymy co dalej !!!! Już zaczynam myśleć że trzeba pomału wyprowadzać się z działki

 

witam przy popołudniowej kawce i lodach...dzień upalny, a teraz na niebie pojawiły się jakieś chmurzyska...ciekawe czym to się skończy...

melduję, że po powrocie do domu, zebrałam plony i w utylizatorze od reki zdobyłam mały i średni item...pnącze już dało pierwsze PD...teraz to już dla rozrywki można robić ten event...może jakieś borsuczki jeszcze wpadną?

dzisiaj kibicuję znowu Agnieszce Radwańskiej, dobrze że gra w normalnych na nasz czas godzinach, bo te nocne mecze, to oglądam z różnym skutkiem...

miłego wieczorku życzę

 

Witajcie kochane! Jak tam się macie?
Ja jutro albo w sobotę jadę nad morze.

 

Danusiu, ale zapowiadają jeszcze bardzo ciepłe dni, tylko pewnie nocki chłodniejsze. Ja mam nadzieję, że wrzesień nam wynagrodzi pogodę za sierpniowy deszcz, dzisiaj siedziałam 4 godz.na podwórzu na słoneczku.

Ewa miłego wypoczynku nad morzem.

Grażynko miłego kibicowania

 

Alusiu, o ile pojadę. Nagle wypad stanął pod dużym znakiem zapytania. I nie wiadomo co w końcu.
Jeszcze wyjdzie tak, że nie pojedziemy wcale, a ja już wolne załatwiłam sobie w pracy na sobotę.

 

Czasami Ewciu tak bywa, ale przykre to jak człowiek się nastawi a tu nici. Dziewczynki dobrej i spokojnej nocki życzę.

 

Witam Piąteczkowo.

Alu, ogołociłaś grządeczki dokumentnie.
U mnie jeszcze pomidorki koktajlowe siedzą, a menżo już zaczyna planować , gdzie w tym roku czosnek sadzić. Ja tam zawsze wiem , że idzie po bobie, ale niech sobie trochę po planuje. Wolno mu.

No niestety tak bywa.
My też w tym roku wiele planowaliśmy i zawsze wyszło coś innego.

 

Witam i zapraszam na kawkę Ja jeszcze mam warzywka na grządkach !!!!! Ja nauczyłam się nie planować bo zawsze moje plany biorą w łeb

 

Hej Raszpelkowo!! Dzięki za kawę, teraz w realu usiadłam wreszcie , by chwilę rusztowanie ułożyło się na miejsceChyba zgłupiałam, bo zachciało mi się wymiany dywanów.. w dużym pokoju i u mamuś..Wywaliłam jak narazie, tylko od mamy, ale uszarpałam się jak koń za pługiem..Na dywanie u mamy stoi ciężka komoda i parę innych rzeczy..zanim ja wyrwałam spod nich stary dywan.. - co przeżyjemy to nasze Nowe dywany przyjdą w poniedziałek do chałupki, mam nadzieję, że przyniosą mi to na drugie piętro.. A jeszcze chciałam sobie ułatwić życie i stary strupel poszybował przez balkon, zaczepiając, a jakże, o balkon sąsiadki z dołu.. i co ja nawyczyniałam z kijem , a potem z bambusową wędką - opis by starczył, by pokładać się ze śmiechu ze starej wariatki..W koncu strupel jest na śmieciach, w chałupce zmyte i odkurzone, a ja padnięta na amen.. Jeszcze mnie czekają różne sztuki z nieco większym dywanem - też jasna ciasna, przyciśniętym meblami. I pomyśleć, że chciałam być dzielna Zosia-Samosia, bo dzieciątko wraca do kraju w poniedziałek, i mamunia przecież da sobie radę bez pomocy!! Otóż wiem, że nie można udawać gieroja, jak się nie ma krzepy Horpyny i temat następnego strupla załatwię już wespół zespół z dzieciątkiem . Do potem Raszpelki, następny biuletyn z placu boju wkrótce
PS - Taka upiorna robota ma swoje zalety - człowiek nie rozmyśla o tym, na co nie może i tak poradzić...

 

Witam dziewczęta. Danusiu dzięki za kawkę i przepyszne ciasto z galaretką, lubię takie . Wiesz Mariolko musiałam ogołocić działeczkę, ziemniaki wykopałam przed szpitalem, a resztę zrobił małżonek, bo ja teraz niedysponowana to trudno byłoby cokolwiek robić. A z cukinią to chyba sobie jakoś poradzimy, potem tylko trzeba będzie poszukać kogoś żeby przekopał działeczkę i do wiosny spokój. Miłego dzionka życzę.
Tereniu jak Cię poczytałam to uśmiałam się po pachy, Ty to zawsze coś nawyczyniasz, a mogę zapytać co to strupel ?

 

To pewnie jakaś chytra bestyjka. Wyrzucili ją z jednego mieszkania to chciała wleźć do drugiego.

 

Witam
Tak sobie czekam na zbiory i zajrzałam do Wasrzuciło mi się w oczy to ciacho, mam prośbę o numer strony na której jest przepis, bo wygląda rewelacyjnie i takiego smaka mamz góry dziękuję i pozdrawiam zza ławeczki

 

Alu.. strupel w mojej rodzince ma wiele znaczeń, a przywleczony został do domu dawno temuDziś oczywiście określał stary dywan ( 1m x 3,5m..) i drugi stary dywan ( 3,5 x 4m..) ale tak ogólnie to rupieć, grat.. coś, co użytkujemy siłą rozpędu i przyzwyczajenia, ale także uciążliwy kłopot.. Nie pamiętam, kto zasiał to słowo, ale ponad pół wieku je słyszę i czasem używam.. a dziś mi samo na klawisze spadło A mój dobry humor jest dziś taki trochę bardziej wisielczy, bo kręgosłup mnie łupie bardziej niż zwykle..ale "strupel" na śmietniku jest!!! hip, hip, hura!!!

PS Nie wytrzymałam i już wiem.. jedna z najstarszych ciotek rozwiodła się z małżonkiem i nigdy nie mówiła o nim inaczej jak stary strupel, albo stary kapuś.. i z biegiem czasu zaczęłiśmy wszystkie stare graty tak nazywać...

 

Dobre powiedzenie Tereniu, ja dzisiaj też siedzę z ponaklejanymi plastrami na plecach, bo coś mi wlazło, już wczoraj lekko pobolewało. Nie wiem czy od tego chodzenia, bo w domu bez kul i kulawo, krzywo, może kręgosłup dostał, albo korzonki, sama nie wiem, ból taki korzonkowy, a wygrzewałam się wczoraj ponad 4 godziny na słonku . Miłego popołudnia.

Ps. Teraz się dowiedziałam, że u mnie na działeczce rosną kabaczki a nie cukinie, ale to chyba prawie to samo .

 

Witajcie
Jak widać, nigdzie nie pojechałam. Coś tak czułam, że nie pojedziemy, kiedy to jedna z osób napisała, żeby wrócić jutro wieczorem. No bez sensu. Jechać o jakiejś 11 nad morze, ze 3 godz9iny. Na 14 dojechać i o jakiejś 17 wracać. Nie opłaca mi się. Jak chcą to niech sobie jadą. Ja nigdzie się nie wybieram.