drewnianymłot

Wino, obżarstwo i świece dające przyjemne oświetlenie... Wtedy tylko kołderka i od razu odlatuje się w sen

 

Delikatne podjadanie , po kęsku , z przyjemnością .
A po posiłku rozmowa , muzyczka w tle , spacerek .
Kto to widział po jedzeniu zaraz spać , przecież to nie zdrowo , a mamy sobie pomóc , a nie zaszkodzić .
Ech , młodzi ............

 

No bo my "młodzi" późno kolację jemy i potem od razu nyny

 

No tak , nie pomyślą , a potem w torebce zamiast kosmetyków cały zapas medykamentów , a apteki kwitną i się dorabiają .

 

Apteki to najdroższe sklepy i każdy z nas tam kupuje...

 

Głównie witaminy , bo połówek zażywa , ewentualnie coś przeciwbólowego i wsio .

 

To jak witaminki to nie tak źle Z eventu na pewno marchew i sałata ci została to możesz mu podać na obiadek

 

Dzisiaj marchewka gotowana z majonezem , i przyprawami , małż uwielbia .

 

Może być dobre Ja jestem otwarta na nowości

 

witajcie, znów odkryłam nowy wątek, który z przyjemnością czytam, dlatego pozwolę sobie wślizgnąć się po cichutku, a w ramach prezentu przynoszę dla gospodarza (przy najbliższym G&T) sześć jabłonek XXL jabłonek nie zbieram, a szkoda dusić je na pasku a co do Waszej dyskusji, to w stu procentach popieram Ewę, spacer lub rower po kolacji obowiązkowe (w starym ciele młody duch)

 

Jest dobre i proste .
Gotujesz marchewkę , odcedzasz z wody , bierzesz sól , pieprz , majonez , troszkę soku z cytryny , wszystko razem delikatnie mieszasz i jesz . Proporcji nie podam , bo każdy lubi inaczej , więc trzeba dawkować według własnego uznania .
Masz rację Bożenko , młodzi przy nas często wysiadają .

 

Taaaaa szczególnie na zakrapianych imprezach wysiadamy Spróbuję raz zrobić Rowerek bardzo lubię i próbuję rolki opanować

 

Kiedyś córcia mnie namówiła na rolki , matko co ja przeżyłam , a sąsiedzi mieli kino za darmo .
Nie rolki , nie , rower tak

 

Jeszcze dwa lata temu mogłam konkurować z młodymi narty, rolki, deskorolka, paralotnia, spadochron (nie próbowałam bandżi i już nie spróbuję) dwa i pół roku temu mały dzieciak wpadł na mnie na stoku i noga w stawie skokowym poszła w trzech miejscach, i pozamiatane zaciekawiła mnie Ewa, Twoja sałatka, dzisiaj ją zrobię i powiem Ci jak nam smakowała uwielbiam nowości

 

Młotka proszę nie używać w swoich argumentacjach .

A na poważnie to ja już mam to za sobą . Ale wam życzę dalszej układności w związkach .

Witaj Bożeno i czym chata bogata .

 

Oj to przykre , ale to pewnie wypadek , nie chcący z tym dzieckiem No to dawałaś do pieca - paralotnia , spadochron ,
szacuneczek . Nie miałam przyjemności polatać , bo się wysokości boję .

To tylko tak , żeby nie było , że my słabe kobiety jesteśmy .
Jak trzeba to młotek i wiertarka idą w ruch ......... a co .

 

Co do wiertarki to mimo że jestem facetem nie rozumiem fenomenu nowo zakupionej wiertarki. Co jakiś facet kupi wiertarkę to wpełza w niego bojowy duch i co ściana to musi dziurę wywiercić . Nie łapie tego totalnie, notabene moja nowa wiertarka już nie jest nowa bo ma dwa lata i jeszcze ani razu nie zabuczała u mnie w domu .

 

Zawsze możesz coś na nowo ułożyć

Kochana ja moja mamę na rolki tez namówiłam z tym, że ona opanowała do perfekcji i super śmiga, a ja nadal nie umiem A Tata do teraz pęka ze śmiechu jak widzi mnie na rolkach

 

Też nie umiem jeździć na rolkach, miałem je dwa razy na nogach.
1. Zjechałem na pośladkach ze schodów.
2. Zrobiłem taki szpagat że piętą uderzyłem się w tył głowy.

Na tym zakończyła się moja przygoda z rolkami. Więc zdecydowanie rower .

 

pewnie, że wypadek, nawet pretensji do rodziców nie miałam, ale muszę przyznać, że ludzie z klasą, odwiedzali mnie w szpitalu i później w domu, do tej pory wysyłają mi życzenia świąteczne, a raz nawet spotkaliśmy się na Białce gdzie już tylko obserwowałam poczynania mojego Pana i Władcy na razie mój ortopeda pozwala mi na basen i jazdę na rowerze (pod warunkiem, że z niego nie zeskakuję na uszkodzoną nogę), nie było by dramatu gdyby nie to, że na pogotowiu nie zauważyli złamania mnogiego nogę miałam już jak balon, więc nie wsadzali mi w gips tylko założyli szynę, jak noga zrosła się nieprawidłowo, to dopiero podnieśli rwetes i wtedy się zaczęło (operacja, łamanie, śruby) ale co tam, chodzę, pływam, jeżdżę na rowerze ..... mogło być gorzej