drewnianymłot

Nie gadaj takich bzdur . Jak nie ma jak są .

 

Oj przepraszam , ja o tych młodszych myślałam , nie o Tobie , bez urazy .
A takiego szaleńca jak mój mąż to się nie znajdzie nigdzie .

 

Wspaniałego masz szaleńca i tak trzymajcie.

 

Tak po cichu myślę , że nie tylko ja .

 

Witajcie .
Nie każdy ma szczęście być z kimś wyjątkowym. Czasami też niektórzy nie wiedzą czego szukają. Samotność też nie jest zła, można do niej przywyknąć .

Wam dziewczyny gratuluje że znalazłyście wyjątkowe osoby .

 

Witam W niektórych przypadkach naprawdę lepiej być samemu, ale kochany wariat też się przyda i to bardzo

 

Zgadza się , to że napisałem że samotność nie jest zła nie oznacza że nie tęskni się za przykładowo porządnym przytuleniem czy spacerem we dwoje .

 

Witam przed ewentowo !
Ja moje szczęście znalazłam 39 lat temu , matko szmat czasu .
Teraz jakoś trudniej młodym ludziom się dopasować , nie wiem dlaczego i nie wnikam .
A nad związkiem trzeba całe życie pracować i wtedy jest pięknie .
Miłego dnia kochani i pogody , bo u mnie leje .

 

Zapraszam do małopolski, tutaj słoneczko przyjemnie grzeje dla mnie idealna pogoda, bo upału nie ma, czuć lekki chłodek, ale w promieniach słońca

Ja jeśli chodzi o związki też "nudna" jestem jakoś w okolicach liceum mi się trafił ten pierwszy "poważny" związek i tak sobie w nim dziewięć lat już siedzę , od niedawna z pierścionkiem na palcu, więc chyba tak już zostanie

 

Wszędzie słońce świeci , kurcze , a u mnie pada , ta Bydgoszcz to jakaś zapadana jest ostatnio .
Ze związkami to różnie bywa , ale jak się natrafi na tego jedynego ,to już do ostatniej deski się z nim jest .

 

Zgadzam się, trzeba pracować nad związkiem, przynajmniej do czasu gdy przychodzi młodszy, wyższy, bardziej wygadany. Wtedy już pracować nie trzeba, wtedy już pozostaje zachować godność .

Triss gratuluje Ci , szczególnie iż napisałaś sama że to "szczenięca" miłość skoro już w czasie liceum . To rzadki przypadek żeby w czasach licealnych znaleźć tą właściwą połowę na resztę życia.

 

Przykro mi , naprawdę , niestety życie to nie bajka i bywa brutalne .

 

Nie ma czym się przejmować . Co było to było . Pozostaje wzbogacienie o kolejne doświadczenie .

 

Tak i jakaś wiedza na przyszłość .

 

Przykro Młocie tutaj nic mądrego napisać się nie da. Ważne doświadczenie, ale najważniejsze to co jeszcze z przodu


a za gratulacje dziękuje Ja akurat od zawsze do dużo starszych mam słabość, a mój jest praktycznie w moim wieku, więc się śmiejemy, że po prostu myślę przyszłościowo i sobie swój przyszły ideał chciałam wyhodować "zawczasu" No jak to mówią.. są dwie kategorie jeśli chodzi o płeć przeciwną: Ci za którymi się ogląda/marzy o nich i Ci których się chce mieć na co dzień w domu jedni od drugich zdecydowanie się różnią

 

Wiedzy to może nie za bardzo się doświadcza Ewciu bo nie raz jest tak że historia się powtarza, za to wyciąga się wnioski i według nich postępuje. Dlatego wolę być sam niż co chwilę dopatrywać czy coś podejrzewać względem partnerki, bo takie podejrzenia nawet najpiękniejszą rzecz potrafią zniszczyć. Stało się co się stało i tego nie cofnę ale nie mam zamiaru żyć w podejrzeniach względem kogoś. Rozpisałem się, więc w skrócie. Ciężko zaufać jeszcze raz. Jak to mówią "oparz psa wrzątkiem to będzie uciekał przed zimną wodą"

Najważniejsze że wam się układa i liczę że dalej będzie . Powtórzę jeszcze raz, to wspaniałe by czegoś takiego doświadczyć jak Ty i Twój partner . Normalnie 60 lat wam życzę i kilka lat więcej razem .

 

Oj , widzę , że bardzo Cię kobieta zraniła , a niech to . Skoro wolisz być sam to Twój wybór i życzę Tobie jak najlepiej .
Może kiedyś spotkasz tą drugą połowę , nigdy nie mów nigdy . Życie pisze takie scenariusze , że trudno w to uwierzyć .

 

Nie mogę stwierdzić że zraniła, z biegiem czasu skłaniam się do tego że otworzyła mi oczy na pewne sprawy, nie można też stwierdzić że byłem bez winy. To wszystko się miesza i wychodzi potem niezły bigos . Ale dość żali, smutków i pocieszania .

Eventowo dziś jest . Jak więc idzie?

 

Jestem wyśmiewanym przez całe forum siewcą sałaty i bardzo mi z tym dobrze i tak siedzę przy kompie, bo szkolenia robię, więc przełączanie okienka co 5 minut mi nieszczególnie w tym wadzi i już trzy misje w spółdzielni zrobiłam za sałate zarobioną na sałacie

 

Sałaty ci u mnie dostatek więc siać nie muszę . Nawet po wrzuceniu tej ilości w evencie . Za to marchewki będę musiał trochę dosiać bo niewiele zostanie .