pietruchin48

zmywanie nie zając,nie ucieknie a szkoda

 

Zmywarkę włącz , niech myje .

Pięknie , ale jak zobaczyłam ceny , to mi się odechciało , ech , luksusu nie będzie , chata musi starczyć , a limuzyna tylko dla gości .

 

jak powyciągasz to się pochwal

 

a nie masz zmywarki ? moja ma 58 lat i jeszcze nigdy sie nie popsuła

 

Już jest i pole golfowe
A jak drzewka dojrzeją pięknie będzie
A w lasach wyrastają grzyby !!!
Moj chrześniak nazrywał dziś kilka koszy podgrzybków
Są wśród nas grzybiarze ?

 

pięknie to wygląda .
Grzybki lubię jeść , ale zbierać to nie bardzo , bo się nie znam .
Zawsze mój Tato z Mamą zabierali mnie na grzyby , ale nie nauczyli jak je rozpoznawać niestety .

 

grzybiarą nie jestem nie zbieram bo sie na nich tak jak Ewcia nie znam dziś są tak grzyby do siebie te trujące podobne wole nie ryzykować Marzenko jak się naumiem wklejać to się też pochwalem

 

Na grzyby chodzę ...a nie bardziej chodziłam kiedyś ,uwielbiam szukanie w krzakach, zaroślach i wypatrywanie czarnych łepków i te emocje i radość gdy się trafi jeden o drugi ... kolejny blisko siebie że trzeba ostrożnie kroki stawiać by nie podeptać
Znawcą raczej nie jestem ,wiem które podgrzybki czy koźlaki a jak nie jestem pewna grzyba to go nawet nie ruszam i dodam że znane opieńki przez znajomego nie ruszyłam i nie zerwałam , muszę ja sama być pewna że on jadalny i go znać
Mnie zbierania grzybów nauczyła babcia i rodzice <3

 

Ja z babcią jezdziłam na jagody i maliny . Grzybów nie zbierała , bo nie mogła ich jeść niestety .

 

A są i owszem, owszem, umiem, lubię, tylko o las coraz trudniej.
W tym roku tylko tyle, narazie ....

Spoiler: a może by na grzyby ....

 

Super zbiory Panoramko
Ja uwielbiam grzyby zbierać i jeść
Pominę kwestię czyszczenia , mycia , suszenia bo to zabija moją radość
A dzisiejsza fotka z wyjazdu mojego bratanka ze znajomymi aż mnie wykręciła z zazdrości !!!

 

No właśnie z wyjazdu, teraz na grzyby to trzeba jechać, w moim przypadku najczęściej kilkaset km, a ja pamiętam czasy kiedy wychodziłam na pól godziny do lasu za domem i wracałam z koszem pełnym grzybów.
A z mazurskich lasach w tym roku znalazłam też takie cuda ....

Spoiler

 

Ja strzelam 400 itemków

Piotrek - nie znam się na zbieraniu grzybów, ale przebierać i czyścić nie lubię - zbyt czasochłonne Pierwszy raz dziś to robiłem i było tyle kropek, że to mnie zraziło W dzieciństwie z babcią chodziłem do lasu, ale niestety nigdy nie nauczyłem się rozpoznawać jadaków Ale muchomora poznam po kilometrze Do lasu za to bym się wybrał na maliny i jagody, ale niestety te... jak one tam mają... kleszcze Mi przeszkadzają A jazda pociągiem z Warszawy to nie dla mnie - ciągłe pytlowanie starszych pań, brak wyciszenia, zdradzanie spoilerów A przy okazji smród, brud i ubóstwo oraz głośne gadanie przez komórę

 

To i ja Wam wrzucę kilka foci z grzybiarskich wypadów
Opieńki pod śniegową pierzynką z "mojego" bielańskiego lasu
A zdjęcie z mychą nie mam pojęcia jakiego grzyba przedstawia w każdym razie w naturze wyglądał naprawde imponująco
No i ten borowik zwany prawusem z maluchem na kapeluszu Jedno z ciekawszych znalezisk w mojej karierze

 

Dobranoc , kolorowych snów wszystkim życzę .

 

Dobranoc

 

oczywiście, że tak Tylko w krzakach siedzą.
Siateczkę rydzów już w tym sezonie nazbierałam.
Dobry wieczór i dobranoc

 

A z rydzami miałem fajne zdarzenie kiedyś .
Byłem na wczasach w Puszczy Białej i grzybki były codziennością Któregoś dnia natrafiłem na lasek sosnowy porośnięty zieloną trawą jak dywan utkaną kapeluszami pomarańczowo rudych grzybów rozmaitej wielkości . Nie znałem ich dotąd choć wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazywały , że to rydze właśnie . Wziąłem kilka by pokazać znajomemu znawcy grzybów . Nie chciał wierzyć że gdzieś niedaleko rośnie ich mnóstwo . Zaraz po obiedzie nie dał mi posiedzieć tylko kazał się prowadzić do zagajnika zaopatrzony w wielkie plastikowe wiaderko . Nawet bonus atrakcyjny obiecał . Sęk w tym ,że w tym lasku nie było nawet śladu by rosły tam kiedykolwiek rydze i to w takiej ilości jak opowiadałem!!!! Jaki on był na mnie zły ,że ich nie zebrałem wcześniej a tak wogle do dziś nie wierzy w moje znalezisko No i z bonusu była kicha !

 

I ja mam przygodę rydzową.
Wiecie, że żegluję od zawsze, a grzyby to zbieram jeszcze dłużej. A z rydzami to wiadomo, kiedyś były, teraz nie ma.
Jakież było moje zdumienie jak stanęliśmy kilka tat temu na Mamerkach przy bunkrach, poszłam do lasu we wiadomym celu, no i zamarłam, pomarańczowo, rydze, rydze, rydze.
Wzięłam kilka, lecę do łódek i mówię słuchajcie w lesie są rydze.
E nie możliwe, coś Ty to wełnianki są.
O kurcze myślę, jak ja nie umiem odróżnić rydza od wełnianki, to więcej grzybów zbierała nie będę.
Ale nic dzwonię do kolegi, z którym często po lesie wędrujemy w poszukiwaniu grzybów, szczęśliwie był niedaleko, przypłynął potwierdził.
No co męskie słowo, to męskie no i była uczta. Na każdej łódce smażenie na masełku, wykupienie w pobliskim sklepiku całego zapasu octu. Potem przez kilka kolejnych lat przypływaliśmy w to miejsce, niestety nigdy na taki wysyp rydzy nie trafiliśmy.

 

Uwaga !!! Konkurs na najlepsze opowiadanko rydzowe To numero uno <numer jeden> A numero dos (numer dwa) to najlepsze zgadywanki do nagród z tymi samymi nimi, co w konkursie 1

I miejsce: zawsze przydatne na rozsiew eventówki - tak tu chodzi o CMJ
II miejsce: o 1 plon więcej! Mówi Wam to coś? Tak! Zgadliście! Teraz kolej na dżemik dyniowy #ażślinkacieknie
III miejsce: 30% - zastanawiacie się, o co chodzi? Druga podpowiedź - bonusy! Nadal nic? No to ostatnia - dłużej Tak! Zgadliście! To babeczka Pinkie Pie! #niemajakdeser



A teraz pora na rozstrzygnięcie konkursu Piotrka - ile mam itemów (w pasku albo i nie)