blazers

"medice,cura te ipsum" *
* lekarzu lecz się sam

 

W razie biedy jest jeszcze Aldona, która też świetnie leczy:
-leczenie z nadmiaru kasy - mistrzyni, nadmiar gotówki znika w 3 sekundy
-leczenie z późnych powrotów - masaż wałkiem (całe ciało)
- relaksacyjna terapia dźwiękami natury - naturalny poziom krzyku i wrzasku Aldony to 1000 decybeli
-ćwiczenia odchudzające - biegi przełajowe z przeszkodami - bieganie po mieszkaniu i uchylanie się przed trafieniem rzucanymi przez Aldonę przedmiotami

 

Szczęście moje ślubne postanowiło mi dzisiaj ulżyć w cierpieniu i zabrało mnie po południu na wycieczkę nad Atlantyk
Trochę tortur przeżyłam przez godzinę jazdy ale...później miało być tylko pięknie
Parking nad samym brzegiem,wysiadamy z samochodu i idziemy wzdłuż brzegu na spacer.Pięknie,ciepło,dużo ludzi łapiących każdą chwile bez deszczu.Po kilku minutach myślałam,ze mi płuca palacza rozerwie-za duza dawka świeżego powietrzaTrzymam sie twardo idę nóżka za nóżką ale mózg rozgląda się za legowiskiemKamień na kamieniu i mokry piach wiec nie poleżę.Po 2 godz spacerze wstąpiliśmy do klimatycznej knajpki.Mąz zaproponował żebyśmy siedli na zewnątrz bo ciepło wiec zajęłam miejsce a on poszedł po kawę.Wrócił i coś tam bla bla ale po chwili zorientował sie ze ja milczę i dziwnie na niego patrzę
-Co sie stało?
-Zastanawiam sie za co się mścisz?
-Co? Co robię? Nie rozumie o co ci chodzi?
-To ucisz sie i posłuchaj
Po chwili wybuchł śmiechem
Parę metrów od nas siedziały,latały,i ,,tuptały" dziesiątki wrednych,wrzeszczących mew
Ja tam mściwa nie jestem ale...przygotuje się odpowiednio,uśpię czujność i będzie jeszcze moje szczęście mnie błagać o litość

 

MaDzo, to było w Maroku. Poszliśmy wymienić walutę a w plecaczku jej nie znalazłam. Konsternacja, gdzie ona została, telefon do PL, na stole nie ma. Wracamy do hotelu, po drodze jest jakiś bankomat, wrzucam polską kartę, dostaję ichnie 500. Wracamy do hotelu. Ślubny nadaje, w hotelu przeglądam plecaczek i mam walutę. Świetnie, potem czekam na wyciąg z banku i jaki wniosek??? Po co brać ze sobą jak ma się kartę....
A potem poszliśmy na Marinę i była świetna ryba i wspaniałe wino i na koniec nie trafiliśmy do hotelu. Dobrze że miałam ulotkę z hotelu to jacyś Marokańczycy nas dowieźli. W Maroku fajnie było, szkoda, że tylko 2 tygodnie

 

Marzenka dziś jest odpowiedni dzień na zemstę Czujesz ten wiatr Wyślij ślubnego nad Morze Irlandzkie,będzie zadowolony

Bry wietrzne

 

Bry
Marzenka, ale oszczędź DP tak chociaż troszkę
Takie coś mi się napatoczyo:

Mąż siedzi w ubikacji i mocno próbuje coś z siebie wycisnąć. Napina się, stęka, ale bez rezultatu, więc napina się i stęka coraz bardziej. W pewnym momencie żona, przechodząca obok ubikacji postanowiła zrobić mu psikusa i gasi światło. Nagle słyszy: aaaaaaa!!! Zaniepokojona zapala światło, szybko wchodzi i pyta:
- Co Ci się stało?!
na co mąż:
- nic, myślałem, że mi oczy wypadły.

A do mnie przyszła dziś kadrowa i mówi, że mam jeszcze 8 dni zaległego urlopu

 

to świetna wiadomość, brawo

 

Dzisiaj ślubny zdrowiutki i juz nie wieje ale za to piękne słońce włączyliLaaaaaaato-juz 4 dni
Alu,byłam dzisiaj u dentysty i mnie nagle olśniło
Poczekam az mężuś zapisze sie na wizytę do dentysty i dzień wcześniej zorganizuje jakieś niespodziewana wizytę znajomych z flaszką
Widzicie,słyszycie i czujecie to??? On na kacu,łeb rozwala a pan dentysta wkłada do paszczy wiertełka-grube,cienkie,szybko i wolno obrotowe i robi jeeeeeeeł,jeeeeeeł,jeeł,jeeeł....a w mózgu
Juz pisałam,ze cierpliwa jestem,poczekam...tydzień,miesiąc,pol roku,rok,dwa...
Mściwa tez nie jestem tylko lubię być na długo zapamiętywana

 

Marzenka aż mnie głowa rozbolała jak sobie wyobraziłam ten młot pneumatyczny koncertujący w głowie Twojego DP. Trrrrrrrrr Ciężka artyleria

​

 

O Ty niedobra,taka zemsta współczuje Twojemu ślubnemu
Nie chciałabym Ci podpaść

I u mnie nasłonecznienie wróciło,ale [ciach] (nie wiem czy mogę tak napisać) jak w Kieleckim


Usunąłem niestosowne słowo.
SMOD_Casino

 

Hej A u mnie podobno grzyby już są-jadę w poniedziałek(ma w niedzielę popadać w nocy)Już mi się marzą takie malutkie ,zdrowiutkie czarne łebki

 

I jest brązowy medal w pięcioboju nowoczesnym Oktawii Nowackiej Brawo !!!
Na grzybach już nie byłam strasznie dawno, brakuje mi wypadów do lasu na borowiki i koźlaczki. Muszę się wybrać

 

Alez nie ma czego współczuć
Ja ogólnie to jestem taka siostra miłosierdzia tylko czasami troszkę hard rockowaA jak bardzo ,,troszkę" to zależy od ilości nadepniętych odcisków i głębokości wsadzonych zadr

Świetny start Polki i zasłużony/niespodziewany/ BRĄZOWY medal
9 medal dla POLSKI
Aż? Tylko?
Kolejny 10 medal.BRĄZ zdobyl WOJTEK NOWICKI w rzucie młotem
Ręczni przegrali po niesamowitej walce/jak zwykle horror/ 1 bramką
Beda walczyć o brąz czego im życzę z całego serca

 

Dzień dobry
Przyszłam się zameldować na kozetce/pod kozetką. Tak przelotem między pracą a pracą.
I nie mówcie mi, że weekend jest, bo jutro też pracuję, ale w mieście, które bardzo lubię - w Bielsku

Gosiu, życzę bardzo obfitych zbiorów
Tak dużo nazbieraj, żebyś z 5 kilo ususzonych miała tych czarnych łebków

 

Hm,grzybki na tapecie,uwielbiam grzybobranie

W zeszłym tygodniu mieliśmy jechać ze znajomymi na grzybki,ale czas nie pozwolił
Samej jazdy do lasu jest godzina,ale jest po co,bo Irlandczycy raczej nie chodzą na grzybki.
Może wreszcie się uda zgrać z czasem i z pogodą też

Bry deszczowe

 

Bry

Dziś jest:

oraz

​

Wyznaję Wam zatem miłość dozgonną, w ukryciu i otwarcie, pod biurkiem i na dywanie. Na kanapie, kozetce, obok barku i gdzie tylko chcecie

W końcówce myślałam, że zejdę na zawał. Dogrywkę oglądałam z zamkniętymi oczami. Mecz był niezwykle zacięty. Brązu też im życzę z całego serca

​

 

Dzięki,mam taką nadzieję,bo w słoiki nie robię za dużo-grzybki,to pod wódkę a ja nie piję wódki-cóś mi szkodzi chyba

Syn w Szkocji jest i tam zakaz wchodzenia do lasu...

 

Mój kuzyn i wujek jak byli w Norwegii na truskawkach to opowiadali że tam nikt nie zbiera grzybów bo się boją ich jeść. To oni chodzili w nocy i przynosili multum pięknych prawdziwków. Potem je cichcem przy farelce suszyli, żeby gospodarz nie widział Przywieźli sporo pudeł suszonych grzybków i był potem pyszny barszcz na Wigilię A skoro o grzybkach to:

Rozmawia głuchy z głuchym:
- Idziesz na grzyby?
- Nie, na grzyby.
- Szkoda. Już myślałem, że na grzyby ...

Milicjanci znaleźli w lesie borowika:
- Gadaj gdzie twoi kumple!
Nie chciał powiedzieć to go spałowali. Przynoszą resztki grzyba na komendę:
- Po coście go pałowali? - pyta komendant.
- My!? Pałowali?!? On spadł ze schodów!

 

U nas jest sporo prywatnych lasów i ogrodzonych,więc trzeba szukać tych państwowych,ale zakazu na szczęście nie ma
A takie obślizgłe grzybki ze słoiczka uwielbiam

Jejku już mi ślinka cieknie na samą myśl

 

Bry
Byłam wczoraj u fryzjera i jak zawsze w takim przypadku włosy stoją każdy w inną stronę Ale i tak mam chyba lepiej niż np taka owieczka w strzygalni (a może nie?)

A dziś Dzień Latarnii Morskiej

​