panoramaogrodnicza

Ej! Panoramka nic takiego nie napisała
Ale ja nie przepadam za Warszawą, a mieszkałam tam ze 6 lat, kiedyś. Ale tylko dlatego, że za duża, wyczerpująca, chaotyczna,
wszędzie daleko. Architektonicznie chaos.
Lubię średniej wielkości miasta, bo na wieś nie nadaję się.
Lubię takie miasta, gdzie jak wyląduje się w centrum, to wszystkie sprawy urzędowe sie załatwi i pozwiedza. A wszystko z buta.
Wrocław jest takim miastem, ale nie tylko on.

 

"A na oprowadzanie po Warszawie też się piszę, pomimo, że .... " takie słowa napisała Panoramka i dlatego tak wywnioskowałam. Może błędnie.
kiedyś przyjechała na szkolenie znajma poznana w sanatorium, jej mąż skontaktował się z moim aby się nią zaopiekować. mąż pojechał po nią do hotelu a potem poszliśmy zwiedzać. Oczywiście P.Kultury to żaden rarytas ale panorama z niego - to dopiero jest coś. Potem był ogrody wiszące, kiedyś piękne, dzisiaj nie ma ogrodnika. I tak dalej i tak dalej, mąż odwiózł znajomą o 24 do hotelu. Na drugi dzień dzwoni do nas z pytaniem jak ma dojechać z kumplami z kursu i pokazać to, co ona widziała. Potem było spotkanie na działce i było baarrddzzoo wesoło. Znajomi byli ze Śląska.

 

Oczywiście, że Warszawa jest atrakcyjna
Zawsze będę pamiętać randki w Łazienkach Wesołe pogaduchy u Fukiera. Kilka Syrenek, pod którymi dyskutowało się, a która to ta prawdziwa. Koloryt Bazaru Różyckiego, dziś już nie istniejący. Szybkobieżna winda w PKiN itd itd.
Ale to nie jest dla mnie ulubione miasto

 

Dla mnie jest, ale tylko pod względem sentymentalno - historycznym Oprócz tego to same kłopoty... Wszyscy się gdzieś spieszą... Nawet dojechać na Nowy Świat do babci, do pracy nieraz graniczyło z cudem... A dojechanie do Ząbek, do taty zajmuje zdecydowanie za dużo czasu autobusami Na domiar złego jak wczoraj byliśmy w CH Marki na Pizzy Hut to złapanie 112 z Os. Potok graniczy z cudem - trzeba mieć mega silną cierpliwość Do tego wczoraj jak wracałem do domu (Powązki Wojskowe), to 112 dojechałem do Bielan i czekałem na 103 - a i owszem I to z 10 zeszytami w łapach, bo tata zapomniał wziąć siatkę, ja też Ale kupił fizykę, której nie wybierałem na 2 klasę na rozszerzenie (biologię też - tyle dobrego), ale nie wiem po jakiego ciorta kupował mi 2 zeszyty od informatyki jak to praca z komputerem - o ile to w ogóle można nazwać pracą Z WF'u najbardziej nie lubię ćwiczeń z taśmą (jak to się zakłada?) A jeszcze głupi 103 zatrzymał się niepotrzebnie na Maczka a mój przystanek - ot, tak sobie, dla zabawy - po prostu ominął I musiałem tak niewygodnie iść z Elbląskiej do domu 9 minut zamiast 4 Ale mniejsza z tym Przynajmniej do Arkadii i tak rzut beretem Tylko w 6 podstawówki musiałem dojeżdżać, gimnazjum było blisko a do liceum chyba każdy niestety dojeżdża Ale nie przez mega zatłoczoną Wisłostradę - przynajmniej do Poniatowskiego nieraz I potem nieraz od Podzamcza znowu korki A spróbuj wybrać inną trasę, to albo czekasz przy Sadybie na autobus w drugą stronę (185 chyba tylko) albo idziesz 0,5 h do szkoły

 

Tomek! Toż to miasto grozy jest
Nie to miałam na myśli
A gdyby tak na rower wsiąść? Może byłoby i bliżej i szybciej i zdrowiej

 

Na rower to za słaba koordynacja ruchowa

 

No i tu nie ma się z czego śmiać
Dobranoc Skrzacie

 

Dobranoc Kibicuj ręcznym przez sen

Wiem, ale nie chciałem wyjść na głupka i idiotę

 

Oj! Tomku! Ważne kim jesteś! A nie na kogo lub za kogo wychodzisz

 

Jak Ty to robisz, że masz wszędzie takie same posty. A ja już wychodziłam, bo myślałam, że już tu byłam
Dzień dobry Dzisiaj robię za kawiarkę

 

krasnoludek10 przypominam o regulaminie:

​

Twój post znalazłam w kilku wątkach, co jest niedozwolone, a nawet spore emocje nie są wytłumaczeniem dla wielkich liter i takiej ilości wykrzykników. Ostrzegam słownie, a post usuwam.​

 

Dzień dobry !
Jeśli się nie mylę to Panoramka jest z Warszawy .
A mi się stolica podoba , ale mieszkać tam bym nie chciała .
Do Krakowa pojechać , pozwiedzać i wrócić .
Jeśli miałabym wybierać to byłby to Poznań , albo Wrocław , oba miasta są piękne i mają to coś , specyficzny klimat .

 

Dzień dobry , wreszcie chwila spokoju, czas na kawę, Waderka dzisiaj przyniosła i to świeżo mieloną, ho, ho ,
no i czas na lekturę, komentarze, itd.
Ależ się wczoraj działo w chałupce , niestety nie mogłam na bieżąco uczestniczyć w pogaduchach, żałuję, cóż rzeczywistość bywa nieubłagana. Dobra teraz nadrabiam ....

Warszawa:

No właśnie, pomimo, że ..... mieszkam w Warszawie już trochę, co prawda nie z dziada pradziada, ale za głosem serca tu przybyłam i od razu mi się spodobała,bo to były i

i Harenda i Fukier i Remont i Stodoła i .... studia, mnóstwo znajomych, przyjaciół.

A teraz, Warszawa to jest miasto, w którym mieszkam, pracuje, ale nie zwiedzam. Wiadomo, szewc bez butów chodzi.

A komunikacja? I kłopoty Tomka. A po co się pchasz w te czarne autobusy? No cóż,

to według mnie super, że możesz przez pół godziny dojść do szkoły.

I powtórzę za Waderką

Mamy przecież Veturillo. Same zalety, jak się da, to korzystam codziennie. Polecam

Meczu niestety nie oglądałam, dzięki Tobie dowiedziałam się, że jesteśmy w półfinale, dziękuję
Rankiem z przyjemnością obejrzałam powtórkę.

Co prawda dostałeś po łapkach, za to bieganie i roznoszenie wszędzie fantastycznych wiadomości

ale taka rola Modów. Wiadomo porządek musi być.

No cóż, całe życie uczymy się panować nad emocjami. Hm, ale czy warto?

 

Bo tylko autobusy dojeżdżają do szkoły A ja się nie nadaję na rower

 

Ale napisałeś, że przez pól godziny możesz dojść do szkoły. Czy ja coś źle zrozumiałam?

 

Dojść od Mostu Poniatowskiego a najpierw muszę dojść/dojechać do placu Wilsona a potem dojść/dojechać to tego nieszczęsnego Poniatowskiego Albo pojechać 180, poczekać na 111 (107 jeździ strasznie na około i trzeba czekać) i potem z Poniatowskiego dojść... A do Sadyby to już w ogóle 45 minut drogi i potem czekać na 185 w drugą stronę - kolejnej opcji nie podam, bo też jest bardzo długa - po prostu paranoja!!!

 

To czemu wybrałeś takie dalekie LO, bliżej domu nie było? A metrem się nie da?

 

Metrem też z godzina A wybrałem to LO, bo brak drechów i mat-inf I próg punktowy nie za wysoki a to fajna szkoła

 

E, no co Ty, bajerujesz mnie. Metrem w godzinę? Metrem w godzinę, to przejedziesz z Kabat do Młocin i z Ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego i jeszcze Ci trochę czasu zostanie. Nie wiem gdzie ta Twoja szkoła, ale jak możesz metrem dojechać, to polecam. Metro bardzo często jeździ i drechów też brak.

 

No tak - albo do Politechniki(lub Metro Ratusz) i 107(zatłoczony, korki) ale na jedno by wyszło, co jechać z Esperanto, albo na Ursynów i potem autobusem w stronę Gwiaździstej (o ile w ogóle jeździ 185) I więcej przesiadek Dojechać do Wilsona - nieraz 20 minut, bo się ślimaczy, potem metrem i w ogóle Jak mam na 9-10 do szkoły to już w ogóle jakaś paranoja jak jadę i wracam A tak wstawanie o 5:40, ogarnięcie się i wyjście 6:50 albo 7:00 na autobus A w piątek, to dojść nawet do 114 do Włościańskiej i potem biec do 185, bo Ci przyjechał jeden i drugi dokładnie o tej samej porze Ale jak wyjdziesz niechcący na 45 minut po 7/8 185 to Ci lekcja ucieka A ja tak zawsze miałem we wtorek albo czwartek na angielski A nieraz albo 122 nie przyjeżdża, albo 185 się nie zatrzymuje na Zaruskiego i trzeba biec do szkoły 5 minut dłużej Paranoja jakaś !!!