panoramaogrodnicza

Myślę , że tu bardziej chodzi o sprawy techniczne . Jak kończymy ewent i coś z niego zostaje , to też mamy dopisywane po
zakończeniu ewentu , a nie jak my go skończymy .

 

Tak, tak masz rację. Tylko technicznie zaplanowane było, że najpierw ludzie robią indywidualną cześć, a potem walczą o global i nie wiedzą czy zmieszczą się w czasie. A tu sytuacja jest odwrotna, cały event trwał dla dużej liczby osób kilka godzin. Nagrody dostaniemy niebawem, ale może nie trzeba było tak się spieszyć.

 

Myślę , że to bez różnicy , i tak dopisaliby po skończeniu ewentu . Tyle , że nie musielibyśmy tyle czekać .

 

Sytuacja wyszła komicznie. Nie miałam czasu i event zaczęłam w momencie kiedy global był już chyba zaliczony. Nawet nie wiedziałam o tym, i zerkałam tylko na swoje zadania. Trwało to zresztą krótko, ba zapasy były.
No cóż pozostaje swój dług wobec farmerskiej społeczności spłacić przy następnej okazji.

 

No wiesz, tak był ten event skonstruowany, że Twoje 240 tys. liczyło się też w globalu. Więc czy masz jakiś dług?
Ja skończyłam swoje przed skończeniem globala i dołożyłam dodatkowo, ale muszę przyznać, że niewiele.

 

Żadnego długu nie masz , bo Twój wkład w global jest .

 

Toś mnie uspokoiła

 

Ja uważnie czytałam OO i tak tam pisało . Myślę , że jak ludzie zaczęli robić swoje , to do globala automatycznie dodawało i
dlatego tak szybko poszło .

 

Czytam te zasady gry Krasnoludka i czytam i chyba nie posiadłam jeszcze zdolności czytania ze zrozumieniem , bo jakoś nijak zrozumieć nie mogę. No cóż, na razie dobranoc, prześpię się i może jutro wszystko będzie jasne.

 

Tych nowych też nie ogarniasz ?

 

Dzień dobry !!!




​

 

Oj jak miło. Tak to lubię.
Wchodzę na forum, a tu lajków co niemiara, wchodzę do domku, a tu miłe

i pyszna kawa od Agniechy , co to ostatnio biega nie wiadomo gdzie i tylko krzaczory u mnie od czasu do czasu odwiedza.
No i Ewa kochana , nie dość, że kawa to i wierszyk, który na pewno się spełni.
Jak elegancko, dziękuję dziewczyny. Super

A u mnie sporo prac wszelakich, normalnych i dodatkowych.
Na farmie to ja dopiero teraz jestem. Po dwunastej, hm co to za farmerka.
Zwierz nie nakarmiony się drze, owoce nie zebrane, dobrze,że przerwa eventowa jest, bo nie ogarniam.

A i jeszcze Tomek

zaraz Krasnoludku, za momencik sprawdzę, czy ogarniam czy nie.

A na razie to się zabiorę za robotę, dzięki której mam co do gara włożyć.No to to muszę ogarnąć.

 

Są dni kiedy jest spokój i nie wiadomo co z czasem robić , przynajmniej u mnie .
Ale są dni , że nie wiadomo od czego pracę zacząć .
Takie poplątane to nasze życie jest .

 

Dzień dobry!
Nadrobiłam forum, farme zebrałam bo od franka dostałam kombajn Ale ostatnio nic mi się nie chce

 

Witaj, no wiesz kilka dni Cię nie było, myślę, że jesteś troszeczkę zmęczona i zwiedzaniem i podróżą i czytaniem forum.
Dobrze, że mamy teraz luźniej z eventami. Odpoczywaj. To co ? Był Poznań czy coś jeszcze?

 

Poznań i kawałek Zielonej Góry. W piątek na 17:30 zajechałam do Poznania, po całym dniu jazdy, mój chłop sobie półtora godzinki jechał i był na miejscu, opłacił hotel, oblukał pokój i wyszedł po mnie na dworzec. Zjedliśmy, podjechaliśmy do hotelu i poszliśmy na stare miasto pooglądać trochę. Połaziliśmy chwilę, zobaczyliśmy co i jak i wróciliśmy spać. Sobotę całą zwiedzaliśmy, rano śniadanko tylko i w miasto. W niedzielę to samo. Farę poznańską zobaczyliśmy, ratusz, muzeum artylerii, byliśmy na pokazie historii Poznania, w Cytadelii. Obiadek na starym mieście, piwko kupiliśmy na jarmarku na spróbowanie i lulu spać do hotelu
Pogoda nam dopisała, bo mieliśmy piękne słońce, wysoką temperaturę.

 

Dzięki za zdjęcia. Fajne, tak się czuję jak bym tam była.

 

Zdjęcia zdjęciami, ale to towarzystwo czyt. towarzysz Justyny tak wypiękniło Poznań