Zła_Kobieta

Wcale Ci się nie dziwię, bo lody z pianką są pyszne

 

Przestań, bo ślinotoku dostaję, a lodów nie mam w domu. Żadnych nie mam. Ani z pianka, ani beż pianki

 

Fakt, dobrych lodów nic nie zastąpi
kogel-mogel to już nie to samo
Znikam zatem... do zobaczenia, a tymczasem dobranoc

 

A fuj, świntuchy - lodów Wam się zachciewa.... lody kapią a potem trudno podłogę domyć. A najgorzej jak się ręce zaczynają kleić!

jak ja dawno kogla nie jadłem... czas sobie przypomnieć dzięki bacowa

A póki co czas spać...

Dobranoc

 

Dlatego lody jemy poza domem
Ręce się nie kleją, bo używamy łyżeczek.
No i kto tu świntuszy - lepkie ręce ubijające niewinne jaja

 

To pakujcie walizy i przyjeżdżajcie. Będzie poza domem (no może z wyjątkiem gospodarza ) i będzie można poświntuszyć

 

ZetKo kochana kobieto

 

Aż się zarumieniłam, tak mnie zawstydziłaś

Łatwo Ci mówić. A czym, a z kim?

 

Ty się pytasz czym??? Masz tak daleko, że na rowerze byś zajechała
A z kim? No to zależy co. Czy przyjechać, czy świntuszyć

 

Mój błędnik i rower się nie dogadują
I przyjechać i świntuszyć
W końcu w grupie podróż jest najfajniejsza

 

Z komunikacją publiczną to tam jest krucho. Ale ja mam zamiar jechać autem i mogę zebrać Ciebie i jeszcze ze dwie osoby z okolicy, jeśli się znajdą

 

O, i od razu zaczyna brzmieć lepiej
A tak na serio, przemyślę temat i zobaczę, na którym terminie stanie.
Bo ten lipiec mam potwornie zajęty już.
Mężowi się zachciało romantycznego wypadu we dwoje
Idę do łóżka przemyśleć sprawę

 

Zetka witam i ciągnę za uszy do góry ,przewietrze troszkę bo duszno w tej Twojej chałupce
już po romantycznym wypadzie ?

 

Dziękuję za wietrzenie
W rozjazdach jestem, domek zaniedbałam, ale swoją drogą i gości maławo

 

Gości mało, bo sami pod schodami nie bardzo lubią siedzieć
A o lody to już boję się pytać, bo znów jakiś Mod przyjdzie i nam nawtyka

 

Żaden MOD nie będzie mi wtykał nosa w moje lody, ani rąk, ani klawiatury
Swoją drogą... sama boję się planować jutrzejszy dzień bawet, bo nie wiem, czym mnie świat zaskoczy...
Ostatnio zaskoczył mnie zepsutym bojlerem

 

O królu !!!!! ale mnie Zetka wystraszyłaś
aż odskoczyłam od ekranu
I wróciłam
a do bojlera to mogę Ci podesłać wysokiej klasy energetyka o specjalizacji kotły parowe - tylko, żeby się czasem o szafkę nie zabił, jak ten hydraulik co go gospodyni zaskoczyła

 

A czemuż to Cię wystraszyłam?
Przecież ja niespotykanie spokojna Zła Kobieta jestem

A bojler wymieniłam na nowszy model.
Tylko kieszeń teraz pustkami świeci i dwa dni z życiorysu zostały wyrwane...

 

Ta subtelna dama z Twojej sygny tak na mnie podziałała

 

Bojler ze ściany, dni z życiorysu, kartka z kalendarza... a mnie czeka dentysta - i kto ma gorzej?