pietruchin48

coli w ogóle nie piję ale najlepiej lubię walić krety po łbach deszczówke też łapałam pamiętam

 

Bardziej pamiętam bieganie boso po burzy w kałuża

A do BB się nie nadaję bo zbyt nieśmiała jestem , nie wiem nawet co to znaczy ten Survivor ani gg nie mam można mnie skreślić


I macie już rozpiskę roślinek do wysiania ???? Chyba małe zmiany

 

Ewo na wsiach widziałam że jeszcze się tak robi

 

Hm , może deszcze tam inne , bo u mnie po deszczowej to perukę by trza kupić .
Aga tylko baloników trza dosiać do minimum . Orka się pomyliła , a ja nie sprawdzałam .

 

Idę z pomocą D Survivor = Ryzykanci, GG można założyć w minutę, żadna cecha - włącznie z nieśmiałością - nie stoi na przeszkodzie żeby SPRÓBOWAĆ Jak mawiają - kto próbuje, nie żałuje. A nikt jeszcze nigdy nie żałował, że się zgłosił

​

 

Ty się nie śmiej
Ja chyba bym już w pierwszym dniu żałowała niby mnie ciekawi jak to jest ale nie spróbuje .

 

No gdyby moje włosy po deszczówce wyglądały tak jak mój samochód to strach się bać cały w żółte plamy mogłabym za punka robić

 

Ha ! ja tam nie ryzykuje i nie używam deszczówki ,takie teraz kwaśne te deszcze ,jeszcze bym łysa została

 

Teraz deszczówka się nie nadaje .
Dawno temu mama zbierała i myłyśmy w niej włosy , normalnie cudne były , a teraz niby szampony , odżywki i cuda , ale to
nie to samo .

 

Ja jednak nadaję się lepiej do strzelania, baloniki wystrzelane i jajo wiewiórki już w ogrodzie ozdobnym stoi

to i tak nie dużo więcej,w porównaniu z całością

i właśnie o ten pobyt na zadaniu chodzi, one zazwyczaj są o takich godzinach kiedy mnie nie ma

to w czasie wakacji na wsi uwielbiałam najbardziej

 

cos cicho na tych urodzinach wszyscy poszli w pole ? to ja też idę

dobranoc wszystkim

 

solenizant się gdzieś zgubił

Dobranoc Danusiu

 

Ja też baloniki i kretom po łbach wcześniej waliłam ale mi jakoś cienko idzie ...
No i nie wiem co wybrać czy tego JC czy właśnie jajko wiewiórki potem zobaczę jak uzbieram te żetony

 

mufinki piecze
Dobranoc Danusiu .

Ja nie lubię Renzo , nie idzie mi i tracę cierpliwość

 

J .Cytryna zwiększa ilość wypadajek,według mnie jest lekko przereklamowany, nieraz więcej wypadami z pola na którym on nie stoi
Wykupiłam go tylko dla tego żeby mieć cały komplet żółwi

 

To ja też wykupię i będę miała komplet , tylko zanim nazbieram to już coś fajniejszego będzie u Renza , podobno w nastepnej edycji .

 

Nie będę ci kreciej roboty robić oczywiście, drogi Mati. Podziwiam twój zapał i zaangażowanie
Nie wiem czy to jest twoja pasja, ale gdzieś w tych okolicach chęć zorganizowania kolejnej edycji, pewnie sie mieści.
Ostatni nabór do survivora chyba skończył się porażką. Może warto by było zastanowić się dlaczego.
Ale do rzeczy
Piotr ze swoją osobowością przetrwałby długo albo skończył na samym początku
Czy można znaleźć perełki zawsze? No ja znalazłam Piotra Ale czy Kaśka znalazła?
O 45 min nie pleć proszę, bo czas na tzw socjal trzeba poświęcić Nie można nie gadać z graczami, bo od razu staje się outsiderem I koniec zabawy
Co do kłótni, zdarzają się, niestety zbyt często. I przypominam Ci drogi Mati, że również z twoim udziałem już jako prowadzącym.
Efekt - ban i kończyłeś prowadzenie z krzaczorów.
Nie ma dawania minimum, jeśli chce się wygrać, to w tego typu zabawach, znaczenie ma maksimum Jeśli chce sie wygrać
I na koniec, do takiej zabawy nie nadaje sie każdy Ja się nie nadaję. A wiem, bo to przerobiłam
Każdy kto nie spróbował już tego wiedzieć nie może
Dobry wieczór z Wrocka Dobry wieczór wszystkim Piotrom
Najpierw wyjdę z Waderem, potem poczytam co się działo, a potem się jeszcze odezwę o ile słów mi nie zbraknie

 

Wszyscy poszli ... już spać...
Pora na mnie ..
Dobranoc !

 

Mateusz ja zagrałem raz i to mi wystarczy Doszedłem do wielkiego finału starając się nie stracić nic ze swej prawdziwej osobowości . Ja jestem potrójnym dziadkiem w realu a w grze czułem się jak prapraprapraszczur . Młodzież będąca w zdecydowanej większości miała mi za złe że nie wchodzę w układy z nimi przeciko innym a ci inni że przeciwko jeszcze innym. Ktoś wylewał żale że on chciał bym postąpił tak jak on chce a ja zrobiłem po swojemu Bycie sobą, takim normalnym bez skłonności do krętactwa przysparza więcej wrogów niż przyjaciół . Choć tych można tam również znaleźć I nie miejsce na podium ale kilka superowych osób tam poznanych są moim sukcesem i własnie dzięki temu bardzo sympatycznie wspominam tamtą rozgrywkę oraz jedyną w swoim rodzaju wojnę starych z młodymi Wtedy myślałem że jeśli kiedyś wezmę jeszcze udział w takiej grze to musi byc spełnionych kilka warunków : wszyscy muszą być graczami w mniej więcej jednakowym przedziale wiekowym z podobnym do siebie doświadczeniem a prowadzący przygotuje zadania pod kątem tego właśnie wieku Jak widzisz utopia !
Uwielbiam muzykę Teleturnieje typu jaka to melodia mogłyby być wiele razy moim łupem a tam na 20 utworów znałem dwa młodzi po kilkanaście zadanie z serialami jakiś kosmos tych prawdziwych wartościowych zero młodzież czaiła wszystkie aktualne zadania na poziomie szkoły średniej kicha totalna jestem imbecylem ??? A może przerabiałem to 40 lat temu . Większość znała się z wielu edycji podobnych gier na rozmaitych forach ja w połowie edycji zaskoczyłem czym oprócz zakrętki i tańca może jeszcze być twist Kiedyś poproszę Cię o wsparcie i zrobimy taką grę po mojemu Ty zajmiesz się stroną techniczną i prowadzeniem ja postaram się o chetnych i o zadanka na poziomie wszystkich uczestników wchodzisz ?

 

Łau a przemyślałeś to sobie dobrze?
Jeżeli do tego dojdzie kiedyś, to ja już zgłaszam swój udział Serio!!!
Ale nominować trzeba I jaka rada na to, panie Piotrze?
A w ogóle to piszesz tak, jakbyś nie zorientował sie na samym już końcu jak to się stało, że wylądowaliśmy w finałowej trójcy
To nie nasza zasługa raczej była. Choć w pewnej części tak. Krótko mówiąc zostaliśmy nagrodzeni za naszą lojalność.
Ale to nie my rozdawaliśmy karty
Oj! Działo się. Ja często wspominam. Dlatego proponuję spróbować, nie bać się. To nic nie kosztuje. Taka netowa przygoda. Ale czas trzeba mieć i basta