pietruchin48

Się oko zamknęło staremu po duuuugim dniu ciężkiej roboty . I tyle mojego że teraz tylko iść do łózia by wstać i do pracy i kolejny dzień świstaka A jutro będę się czegoś uczył sam nie wiem czego ale przez ostatnie dwa dni szykowałem sobie do tej nauki salę lekcyjną . Ewa już fruwa a ja jeszcze nie mam badylka na małe pola Gdzie te czasy gdy kończyłem eventy w połowie przeznaczonego czasu Wstyd się przyznać ale ja fruwałem tylko w małych lotach widokowych nad Warszawą i nad Półwyspem Helskim a tu same Oberżyświatki

 

tak też miewam nieraz,siedzę mrugnę okiem patrzę a tu ciemna noc za oknem
to jutro nam powiesz czego się nauczyłeś

dlaczego?

 

Kończyłeś wcześnie , bo miałeś dużo czasu , jak ja teraz .
A teraz się uczysz nowych rzeczy , coś za coś .
Sen mi przeszedł po poście Irminki .
Wiedziałam , że tak będzie , bo ja to nudziara jestem . Ech , smutno mi się zrobiło . Pa.

 

ale wymysliłaś, no proszę Cię,to taki żart miał być?
czasami są po prostu takie dni że nawet słowa się nie kleją,

 

Ja tam nie wiem , natomiast wiem , że właśnie rozmowa pomaga .

 

Ja nie wiem czy lubię latać ale ten lot nad Helem był fajny i straszny zarazem Fajny bo to naprawdę piekny kawałek Polski a straszny bo startuje się i ląduje na kartoflisku a to daje niezbyt przyjemne wrażenia
Chyba Irminie nie chodziło o to żeby komuś sprawić przykrość Ewo . Ja to odebrałem jako stwierdzenie faktu ze teraz często są dni gdy tylko na takim powitanku i pozegnaniu kończy się dzień w mieszkanku . Tak zresztą dzieje się przecież nie tylko u nas . Ja powiem , że jak nie ma dzień dobry od Ewy u pietruchina to tak jakby dobrodziej nagle któregoś dnia nie zagrał z naszego koscioła o 6 rano "Kiedy ranne wstają zorze"

 

Oczywiscie że rozmowa pomaga ale czasami słów brak albo ochoty

Bardzo ładnie to ująłeś
teraz też jest taki czas wakacyjno-urlopowy,
ja wiosną, latem mam więcej pracy,ale zimą mogę odpocząć i częściej zaglądać

 

dobrze że i Ty z nami jesteś

 

Faktycznie czas wakacyjno urlopowy i chyba własnie mamy jego szczytowanie Takich pustek jakie są od poniedziałku w komunikacji jeszcze nie było Aż godzinę sprawdzałem na zegarku i telefonie wczoraj kilkakrotnie jadąc do pracy czy się aby nie wyrwałem wcześniej ze snu Kiedyś dwa czy trzy razy mi się to zdarzyło ale to po wieczornych gawędach wędkarsko sportowych było
Badylek dojrzał więc jeszcze szybka zmiana na małe pola i lulu z rozsądku bo po wieczornej drzemce wcale mi się nie chce spać
Śnijcie kolorowo

 

Dobranoc Piotr a jutro przyjemnego i mało męczącego dnia pracy

i tak dla niektórych na dobranoc a dla innych na dzień dobry do poczytania

*Karty lądowania w USA - co wpisują pasażerowie:

[język, treści]
Ile osób podróżuje z Panem/Panią: 242 + 10 osób załogi

*Na pytanie "Czego się Pan/Pani napije..."

-Poproszę oranż dżus, może być jabłkowy.
-[wulg.]
-Whisky on the rocks, ale bez lodu. (ang. whisky on the rocks = whisky z lodem)
-Poproszę o białą na Helenie. (czytaj: wódka z sokiem firmy "Helena")

*Pasażer: -Proszę pani, a po co nam te śmigła?
Stewardesa: -A, żeby klimatyzacja działała.

treści nieregulaminowe usunęłam,
MOD_Ananke

 

Nigdy, przenigdy nie chciałabym tu komuś zrobić przykrości.
Pisałam o tym, że działo sie tu wiele, ale, żeby dalej się działo i było o czym pisać i było z kim pisać, to i pomysł jest potrzebny i odbiorcy tego pomysłu. którzy coś dodadzą......
I wiadomo, że są momenty kiedy temat sam sie znajduję, a są też i takie kiedy szarzyzna panuje. I tyle
Mało tego! Spójrzcie na wątek sąsiada, doktora. On będzie jeszcze długo kwitł. A dlaczego? A dlatego, że tam ludzie piszą co myślą, co czują, co sie wydarzyło. Krótko mówiąc wkładają jakąś swoją inicjatywę i pomysł w to pisanie. I tyle, choć nie wiem czy jasno sie wyraziłam. W każdym razie powtórzę: nic na siłę
Dla mnie to jest moja chałupka. Bardzo sie w nią zaangażowałam. Metodą prób i błędów pisałam i miałam pomysły: na urodziny, wycieczki, służbę w wojskuitd, itd.
Nigdy sie stąd nie wyprowadzę
Ale sama nie jestem już w stanie sprawić, żeby dalej wątek był dla nas atrakcyjny. To musimy zrobić razem
I tyle kochane słodziaki Nie szukajmy dziury w całym, nie szukajmy wad. Szukajmy pozytywów.
Naprawdę można fajnie pogadać o tzw. Pupie Maryni
I jeszcze inaczej! Jestem osobą pełną pomysłów ale bez waszej pomocy będą nici

 

Dzień doberek

wszystko to prawda,brakuje mi tylko tego że by pisać trzeba mieć też czas,a są momenty i to u każdego że tego czasu na wszystko brakuje i wtedy to trzeba wybierać co jest ważniejsze, o ile samo życie tego za nas nie wybierze


to ja Wam o czymś napiszę, lubię różnego typu horoskopy, ale nie te codzienne, a takie charakteryzujące znaki zodiaku i to najlepiej na wesoło, bedzie coś o wodnikach,gdybyście mieli zamiar się mnie pozbyć



Jak zaimponować Wodnikowi: zgłosić się do udziału w misji humanitarnej, wspierać inicjatywy oddolne i pozarządowe, wziąć udział w sprzątaniu świata, segregować śmieci i wyrzucać je do specjalnych pojemników na drugim końcu miasta, założyć sklep ze zdrową żywnością i nie zbankrutować, zainteresować się astrologią, lub akupunkturą
Jak oswoić Wodnika: zaprosić do kina na „Dzień Świra”, zamówić korespondencyjny kurs Jogi, poprzeć w wyborach Unię Polityki Realnej, bojkotować opakowania jednorazowe, założyć blog o tematyce UFO, mieć wyłącznie odlotowe pomysły, ale nie dać się zaskoczyć jego/jej odlotowymi pomysłami i nie zgłaszać żadnych obiekcji
Jak się pozbyć Wodnika: trudno się go pozbyć, bo wszystko może potraktować jako specyficzny żart, bądź zwykłe wygłupy, musi to być coś naprawdę perfidnego, niekoleżeńskiego i aspołecznego, można też zachowywać się normalnie, czyli stronić od ludzi, zamykać się w czterech ścianach, spędzać godziny przed telewizorem, lub przy grach komputerowych, znaleźć pracę w bibliotece, lub hipermarkecie – wtedy jest szansa, że się znudzi i odpuści sobie nasze towarzystwo

zrezygnujcie z biblioteki, ja ją uwielbiam

dużo uśmiechu i miłego dnia

 

Jak doszłam do biblioteki, ale jeszcze nie do samego końca tekstu, to sobie pomyślałam, że to dziwne.
Jakim cudem miałoby mi sie udać schować przed Marzeną w bibliotece?
Ale jest jeszcze kilka szczegółów.
Super, że można Cię wziąć na jogę, super, że Dzień Świra wprawia Cię w dobry humor, Przed Korwinem Mikke i UPR
może da się Ciebie ustrzec.
Razem z Tobą stanę do boju w obronie opakowań wielokrotnego użytku.
O UFO niewiele wiem, ale blog można założyć zawsze
Nie ma jednak takiej opcji, żebym nie dała się zaskoczyć I takiej opcji nie mogę nie zgłosić
Hurrra! Dobrze mi sie zaczął dzień! Niech żyją wodniki! Fajnie, że trudno sie go pozbyć
Ale zaimponować mu rzeczywiście jest trudno. Ze śmieciami na drugi koniec miasta Hm.............

Edit
Co do eventu.
Czy ja dobrze widzę, że pnącze z eventu działa raz na tydzień?
Raz na tydzień wpadnie jedna Zośka, co w miesiącu daje 4
Raz na tydzień wpadnie ciut więcej PD
No i fajnie Bo mam zawsze dużo roboty ze zbieraniem pnącza. Uzbierało się trochę tych gałęzi. A kombajnem nie da rady, bo nie wszystkie zawsze razem nadaje się do zbierania. Są takie, które muszą czekać
Takie tygodniowe to duża wygoda dla farmera

Uwaga!
Marzenka chyba w końcu kupi willę
U moich piratów jest za niecałe 4 mln.
Może nawet kupi ich kilka
Lecę robić miejsce na Baha

 

dzień dobry wszystkim Ewcia wstawaj na kawkę

 

witam wszystkich
życzę Wam miłego i słonecznego dnia
oraz pozdrawiam

 

Dzień dobry !
Wstałam rano , wiadomo toaleta poranna , ubrać się trzeba .
Poszłam do sklepu po zakupy , bo jeszcze słońce tak nie waliło .
Lekko obładowana wróciłam do domu .
Teraz kawka , farmę trza obrobić i prawie 5 godz spokoju .
Czekając na zbiór odkurzę mieszkanie , wstawię pranie , zrobię obiad , powycieram kurze .
Przed 19 wróci małżonek i córka , więc wszystko na ich przyjście będzie zrobione .
Tak mniej więcej będzie wyglądał mój dzisiejszy dzień .
Wodnika mam w domu - córka .

 

chyba się spóźniłam, u mnie nowa oferta dopiero za 23h58 min a wczoraj nie zaglądałam, może jutro

bez najmniejszego problemu da radę ustrzec

a ja dziś się jeszcze polenię no wiadomo oprócz obiadu i delikatnego odkurzenia mieszkania
a Ewa to rak,tak?



Jak zaimponować Rakowi: zaproponować opiekę nad domem, bo przypadkowo wygrał wycieczkę, wykupić drugą polisę na życie, być pełnym uznania dla sposobu prowadzenia gospodarstwa domowego, podyskutować o ryzyku trzymania oszczędności w obligacjach skarbowych, przekonać, że lekkomyślne jest zostawianie kubełka na śmieci w śmietniku i robienie w tym czasie zakupów, założyć osiedlowy komitet ochrony prywatności i walki z roznosicielami wydawnictw reklamowych, kupić w prezencie alarm do roweru – z powiadomieniem
Jak oswoić Raka: kupować zawsze o jeden bochenek chleba więcej niż potrzeba, pomóc w założeniu krat okiennych i balkonowych, nie zwracać uwagi na zabieranie parasola w słoneczny dzień i okularów przeciwsłonecznych w pochmurny, okazywać żywe zainteresowanie historiami rodzinnymi sprzed pół wieku, powtarzanymi któryś raz z rzędu, unikać włączania telewizora w porze wieczornych wiadomości
Jak się pozbyć Raka: wejść w butach do stołowego pokoju, pożyczyć pamiątkowy otwieracz do butelek – powiedzieć, że gdzieś przepadł, ale może się jeszcze kiedyś znajdzie, zabrać na przejażdżkę i przejechać skrzyżowanie na pomarańczowym świetle, użyć znaczka pocztowego z jego kolekcji do wysłania listu, zaproponować urlop w szkole przetrwania, zlikwidować polisę na życie i kupić wyczynowy motocykl, zepsuć wielofunkcyjny mikser kuchenny

oprócz wejscia w butach i przejechania na pomarańczowym, cały mój maż

 

wodnik to i ja jestem
a mój mąż bliźniak,ale jakoś sie dogadujemy

 

Nie wiem co to jest alarm do roweru, ale może to wystarczy
Kubełkiem na śmieci mogę dyżurnie sie zaopiekować, ale pod warunkiem, że w razie dłuższego dyżuru ktoś mnie zmieni
Co do oswajania, to nie wiedziałam, że raki tak lubią chleb
Rak dobrze wie, że parasol przyda się w słoneczny dzień, a okulary w pochmurny nie zaszkodzą więc nie należy mu w tym przeszkadzać
Ale nic nie ma o tym jak rak chodzi