blazers

A to ja z jednym okiem otwartym ( drugie jeszcze drzemie) to wstaje do pracy, ide sie przyszykowac, wsiadam do autobusu i dopiero na oddziale po pierwszej kawie powooooli otwiera sie drugie oko i wtedy sie budze

 

Dziękuję wszystkim za życzenia .Goście sobie poszli więcej na dzień dzisiejszy nie przewiduję
DP w ramach prezentu imieninowego,reanimuje 20 letni rower żebym sobie mogła pojeździć i naciągać Achillesa
O matko ,jak sobie pomyślę o tej jeździe góra dół to już łapię zadyszkę
Nigdy nie byłam wielkim fanem rowerowym,a teraz będę musiała polubić
Michaś,wiem że to czytasz !!!! Jak wyzionę ducha to będzie Twoja wina

Podobno ma nigdy się nie chwalił,ale szpaki i kosy ćwierkają

Te krecie kible jakoś mnie nie ruszają,ale nie zapieram się zadnimi łapami i może coś tam kupię ..Poczytam zachwyconych graczy w wątku eventowym
Wierszyki wymiatają
Sookie nawet mi przez myśl nie przeszło,że masz taki talent

 

Bry słoneczne,"pomajówkowe"

Bry dla Doktorka-czas najwyższy na powrót do stęsknionych pacjentów

Najlepszości dla Monik,Moniczek,Monisi-jak kto woli
Toastów nie wznoszę bo jeszcze mnie głowa boli
Powoli ogarniam farmę i to co na niej nawyprawiałam przez ostatnich kilka dni...
Widzę jakąś "wyprz" kwiatków...ale,ale chyba na wzrok mi padło...
Moja Wesoła lilia jedyne 120 FL ???...łeee to ja mam wprawę w byciu smutną ostatnio i bez wesołej się obejdę nadal
Znowu pełnia jutro...to dla rozweselenia można do mnie upiorna wiązanką rzucić
A ile zwierza się na weekend do nas wprasza...mój Miecio i Przydaś pewnie z radości szaleją po tym szaleju od...wiadomo kogo
Pewnie ze 2 do pary kupię bo i kino oglądałam bezsensownie przez te kilka dni i jakieś Florki mi dopisało-nie wiem za co?-chyba na otarcie łez to było

 

to Ty pracujesz w szpitalu?????

Jeśli tak, to współczuję ciężkiej pracy.

 

Tak, pracuje w szpitalu Nooo troszke sie tam nabiegam Juz sie przyzwyczailam do szpitalnego klimatu, aczkolwiek ciezko bylo wracac po rocznym urlopie maciezynskim hahaha

 

Przeleciałam pobieżnie forumkowe wieści i wróciłam odpocząć na kozetkę...
Zapomniałam pogratulować zwycięzcom-wiersze super
Maryniu gdyby coś mi ewentualnie miało przeszkodzić w jutrzejszym wylegiwaniu się tutaj to:
Spełnienia marzeń najskrytszych i 100 latek w zdrowiu z okazji urodzin

 

Dla Dzisiejszych Monik, Moniś, Monik:

 

Ech, na tej farmie to tylko wyprzedaże. A ja się pytam, kiedy skup będzie. Oddałbym te kwiatki nawet za połowę ceny wypredażowej.

 

Ja aż tak dużo ich nie mam ale też chętnie bym oddała za pół ceny te zbędne-na niejedną brakującą lilię wtedy bym uzbierała

 

Dobry wieczór wszystkim Jak miło, że doktor/gospodarz wrócił. Istny szał był jak szefa nie było Ja zza krzaka, ale też podpiłam troszeczkę z barku... winko. Tylko winko
Poza tym przyszłam życzyć wszystkiego najlepszego wszystkim Monikom i chciałabym wypowiedzieć się na temat wyprz.... w sumie co tu dużo mówić.
Wyprzedaż cudowna, tylko kupować floreny za zachomikowaną kaskę Tak sobie zdałam sprawę, że za te ponad 600 FL, czyli ponad 80 zł mogłabym sobie kupić trampki w takim jednym outlecie którego reklama jest w tv Aha! Powiem Wam, że jestem szczęśliwa ponieważ zmalałam 4cm w pasie Dopiero miesiąc za mną, myślę że jeszcze 11 miesięcy przede mną To tak dla wybalansowania I żeby nie było kuleczką nie jestem, tylko co nieco tu i tam To te pifko

 

Z winkiem też trzeba uważać. Kiedyś miałam taką sytuację: Pracowałam sobie spokojnie aż tu dzwoni moja komórka. Odbieram i słyszę młodego siostry (miał wtedy z 4 lata): Ciociu przyjdź natychmiast po pracy do nas. Mama jest strasznie chora, wypiła winko Męża siostry akurat nie było bo był na kontrakcie w Kazachstanie, a poprzedniego wieczoru przyjechała kuzynka z butelką winka a drugą siostra miała swoją. I sobie po jednej wypiły. Nie muszę mówić że normalnie na złamanie karku pędziłam siostrę ratować z lekarstwem (pifko )
Mi by się też przydało ze 4 kg zbędnego balansu zrzucić Gratki tych zgubionych centymetrów

 

ochchch, pięknie dziękuję,

a Ty się trzymaj, bo ten ostatni dzień........jest....... . Dobra, koniec dumania....

 

Bry wieczór
Dla wszystkich Monik najlepsze życzenia.Duuuuuuzo zdrówka i codziennej radości

Wrócę i nadrobię zaległości jak...wytrzeźwieje.Nie wiem o co kaman ale co sie podniosę to znowu ktoś polewa*
oooooo doktorek wrócił Trudno
* ponoć chińczyki

 

Taki piękny wiersz i co? Czyżby znowu poza konkursem? I nawet spóźnioną wiązanką nie rzucę, co koleżanka ma inny nick w grze niż na forum. Echh, życie...

 

Też nie przepadam za typem .






U Was też tak pięknie w tych okolicznościach przyrody ?
Jakieś plany na weekend ?
Tylko leń , czy konkretne ruchy ?
Coś za dużo pytań ..... nie uważacie ?
Se śmignę rowerem gdzieś w nieznane po pracy.

No dobra , w znane.

Bry udane.

 

Bry takie sobie ,ale wbijaj do mnie będzie mi raźniej

 

Wczoraj było piękniej,dziś złowrogo się chmurzy

Tym razem żadnych planów

Tylko leń

Ależ skąd,gdzież bym śmiała uważać

Też bym se śmigła,gdybym miała rower

Lepiej w nieznane

Dobry

 

Dobry nie dobry ale witam
Jako,że aura jakaś kapryśna-raz słonko,raz wieje,raz leje...to planów nie robię
Choć rowerek właśnie po wiosennym przeglądzie jeno czeka coby w las wyruszyć...i ja też...ale...hmmm....się zobaczy jutro rano

 

Dobry przedobiadowy
Ja delikatne plany mam na weekend, po pierwsze galerie zaliczyć żeby kupić sobie buty zamiast TS'ów jako, że roweru nie mam to myślę, że jakiś spacer, długi spacer jeżeli będzie taka piękna pogoda jak dziś, czy wczoraj
Widać, że doktor wypoczęty, bo zainteresowany pacjentami
EDIT: Aa! Dziś zostałam mentorem... lepiej późno niż wcale?

 

W chińską kratkę Leje, wieje, słońce też się pokazuje, nie wiadomo czego się spodziewać.

Na razie leń, konkretny ruch mam nadzieję wykonać 18 czerwca ale nic więcej na razie nie powiem bo nie chcę zapeszyć

Ależ gdzie tam, skąd że znowu...

Rowerem nie jeździłam od podstawówki, ciekawe czy bym teraz dała radę Z tego powodu jak byłam w sanatorium w Szczawnicy z Prezesem i koleżanką z pracy i padła propozycja pojechania rowerami ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru to mnie chcieli do tego wpakować:

​

Do tej miejscówki z tyłu rzecz jasna . Nie, żebym coś przeciwko miała, nawet pomysł mi się spodobał no i bez trudu bym się tam wcisnęła, tylko jak przyszło co do czego to Prezesa plecy rozbolały i w rezultacie poszliśmy na nogach

Bry za pasem