-_Amidamaru_-

HAHA
aleeee laska

 

i tutaj się wtrące masz szynszyle???

 

mam

 

to tak jak ja 6-letnią rozpieszczoną samiczkę a ty masz chłopca czy dziewczynkę?

 

Ja mam chłopczyka
Mój ma 4 latka
prze agent jest

tylko mam problem. bo najprawdopodobniej miał nie uczulać, a jak go wezme na ręce to zaraz kicham i się smarkam, nie wiem może to ten piasek jego na mnie tak działa.

 

czesc predzej futerko nie piasek ..

 

Ale w zoologicznym mi mówili że one nie uczulają,
tak samo alergolog mówił
chyba że ja jestem inna

 

ja wcześniej miałam też samiczkę, niestety odeszła i jakoś tak teraz też kupiłam samiczkę tylko ze ma taki charakter, że ho ho a jeszcze większe humory to chyba po mnie
hmmm, mój były miał na nią uczulenie, ale z drugiej strony na co on uczulenia nie miał? na futerkowce to chyba wszystkie ewentualnie może zmień mu piasek, na innego producenta? albo ściółkę w klatce na jakąś inną?

 

oj boke sie mu cokolwiek zmieniac bo roznie moze zareagowac.
raz jak mu zmienilam karme, to mial bardzo silna biegunke i byl bardzo zestresowany.
a jak zaczelam sie sotykac z chloakiem i zaczal do mnie rzychodzic to byl tak niesamowicie zazdrosny ze ojeju.
musialam wstawac w nocy i go na rece brac bo tak krzyczal, jakby mu sie krzywda dziala.

a jaka jest twoja szynszylka ?

 

moja ma stałą karmę, ale kupuje też różne dodatkowe, które dodaje jej do tej stałej. Nie przerzucam jej od razu na nowości tylko stopniowo dodaje do stałej karmy, tak samo jak z wszelkimi smakołykami. Przeszłam przez wiele stąd tez wiem, że uwielbia suszone gruszki, i dostaje fioła jak tylko słyszy szelest opakowania czytałam na forach, że szynszyle lubią orzechy i rodzynki ale moja to nawet nie spojrzy w tym kierunku nie wiem czy Twój chłopak tak ma ale moja nie daje się nikomu głaskać oprócz mnie, nawet ludziom których zna, tak jak moja mama, szczeka strasznie i foch murowany ogólnie to strasznie foszasta jest czasem jak się obrazi to nawet najlepsze smakołyki nie pomagają

 

moj szyszek uwielbia kolbe o smaku kokosowo rozanym.
ja sie boje mojemu dawac nowosci bo wtedy gdy mial ta biegunke umeczyl sie strasznie.
moj jak ma fochy to szczeka i na mnie nawet

raz zapomnialam zamknac klatke... nie wiem jak ja to zrobilam
leze na łozku, nawet chyba juz spalam. czuje jak cos mi lazi o koldrze. swiece telefonem a tu moj bohater siedzi i sie patrzy na mnie. potem musialam go ganiac po pokoju bo zlapac sie nie dal

 

Paniii ,Panii kota zabierze z pracowni bo mi fotele obdrapie

 

ja też się bałam, dlatego daje swojej stopniowo pewne nowości, teraz już wiem co lubi a co nie więc nie szaleje aż tak bardzo tak samo ze smakołykami biegunkę miała raz w zeszłym roku, ale dostała kawałek węgla (w sensie leku) i podziałało bo weterynarz nie za bardzo wiedział co ma zrobić teraz ma lekkie problemy z oczami przez siano, siano wbiło jej się w oko i musze zakraplać krople no i z tym też niezła zabawa i krzyki jak cię mogę a potem jeszcze większy foch
aaa z bieganiem po pokoju to już mam iks kilometrów w nogach bo tu też jest zawsze zabawa raz musiałam łóżko nawet odsuwać bo się zaklinowała ale jakbym zapomniała zamknąć klatkę na noc to już wiem, że wszystkie kable by obgryzła

 

mojemu wtedy nawet wegiel nie pomagał, serio.
teraz poświęcam mu mniej czasu bo bardzo się męczę jak go biorę na rece czy jak się z nim bawię.
faktycznie jak się go puści żeby troszkę pobiegał to pozniej złapać ciężko.
Ja też już zaliczyłam odsuwanie foteli i ganianie się z szyszkiem po wszystkich kątach
moj kabli nie gryzie o dziwo

uu to niefajnie ma że mu się to sianko wbiło.
ja mojemu czasami też dam garstkę sianka ale na razie obywa sie bez zadnych incydentow.


a Twója też wydaje takie dziwne odgłosy?
nie wiem jak to nazwać, tak jakby płakała ? czy się czegoś bała ?

 

zarąbisty ten moj synuś.
a kapelusik można ?

 

moja już ma zaliczonych sporo pogryzionych kabli przez co i mój portfel trochę ucierpiał ale teraz już staram się ja pilnować żeby nie gryzła i nie podkopywała kwiatków
moja miała za dużo siana i stąd pojawił się problem, szczerze przy poprzedniej nie miałam takiego problemu stąd myślałam, że wszystko jest ok. Na szczęście oko nie jest uszkodzone więc nie straci wzroku, trzeba tylko kilka razy dziennie krople jej zakraplać. Wcześniej miała krople z antybiotykiem teraz takie zwykłe, ale zawsze przy zakraplaniu toczę z nią wojne o to

dźwięki?? moja wydaje dziwne dźwięki tylko wtedy kiedy, nie wiem jak to ładnie napisać... kiedy chce jej się faceta przynajmniej tak mi powiedział weterynarz

 

oo to może mojemu chce się kobitki
a jakiego kolorku jest Twoja dama ?
i jak się wabi ?

 

moja to standard taki miałam wybór ale nie żałuje bo są najładniejsze, chociaż po ciuchu powiem, że marzy mi się biały aksamit ale hodowla jest na drugim końcu Polski ale może kiedyś wczoraj widziałam w sklepie fioletową i też się chyba zakochałam a zresztą wszystkie są fajne imię, tylko się nie śmiej, mam tendencje do dziwnego nazywania zwierząt np. Gustaw, Cezary ... więc na imię ma Irma a jakiego koloru jest Twój kawaler? i jak mam na imię?

 

Mój był Tadzik, ale przechrzciłam go na Szyszek

A wygląda sobie tak :




A takie strzela fochy

 

o kurka rurka jaki fajniak z tego Szyszka jak sobie siedzi fazowosprobuje mu czerwien z oczu zdjac eee nie dam rady