Oryginalny klub miłośników dyskusji o dyskusjach (lub ich braku)

no dokładnie mam to samo wcześniej tak nie było ,dopiero od kilku dni

 

Helooofaktycznie wypadajki słabo ale jest ich tak mało że bez paniki się uzbiera, mam plan się sprężyć i skończyć w sobotę, zobaczymy czy się uda...jedynie co to nie wyrywam baobabów, ale na reszcie farmy eventówka rośnie

u mnie farma się nie wyłącza, nie zaobserwowałam...

 

to masz dobrze, bo wystarczy ,że na 5 minut odejdę od kompa i już wylogowana jestem
zebrałam eventówkę z trzech pól i tylko jeden sekator wypadł
nie będzie łatwo tym razem

 

Okupa

Mnie nie wywala.
Agula, może Twojej farmie przykro sie robi, że się w nią nie wgapiasz i odchodzisz i dlatego...

Co do sekatorów, to podejrzewałam, że jakiś haczyk będzie, skoro tak mało jej potrzeba.
Z drugiej strony myślałam, że to będzie taki miły ukłon z wypadajkami, żebyśmy pomiędzy robotą a świętami zdążyli cały event zrobić...

 

No i mamy nasz 'ukochany' i wyczekiwany długie miesiące mini event G&T

 

też tak, mam i co jeszcze dziwne,jak jestem i coś robię też mnie potrafi wylogować z gry

 

OKUPA
Informuję, że mam już wszystkie sekatory więc życzliwym sąsiadom dziękuję
Widząc jak lecą sekatory użyłam kasztanka 7 razy i się uzbierało

 

pogratulować wyniku
u mnie lecą słabo ale czasu jeszcze dużo więc jakoś jestem spokojna
połowę już mam więc i reszta się pojawi
chyba, że całkowicie rodzinka wykluczy mnie z pracy na farmie ale mam nadzieję., że na dwa zbiory dziennie mi pozwolą więc nie będzie źle

 

Ja też odpaliłam kasztanka, bo nie chce mi się tyle męczyć z eventem

Zmieniłam sobie sukienkę na świąteczną i nie rozpoznaję się na forum Masakra Przyzwyczaiłam się do czerwieni, a teraz z jajkami biegam

Bry przedświąteczne

 

Okupa
Ja na razie kasztana zostawiłam w spokoju, połowa już wypadła może jakoś dalej pójdzie Agi też Cię poznać nie mogłam Ale kiecka piękna Sałatka zrobiona, druga później. Piątek jest do tego Wielki

 

​

 

Okupa
nie mogę coś wyleźć z kuchni dziś też tak macie ?

 

też tak mamale to dosyć przyjemne szczególnie farbowanie pisanek z pięciolatkiem tylko że teraz potrzebuję jakieś dobrej sprzątaczki, bo sama z sił opadłam

 

to masz bardzo ciekawe zajęcie

 

tak mam od wczoraj....a wcześniej okna u mamy i u mnie i jeszcze gorsze to te zakupy na dwa domu

jak to dobrze, że mój wnusio maluje w swoim domku
sprzątać muszę tylko to co sama nabałaganię ale dziś do południa razem piekliśmy mazurki i muszę przyznać, że nawet nie było za dużo bałaganu no ale Piotr to już 7 latek

 

Gosia ,7 lat to już półtora kawalera

 

Mój pięciolatek uwielbia pomagać w kuchni, a gdy pomaga coś co robię trwa ze cztery razy dłużej niż normalnie ale za to zabawa jest nieziemskadzisiaj dodatkowo mieliśmy pogawędkę na tematy religijne po ostatniej lekcji religii i powiem Wam że jak pięciolatek tłumaczy Ci sens Wielkiejnocy i hierarchię rodzinną tego "na górze" to jest po prostu bezcenne z trudem opanowałam śmiech....no i te milion pytań, począwszy od gotowania jajek, pękania skorupek, a czemu to jest tak a czemu inaczej..i jak to jest możliwe że łupiny cebuli barwią jajkaco ja się dzisiaj musiałam nakombinować żeby mu wszystko wytłumaczyć...dosłownie 5 minut temu jego buzia zamilkła i zasnął..uff

 

Dziękuję

Mnie już nie chce się tam nawet wchodzić Ale dzisiaj czeka mnie tylko jeszcze zrobienie pisanki i na tym koniec Właśnie gotuję jajka w łupinach po cebuli, za chwilę odpalę sprzęt i zacznę misterną pracę, ale jak się robi np. taką pisankę, to potem to trwa i trwa i trwa

To prawda Niektóre pytania i komentarze też mnie powalają na kolana i naprawdę muszę się nieźle nagłowić, by coś mądrego odpowiedzieć

 

Ale piękna pisanka! ja niestety nie mam takiego talentu jaki sprzęt do tego potrzebny???

a co do dzieci, to w moim przypadku odpowiedź mądra to jeszcze nie sukces, u mnie sukces jest wtedy jak odpowiedź nie generuje kolejnego pytania

 

Dobry wieczór wszystkim Okupa

Też, dokładnie tak samo ... jem, jem, próbuję, smakuję i przestać nie potrafię ... a to czekoladowe do mazurka, to takie pyszne, że odejść się nie da, a im więcej jem, tym świat weselszy wokół ...