Oryginalny klub miłośników dyskusji o dyskusjach (lub ich braku)

Dzień dobry.

I znowu wracając po przerwie musiałam się przedrzeć przez morze czerwieni.
Dziękuje Azikowej (można ten nick tak odmieniać?) za zostawienie adresu na płocie. Fajnie, że mimo wszystko część ludków się tutaj razem odnalazła, może za jakiś czas przyjdą i inni... Smutno mi, bo w tamtym wątku tak na prawdę zaczęłam się szerzej udzielać na forum, teraz znowu jestem Włóczykijem, ale mam nadzieję, że pozwolicie, że będę tutaj zaglądać, kiedy dopadnie mnie potrzeba podzielenia się czymś z farmerami.

Tymczasem przesyłam wam pocztówkę z Zakopanego, bo w czwartek wsiadłam rano do autobusu i pojechałam na jeden dzień naładować baterie.



Kupę lat nie widziałam Tatr w zimowej odsłonie. Są piękne.

I trochę wiosny z mojego ogródka:

 

Proszę się obudzić, bo: "nieśmirtelne na ziemi moga być jedynie wiara i marzenia" i ttd.....

Proszę o uśmiech, jutro będzie lepiej, taka jest moja zasada, uśmiechnij się tak ja, jak do Ciebie...

 

Dzień dobry

Miło, że znalazłaś ten przyjazny wątek
czy ten piękny widok jest z drogi pomiędzy Gubałówką a Szymoszkową?

 

OKUPA
Wszystkich chętnych wygnańców Sayka (założycielka wątku ) przygarnia
Zakopane zawsze jest piękne ,chociaż od jakiegoś czasu trochę mniej

 

Dokładnie rzecz biorąc zdjęcie jest zrobione na Gubałówce - dwa kroki od wyjścia ze stacji kolejki Dookoła śnieg, my z siostrą poubierane jak na Syberię, bo w Tarnowie mróz! A tam, na górze Górale z obsługi Gubałówkowej infrastruktury... opalali się na leżakach z porozpinanymi koszulami i bojlerami wywalonymi na słońce Zbierałyśmy szczęki z podłogi, tzn ze śniegu

 

Na Gubałówce tak jest, wokół śnieg i mróz a jak tylko wyjdzie słoneczko to ludzie na leżakach wyłożonych kożuchami lub kocami, często w lekkich ubraniach wystawiają się do słońca. Też mi się tak zdarzało, zwłaszcza w marcu
Pytałam gdzie zrobione zdjęcie, gdyż bardzo lubię widok na Tatry z tego miejsca. Często jak jestem w Zakopanem, w okresie poza sezonem, gdzie jest dużo mniej ludzi, to chętnie wybieram się na spacer wyjeżdżając na Gubałówkę i idąc właśnie tą drogą w kierunku Szymoszkowej i Butorowego Wierchu. Gdy mam więcej czasu to schodzę na dół.
Fajnie, że udała Ci się pogoda na wypad.

 

Dzień dobry wieczór
Zachęcona widokami z Gubałówki przejrzałam swoje zdjęcia z ubiegłego roku z Zakopanego i okazało się, że pozowałyśmy prawie w tym samym miejscu Mam nawet wrażenie, że to samo drzewko na drugim planie widnieje
Nie wkleję niestety swojego zdjęcia, bo się wstydzam No chyba, że się nauczę obsługiwać program graficzny i wmontuję tam białego misia polarnego, zamiast siebie

 

Właśnie się dowiedziałam że przywódca duchowy Arabii Saudyjskiej wydał rozporządzenie że w razie głodu w kraju mąż może zjeść swoją żonę . Żona natomiast nie ma takiego prawa . I gdzie tu równouprawnienie ja się pytam ?

 

Okupa
Wita

Witaj w nowym domu
Dobrze, że odnalazłaś drogę

Bo w górach jest taka magia, że na śniegu najpiękniejszą opaleniznę się łapie

Aga, nie bądź taka skromna i śmiało wklejaj fotkę

No bo jak żona ma zjeść żonę?


A ja się pochwalę.
Takie jajo mi nasza forumowa koleżanka zrobiła na święta:

 

... a myślałem, że juz mnie tam nic nie zdziwi


... a góry ... Zakopane, Kościelisko, Gliczarów, Bukowinę ... uwielbiam
Bacowa ... niewiele brakowało i ta Twoja trasa, zaprowadziłaby Ciebie wprost na farmerską kawkę i farmerskie pogaduchy ...
Ale niestety zmiana planów i chatki nie będzie

 

A mąż męża może?

Jajko cudne, zazdraszczam

W Zakopanym byłam ostatni raz w podstawówce i niewiele już pamiętam, muszę kiedyś znowu pojechać. Ale parę lat temu byłam w Szczawnicy z koleżanką i uwielbiam tą miejscowość Był maj i słońce już grzało, ze Szczawnicy poszłyśmy na nogach do Czerwonego Klasztoru na Słowacji piękna trasa szło się super. A do miasta wróciłyśmy spływem tratwą po Dunajcu.

​

Tu widać Trzy Korony od strony właśnie Czerwonego Klasztoru. Na tą najwyższą (Okrąglica) żeśmy nawet się wdrapały Chętnie bym tam jeszcze wróciła.

 

E tam, wolę jak tylko niektórzy z forum znają oryginalny typ mojej "urody"

A jajko przecudne

 

Pięknie! Pieniny mi się kojarzą z dzieciństwem Mam tam niecałe dwie godzinki drogi, więc właśnie na tych szlakach rodzice we mnie zaszczepiali miłość do góry A potem ja tam uczyłam mojego chłopa chodzić do góry Ze szczytów, to chyba najbardziej lubię trasę na i widok z Sokolicy - polecam A trasa do czerwonego klasztoru jest prześliczna, ja lubię sobie wypożyczyć rower w Krościenku (jakoś zawsze wolę tam stacjonować niż w Szczawnicy) i śmignąć pod klasztor na dwóch kółkach Widokowo genialny jest jeszcze spacer przez wąwóz Homole. Niestety jak tam byłam ostatni raz to ze smutkiem stwierdziłam, że nieco zabili jego urok tonami metalu... mostki, schodki, kładki, jeszcze tylko windy brakuje Dawniej wszystko było drewniane i jakby nieco tego mniej było...

 

Na Sokolicę też wlazłyśmy, ale przynajmniej dla mnie podejście trudniejsze niż na Okrąglicę i ciężej się szło, ale za to jaka satysfakcja na szczycie Wąwóz Homole zaliczyłyśmy już w dzień wyjazdu ale fakt dużo tych kładek mostków itp. Niestety nie widziałam Wąwozu przed i żałuję.

 

A szkoda Marku, że nie będzie farmerskiej kawki właśnie w tym miejscu.

Pomimo tego, że samo Zakopane bardzo się zmieniło, stało się bardziej komercyjne to i tak mam do niego sentyment. Szkoda, że nie ma tam gdzie jeździć na nartach. Pozostaje wspomniana przeze mnie Polana Szymoszkowa i Kasprowy, no jeszcze Nosal ale go nie lubię.
Z Kasprowego ostatnio nie zjeżdżałam, a to piękna góra i raj dla narciarzy. Kilka lat temu podczas zjazdu do Kotła (Hala Gąsiennicowa) uszkodziłam sobie kolano - dalsza jazda była niemożliwa i zajęli się mną TOPR-owcy. Zwieźli mnie w toboganie - opieka i profesjonalizm górskich ratowników na najwyższym poziomie. Następnie przekazali mnie do miejskiej służby zdrowia - i tę opiekę już przemilczę.
Od tej pory bardzo smakuje mi piwo w kawiarni u TOPR-owców

 

Witojcie

Szkoda chociaż tak do końca to nigdy nic nie wiadomo ... to miał być widok z okna KLIK

Pewnie, że masz rację i zmieniło się nie tylko komercyjne ... architektoniczny nieład i brak tradycyjnej, podhalańskiej stylowej spójności, które do niedawna królowały tylko na Krupówkach, szpecąc je niemiłosiernie - przeniosły się w wiele innych miejsc Zakopanego. Wyrosły molochy ze szkła i stali, które nijak się mają do sąsiadujących budynków w stylu. Zniknęła gdzieś ta magia drewna, bali, gontów, stylowych ogrodzeń, która może nas jeszcze oczarować np. w Chochołowie ... a wdarły się - tynk, farba, szklane witryny, stalowe futryny, które z kolei przykryły barwne szyldy i reklamy ... pomieszanie z poplątaniem, szwarc, mydło i powidło ...
Ale są jeszcze miejsca, gdzie można poczuć klimat prawdziwego Zakopanego, jest wiele zakątków, gdzie zachowano warunki, pozwalające poczuć tradycyjną podhalańską atmosferę I to dla tych miejsc właśnie, zawsze będzie warto tam wrócić

Ale jest niedaleko Gliczarów, jest Białka ze swoją Kotelnicą, jest Harenda ... można gdzieś się przyhaczyć

Tylko się cieszyć, że wszystko skończyło się dobrze ... a piwo ?
... mnie piwo wszędzie dobrze smakuje ... ale jeszcze tego nie leczę

 

Drewniane było i większość chodziło się po naturalnych kamieniach ,a teraz faktycznie sporo żelastwa zrobili ,ale widoki i tak piękne

 

Nie ma czasu na forum
ale jak o górach, których jestem miłośnikiem i latem i zimą, to zawsze się wtrącę. Sama nawet nie zaczynam, bo pewnie co drugi mój post byłby o tym i w końcu byście mnie pogonili ale jak ktoś zacznie to nie mogę wytrzymać
Żeby nie było - na Sokolicy i w wąwozie Homola też byłam i trasą wzdłuż Dunajca do Czerwonego Klasztoru też jechałam na rowerze.
Prawie jak Józef Tkaczuk

A teraz odpowiem jeszcze Markowi

Oczywiście Marku, że tak - można dorzucić do tego jeszcze Jurgów, Witów, Małe Ciche - tylko sam przyznasz, że to już nie Zakopane,
a jego okolice (oprócz Harendy). Gliczarowa nie znam, a na pozostałych jeździłam i najlepiej podoba mi się w Białce, tylko w tym roku tak zrobili, że nie ma karnetów na punkty tylko trzeba kupić czasówkę, a to już mi mniej odpowiada.

Co do kontuzji na Kasprowym - na szczęście to było tylko pęknięcie łąkotki, która zablokowała kolano. Dzisiaj to już mało inwazyjny zabieg i robiony metodą artroskopową unieruchamia na ok. 2 tygodnie.

A widok z okna przepiękny - szkoda bardzo

 

ktoś tu mówi o górach?
ubóstwiam góry poprzez pasję do narciarstwa

 

OKUPA
Weszłam sobie dzisiaj na forum i po przeczytaniu OO humor mi się poprawił na cały dzień a może nawet na kilka dni
Kocham góry ale ze względu na "starsze" nogi najbardziej Bieszczady gdzie mogę jeszcze pomalutku wyspinać się na Połoniny
Aniu (Kropko) jak tam piesiu ? We wtorek jadę po swojego i cała jestem zestrachana czy podołam , chociaż jesteśmy wprawieni w wychowywaniu szczeniaków, a jednak jest to duża odpowiedzialność.