blazers

koniec jest dobry, bo oznacza zawsze początek czegoś. Jak widać na 8 stronach tego wątku. Na razie.

 

Cześć Moni,
nie mam jeszcze smrodka . Za dwa tygodnie po lejka jadę .
Na razie zrobiłam zakupy w zoologicznym pt. Dzień dobry, poproszę wszystko

​

Śliczny

W oczekiwaniu na swoją kolej na kozetce może tak mały wypadzik do wesołego miasteczka? Fajnie będzie, moc atrakcji...

 

Nareszcie wiem jak Doktor wygląda Mówiłam, że ładniejszy do Kaszpirowskiego, mówiłam Mega przystojniak!!!Piesek też cudny, macie dziewczyny zdolności


Też sobie czekam w kolejce i tak dla zabicia czasu taka krótka historyjka:

Jesienią, znajome już farmerskie małżeństwo Helena i Stanisław obsiali swoje pole pszenicą, rozłożyli obficie obornik mając nadzieję na dobre plony, bo po dość uciążliwych letnich suszach i tym samym kiepskich innych zbiorach, głód już im zaczął do garnka zaglądać. Następnego dnia po siewie Helena wyszła rankiem na pole i po chwili woła zdziwiona: Stasiu choć tu szybko. Obydwoje nie mogli uwierzyć własnym oczom. Na polu nie było ani kawałeczka obornika. Oboje zachodzili w głowę co się stało ale nic im na myśl nie przychodziło. Wieczorem rozłożyli ponownie obornik i poszli spać. Niestety następnego dnia sytuacja się powtórzyła i obornik znowu zniknął. Kolejnego dnia to samo. Czwartego dnia Stanisław postanowił pilnować nocą pole. Przyczaił się w okolicznych krzakach i cichutko czekał. Późną nocą Helenę budzi krzyk męża: Helaaaa chodź szybko, jakieś czarne podróbki stonki zaiwaniają z naszą kupą do lasu. Helena zerwała się na równe nogi ubrała się szybko i razem ze Stanisławem postanowili śledzić tajemnicze owady. Doprowadziły ich one do miejsca, w którym leżała cała góra ich obornika przerobiona na idealne kulki. I co my teraz z tym zrobimy - powiedziała Helena - Przecież to się już do niczego nie nadaje, a bez obornika pszenica też pewnie nie wzejdzie i z czego my będziemy żyli, co będziemy jeść - westchnęła bardzo strapiona. Na co Stanisław rzekł: Nie martw się Hela, ty masz zdolne ręce, przemalujesz, polakierujesz czy też inaczej przyozdobisz i w grudniu sprzedamy jako bańki choinkowe. Zobaczysz zarobimy dużo kasy, starczy na życie i jeszcze na waciki zostanie dla ciebie

 

Zawsze wiedziałam, że i z obornika można coś wystrugać.
Piękna historia z budującym morałem. Gratki!

 

No i się chłopak doczekał własnego pomnika ...




A takie odgnojarkowe cuda to i inne zastosowania mieć mogą ...
Takie 2 w 1 - ozdoba dam + darmowe perfumy

 

Współpraca z V. nawiązana , najpierw trzeba ogarnąć złość .....

​

 

Koniec kolejki jest na końcu kolejki....
na drugi raz kibelek zabierz ze sobą.....

 

Astronautkę dokładnie tak samo w piątek wieczorem wtopiłam, podobnie jak jakieś 6 labolatoryjnych, dopiero w sobotę miałam farta i druga komputerowa wyskoczyła. Potem natychmiast rozwiązałam współpracę z V. co by losu nie kusić. Nigdy nie wiem kiedy wrzucić zwierzaki do oaz żeby wylazło co trzeba.

 

Coś czuję, że jeszcze trochę a Doktor wyląduje u siebie na kozetce
Ze mną też nawiązał współpracę ale ja się już nie złoszczę tylko śmieję przez łzy



Dobrej nocy pacjentom i personelowi

 

Ja stara jestem Zapomniałam, że są pampersy

 

Dla tych, co na końcu kolejki....



Ustrojstwo małe, przenośne, od biedy może służyć jako taboret.

 

O żesz... padłam, leżę i się turlam Kami ale jeszcze jakiś parawan by się przydał czy cuś, żeby tak nie na widoku .

 

A czy to jest koedukacyjne?

 

Oj tam, tu jest taki tłok, że może nikt nie zauważy, jak sobie przysiądziesz na chwilkę

Te tak Ale podobno mają dowieźć wersje różowe i błękitne - wtedy to już panie na lewo, panowie na prawo

 

Dobry wieczór

Widzę, że kolejka rośnie... i nawet sam terapeuta stanął w ogonku
Proponuję wszystkim odstresowującą terapię przedkozetkową...

​

Gorąco zapraszam wszystkich chętnych i - przede wszystkim - niechętnych . Doznania wszelkie zapewnione
Poza tym lepsze od plasteliny, bo efekty terapii można spożyć - do koloru do wyboru - pirożki z mięsem, z kapustą i jajkiem, ziemniakami, podrobami i tak dalej, i tak dalej... a dla łasuchów z jabłkami albo powidłami

​

Miłego wieczoru!

 

Łau!!! Pirożki możemy lepić
Taką Sekmę właśnie z forum znam.

 

I myślę,że on nie jest w tym odosobniony
Autograf oczywiście od Juliana , marzył mi się też od Prezesa ale chodzą słuchy, że będzie nowy banknot 500złotowy z wizerunkiem tegoż więc i podpis pewnie będzie na nim .Może kiedyś dorobię się takiej kwoty to będę miała autograf

 

Terapeuta daje radę , bo biednych pacjentów skubie i może sobie pozwolić na ekstrawagancje , ale że V. z kumplami słabo ogarnia ?
Niepojęte , a potem się dziwimy , że uczniowie tą samą drogą podążają .....

Za 5 minut pierwsze karne w tej edycji LM , lubię.

 

Ja chciałam tylko zauważyć, że Pan dochtór więcej PD dostał...

 

Ja też chciałabym autograf od Buki. No i jeszcze od tych dwóch zgredów, którzy w "Mapetach" siedzieli w loży szyderców. Koniecznie.
I jeszcze pytanko do Gospodarza: Czy autor/autorka najbardziej odjechanych odpowiedzi w ankiecie ma się jutro z rana spodziewać karetki na sygnale pod oknem?

Bry śródnocne i dobranoc zarazem